Grał swietnie, ale dla mnie zespol japan jest nie do strawienia

Co innego Camel - tez fretless Wal

(08-09-2014, 11:34 AM)ketchup_lagodny napisał(a): Grał swietnie, ale dla mnie zespol japan jest nie do strawienia

Co innego Camel - tez fretless Wal

Ja akurat Japan uwielbiam, ale generalnie mam fioła na punkcie ejtisów. I nawet wiem, co może Ci przeszkadzać: maniera wokalna Davida Sylviana. No ale wtedy była moda na androgynicznych wokalistów śpiewających w taki sposób

A Camel świetny. I Colin Bass (idealne nazwisko ) jak zawsze daje radę.

Precel kurwa!

(08-09-2014, 12:12 PM)Basstard napisał(a):

(08-09-2014, 11:34 AM)ketchup_lagodny napisał(a): Grał swietnie, ale dla mnie zespol japan jest nie do strawienia

Co innego Camel - tez fretless Wal

Ja akurat Japan uwielbiam, ale generalnie mam fioła na punkcie ejtisów. I nawet wiem, co może Ci przeszkadzać: maniera wokalna Davida Sylviana. No ale wtedy była moda na androgynicznych wokalistów śpiewających w taki sposób

A Camel świetny. I Colin Bass (idealne nazwisko ) jak zawsze daje radę.

Lubie bardzo Davida Sylviana
Davida Bowie nawet uwielbiam

ale nie przepadam za masakrycznie nieczysto granym basem z jakiego Mick Karn słynął grając w Japan.

Pino w tamtych czasach nie był z resztą lepszy jeśli chodzi o intonację

P.S. I tak ich wielbię

Jeśli chodzi o Musicmano-Wallo podobne fretlessy, to owych wymienionych tu Panów (wszystkich lubię bardzo bardzo bardzo, żeby nie było) zamiata kilkoma frazami pewien brytyjski gitarzysta skądinąd największy jaki się kiedykolwiek urodził:



i robi to już w roku 1979...

Późny Pino najwyraźniej z fretlessem radził sobie jeszcze lepiej niż wczesny



A tego Pana znają:

(08-09-2014, 08:09 PM)Alfik napisał(a): A tego Pana znają:

Znam, czczę!

(08-09-2014, 08:09 PM)Alfik napisał(a): Lubie bardzo Davida Sylviana
Davida Bowie nawet uwielbiam

ale nie przepadam za masakrycznie nieczysto granym basem z jakiego Mick Karn słynął grając w Japan.

Pino w tamtych czasach nie był z resztą lepszy jeśli chodzi o intonację

P.S. I tak ich wielbię

Zdaję sobie sprawę z ich niedoskonałości intonacyjnych (choć wg mnie na koncertówce Oil On Canvas, mojej ulubionej płycie Japan, było już dobrze), ale uwielbiam ich z nieco innych powodów - pomysły na linie, innowacyjność i sound. Coś wspaniałego. I tak, wiem, technicznie Jaco był lepszy, był też większym wizjonerem, ale MUZYCZNIE (oraz brzmieniowo, wybacz) bardziej podobają mi się właśnie oni.

(08-09-2014, 08:09 PM)Alfik napisał(a): Jeśli chodzi o Musicmano-Wallo podobne fretlessy, to owych wymienionych tu Panów (wszystkich lubię bardzo bardzo bardzo, żeby nie było) zamiata kilkoma frazami pewien brytyjski gitarzysta skądinąd największy jaki się kiedykolwiek urodził:



i robi to już w roku 1979...

Uwielbiam Hey You, wspaniały numer. I wspaniały bas. Trudniejszy niż się zdaje - wiem, bo też nagrywałem tę linię (na demówkę floydowego projektu który niestety nie wypalił, a szkoda). Ale czy zamiata Pino i Micka? Nie, absolutnie nie. To po prostu coś zupełnie innego i tyle.

(08-09-2014, 08:09 PM)Alfik napisał(a): A tego Pana znają:

Znają! Już to kiedyś wrzucałem, ale to właśnie Weber tu zagrał:



Coś nieprawdopodobnego. Absolutne mistrzostwo. I linia, i wykonanie, i sound. Fenomen.

no to jeszcze do kompletu. wspaniałe.

ktoś mówił Wal fretless?
dla niecierpliwych 7:20
https://www.youtube.com/watch?v=EDlC7oG_2W4
na całej płycie jest tego więcej

(08-09-2014, 09:30 PM)Burning napisał(a): ktoś mówił Wal fretless?
dla niecierpliwych 7:20
https://www.youtube.com/watch?v=EDlC7oG_2W4
na całej płycie jest tego więcej

Ja nie jestem akurat tego pewien, że to grane na fretlessie

(08-09-2014, 09:22 PM)zwinny napisał(a): no to jeszcze do kompletu. wspaniałe.

TAK! Tutaj z kolei John Giblin. Kolejny fretlessowy morderca, uwielbiam gościa. A skoro przy tym panu jesteśmy - proszę, jakieś 10 lat później:

Jak Wal Fretless to ten Pan musi się tu znaleźć:

Nagranie, po którym stwierdziłem, że za wszelką cenę muszę nauczyć się grać na fretlessie:

Ten człowiek absolutnie niszczy system.

https://www.youtube.com/watch?v=cSBVsJ_s...wNRQyOcqH3-

To były czasy, gdy brzmienie Porcupine tree mnie powalało.

Szkoda, że już tak nie grają i nie brzmią.

A te brzmienie pamiętacie? Do tej pory (pewnie z sentymentu) mi się podoba

http://mikloo.wrzuta.pl/audio/7xMHfAg3HQ...band_-_6am

(08-09-2014, 10:14 PM)miklo napisał(a): A te brzmienie pamiętacie? Do tej pory (pewnie z sentymentu) mi się podoba

http://mikloo.wrzuta.pl/audio/7xMHfAg3HQ...band_-_6am

Pamiętamy

Kciuk słuchany na żywo do dnia dzisiejszego wprowadza u mnie opad szczeny i drżenie rąk z zazdrości. Facet morduje artykulacją i timingiem oraz muzykalnością.
On po prostu urodził się do grania na basie.
Ostatnimi laty pozostaje mocno nie doceniany niestety

to rzucę progowego Wal'a też

(08-10-2014, 08:44 AM)JAACA napisał(a):

to rzucę progowego Wal'a też

JAACA, to Ty?

EDIT, nie Ty. Ależ zacnie to gada.