słuchają się

(07-01-2012, 01:28 PM)Burning napisał(a): [...] tylko jesteśmy wprost antyreligijni.

He, he... Wolter był, Dawkins jest antyreliginy. W waszym przypadku użyłbym - choć przyznaję, że nie jestem specjalistą - słowa debilizm.

grunt to wpakować się do cudzej bajki i płakać, że się nie podoba

Brakuje jeszcze Magdy Środy, która by napisała, że skoro jest chujem, to znowu symbole falliczne i kobiety są na marginesie. Zaraz potem sprytnym skrótem myślowym połączyła by węża, Ewę i jabłko z przypisaniem kobietom roli w kuchni.

Próbowałem odsłuchać nagranie Burna, ale to zbyt mocno nie moja bajka Teksty tu przytaczane uważam za dzięcinne, ale wypowiedź Criswell wcale dojrzalsza nie jest.

To mówiłem ja - stary pryk.

(07-02-2012, 02:41 PM)Criswell napisał(a):

(07-01-2012, 01:28 PM)Burning napisał(a): [...] tylko jesteśmy wprost antyreligijni.

He, he... Wolter był, Dawkins jest antyreliginy. W waszym przypadku użyłbym - choć przyznaję, że nie jestem specjalistą - słowa debilizm.

Ja też jestem antyreligijny i antykościelny,lubię spierać się z fanatycznymi moherami ale użycie takich słów na scenie raczej dostarcza argumentów moherom,niestety...
Poza tym uważam ,że muzyka powinna być wolna od ideologii...

(07-02-2012, 05:35 PM)dr_kciuk napisał(a): Poza tym uważam ,że muzyka powinna być wolna od ideologii...

ja odwrotnie, na szczescie (moje) w ten sposób robi większość znanych i dobrych zespołów

co do tej dyskusji odnośnie występu kapeli Burninga - "Nie ważne jak piszą - ważne, że piszą"

ralf-p: w sumie racja, 2 strony dyskusji też robią reklamę

domel, miklo:

OMSON: dzięki za konstruktywną krytykę \m/

(07-01-2012, 01:28 PM)Burning napisał(a): Fabian, Bolem: rozumiem o co wam chodzi, ale nie mam wpływu na to, co wokalista gada ze sceny, a publika reaguje pozytywnie (trochę na zasadzie "fuck it, kids love it")... a my nie udajemy ambitnych, tylko jesteśmy wprost antyreligijni.
Jeśli komuś to nie pasuje - rozumiem

Tylko po co się z tym obnosić i krzyczeć takie hasła ze sceny? Aby być kontrowersyjnym? Szacunek dla drugiego człowieka i tolerancja jego poglądów to moim zdaniem hasła, które powinny towarzyszyć prawdziwej muzyce. No offence...

Juz jedna sensowna odpowiedz w tym temacie padła:

(07-02-2012, 03:16 PM)domelius napisał(a): grunt to wpakować się do cudzej bajki i płakać, że się nie podoba

Fani takiej muzyki mniej wiecej czaja konwencje, wstep na impreze byl biletowany i nikt przypadkowy sie tam nie znalazł. Kazdy rowniez moze sie obnosić z czym chce, ja nosze koszulki z liżącymi się laskami i obrazkami typu gore, sąsiadka obwiesza sie krzyżem, ktory jej zgina kark. Jesli ktos ma ochote powiedziec, ze bóg jest chujem, lub wysmiewać polaczkowość wykorzystując przy tym stereotyp ukrainki-sprzataczki - wolna wola IMHO.

co nie zmienia faktu, że może nam się to nie podobać i możemy o tym mówić- tak samo jak on może powiedzieć, że "bóg jest chujem"

nikt tu niczego nie zabrania

We play both kinds of music here...Country and Western!

Maćki dwa!

Też to chciałem wrzucić
Chujowy był ten Traben, mimo moich chujowych rąk śmiem tak twierdzić.
I kurde, idę jutro do fryzjera...