Najbardziej mnie interesuje jak zmieni się reakcja wzmacniacza na moją artykulacje. Lubię mieć dwa kanały (czysty i drajw) w palcach jak gram na wzmaku, jak mi się ten "footswitch" w palcach ograniczy to będzie kupa.

(01-10-2014, 11:13 AM)przemak napisał(a): A miało być łatwo
IMO tysiąc razy więcej zmienia brzmienie układ lampowy niż tranzystorowy, tylko, że niby "na lepsze". Jeżeli układ półprzewodnikowy nie zmienia praktycznie nic, to uważam, że mówienie o hybrydzie to raczej voodoo
Ale fakt, ja do tego przełącznika podszedłem jak do urządzenia, które ma działać, a nie zbawiać świat. Możliwości rozwoju i komplikacji są wręcz nieograniczone, podczas gdy początkiem było mostkowanie wejść kabelkiem w plexi i jakoś nikomu nie przeszkadzało zwiększone obciążenia
Bez separacji galwanicznej IMO będzie trudno.

Z mojego doświadczenia półprzewodniki zmieniają sporo a nie nic. Słychać różnicę w charakterze poszczególnych scalaków lub tranzystorów i to nie na poziomie audiofilskim.
Osobiście nie jestem zwolennikiem lamp, ale są na forum tacy, którzy nie lubią swojego toru lampowego paprać półprzewodnikami
Moim zdaniem separacja galwaniczna nie jest niezbędna a układ, który opisałem nie jest trudny w realizacji.

solartron:

(01-10-2014, 10:43 AM)Burning napisał(a):

(01-10-2014, 10:40 AM)solartron napisał(a): IMO najbardziej uniwersalnym rozwiązaniem byłoby urządzenie bez trafo, z dwoma torami - lampowym i półprzewodnikowym. Sterowanie na przekaźnikach audio sterowanych mikrokontrolerem. Na avrkę lub pica program to tylko kilka linijek a mamy przełączanie bez stuków i transmisję bez strat.
Takie rozwiązanie miało by studyjną jakość, niskie koszty i dawało sporo możliwości - ale to moja wizja i nie wszystkim musi odpowiadać

Czyli jeden tor pod lampę, drugi pod tranzystor?
Gdy kupię Acu220, to jestem chętny

taki splitter powinien być "przezroczysty charakterowo"?

No tak, ale wszyscy wiemy, że ta przezroczystość to kwestia umowna . W każdym razie warto docenić, że przemak podjął się i w krótkim czasie wykonał prototyp. Dalej można go ulepszać. Swoją drogą zazdroszczę wolnego czasu - ja niestety go nie mam - zwłaszcza ostatino.

A ten Lehle to co ma w środku? Przecież jakiś scalaczek, może nie jeden...

(01-10-2014, 12:14 PM)solartron napisał(a): Moim zdaniem separacja galwaniczna nie jest niezbędna

Może tak, może nie, to się okaże w praniu, jeżeli Mateusz stwierdzi, że w żadnej konfiguracji nie musi odłączać masy, to OK, tym lepiej (i jak wywali się trafo, to pierwsze podłączenie będzie z brumem ). Tylko obawiam się, że jak się połączy masy wejść dwóch wzmacniaczy lampowych sześciometrowymi kablami, to będzie różnie
No i pozostaje odwracanie polaryzacji, albo trafo albo dodatkowy operacyjny (bleee )

---

Co do czasu - mam ujemny, ale było wolne Teraz się skończyło...

(01-10-2014, 12:49 PM)przemak napisał(a): A ten Lehle to co ma w środku? Przecież jakiś scalaczek, może nie jeden...

(01-10-2014, 12:14 PM)solartron napisał(a): Moim zdaniem separacja galwaniczna nie jest niezbędna

Może tak, może nie, to się okaże w praniu, jeżeli Mateusz stwierdzi, że w żadnej konfiguracji nie musi odłączać masy, to OK, tym lepiej (i jak wywali się trafo, to pierwsze podłączenie będzie z brumem ). Tylko obawiam się, że jak się połączy masy wejść dwóch wzmacniaczy lampowych sześciometrowymi kablami, to będzie różnie
No i pozostaje odwracanie polaryzacji, albo trafo albo dodatkowy operacyjny (bleee )

---

Co do czasu - mam ujemny, ale było wolne Teraz się skończyło...

Z każdym efektem z wyjściem stereo, podłączanym do dwóch wzmacniaczy może być różnie a jednak się je produkuje w masowych ilościach i nie mają trafo

Solartronie czy z tego wynika że tzw. efekt/kostka typu wejście mono wyjście stereo wystarczy, o ile użytkownik jest w stanie przełknąć to co efekt robi z brzmieniem?

(01-10-2014, 02:05 PM)solartron napisał(a): Z każdym efektem z wyjściem stereo, podłączanym do dwóch wzmacniaczy może być różnie a jednak się je produkuje w masowych ilościach i nie mają trafo

W sumie racja... to po co się z tym trafem pieprzę?

---

(01-10-2014, 02:14 PM)paluch1986 napisał(a): Solartronie czy z tego wynika że tzw. efekt/kostka typu wejście mono wyjście stereo wystarczy, o ile użytkownik jest w stanie przełknąć to co efekt robi z brzmieniem?

Wystarczy, jak nie ma truebypassu, czyli jakiś boss np. Tylko jeżeli użytkownik jest w stanie przełknąć to, co robi taki boss w bypassie, zdecydowanie nie powinien się z tym zdradzać

No więc nie mogłem wcześniej z powodu nawału, ale w końcu prostymi środkami doszedłem do czegoś takiego:





Jak widać faza normalnie, nic nie ucierpiała, wyjście bufora bez zarzutu, wyjście transformatorowe wykazuje spadek poziomu 0,2dB i nierównomierność (podbicie) na 36Hz około 0,6dB!!! Wydaje mi się, że to powinno być już OK, jak ktoś to wysłyszy, to ma problem
To jest na przyrządach, jutro sprawdzę w boju, skręcam i dostarczam.

wow najpierw sie przerazilem bo spojrzałem na wykres, a potem powiedzialem cicho "wow" jak spojrzałem na skale

Czyli co, Gotowe?

Tak, skala ważna jest
Gotowe na pająku, trzeba zmontować.

Ok, jak skonczysz to cyknij jakas fotkę

Koniecznie pożycz mi dawampa i możesz wysłać jak masz jeszcze cuś ciekawego. Czekam;d

W takiej normalnej, dziesięsiodecybelowej skali wygląda lepiej

(01-12-2014, 06:18 PM)Mateusz napisał(a): Ok, jak skonczysz to cyknij jakas fotkę

Ta, jasne - nie ma się czym chwalić

przesunięcie fazowe <20deg dla 40Hz jest zupełnie akceptowalne