Wysoka akcja vs. niska akcja
#1
Jak w temacie Wink
Jak uważacie, że głupie to wywalcie ten topic, a jak nie to piszemy Wink
Odpowiedz
#2
ja mam takie spotrzezenia: wysoka - mocniej naciagniete struny, lepiej gada "z dechy", problemy z intonacją. niska - wygoda grania, obijanie o progi, mniejszy sustain, idealny strój.
-
Odpowiedz
#3
Słuchać mogę obu, grać tylko na niskiej. Rzecz gustu i instrumentu - mam obecnie dwa basy i nie są ustawione tak samo (pasywna jabba wyżej, aktywny be5 niżej).
Odpowiedz
#4
dla mnie wygodnie to nisko na pograniczu brzęczenia Emotka_3118
Odpowiedz
#5
co znaczy niska akcja ?
a co wysoka? Big Grin tak na poczatek Big Grin
kazda ma swoje zalety Big Grin
ujawnia je w zaleznosci od basu,
strun, wysokosci pikapow, artykulacji Big Grin
groza dobrze napisal (jebany) to zalezy Big Grin
ja mam raczej wysoka akcje Big Grin gram dosc energicznie Big Grin
nie lubie jak brzeczy o progi Big Grin
pozdro
Siły przyrody w służbie człowieka
rower ! suko  ! !
http://www.facebook.com/illharmonix
https://www.facebook.com/yourgrooveservice/
lubie grac zle
Odpowiedz
#6
Widzisz, a mi trochę brzęczenie potrzebne, bo ono się bardzo fajnie przesterowywuje i bez tego drive mi brzmi kompletnie inaczej. Wszystko rzecz gustu i tego co się chce uzyskać.

Ale np. fendera mailem ustawionego w sumie dosyć wysoko, a odzywał się, jak dla mnie, bardzo zacnie.
Odpowiedz
#7
Aktualnie mam ustawioną wysoką akcje. Niektóre patenty strasznie trudno mi się przez to gra. Bez wątpienia jestem fanem niskiej akcji strun. Wyraźny FretBuzz to jest to. Do tego jeszcze dobry kompresor i jest zuo! mrred
Odpowiedz
#8
Ja wolę niską akcję - wygodniej jest. Pasuje mi też do mojego stylu szarpania druta.
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#9
Ja też wolę niską, przy wyższej mam tendencję do robienia niechcianych bendów, a to nie dobrze. Zresztą, relief też czasem mam malutki, tak, że struny niemal leżą na progach. I mi się podoba taki sound, tylko sustain bywa za krótki.

Ale zawsze mam problem z ustawieniem sobie basa tak, żeby było idealnie. Teraz jest trochę za wysoko, a nie chce mi się kombinować, bo jak zrobię za nisko, to będzie tylko gorzej. Najważniejsze, to umieć znaleźć ten złoty środek, który NAM pasuje.


EDYTA: Zresztą, ja się nie znam, ja tylko udaję, że umiem grać Wink
Warwick Corvette $$ -> SWR SM400
Odpowiedz
#10
(12-25-2010, 10:02 PM)groza napisał(a): Widzisz, a mi trochę brzęczenie potrzebne, bo ono się bardzo fajnie przesterowywuje i bez tego drive mi brzmi kompletnie inaczej. Wszystko rzecz gustu i tego co się chce uzyskać.

Ale np. fendera mailem ustawionego w sumie dosyć wysoko, a odzywał się, jak dla mnie, bardzo zacnie.

da rade zaprzesterowac zacnie bez brzeku o progu Big Grin
jednak trza na wytrzymalkie byc dobrym Big Grin
nam leniom pozostaje brzdek o proga Big Grin
Siły przyrody w służbie człowieka
rower ! suko  ! !
http://www.facebook.com/illharmonix
https://www.facebook.com/yourgrooveservice/
lubie grac zle
Odpowiedz
#11
No właśnie złoty środek tylko jak tu znaleźć coś do wszystkiego :/
Ja już z pół roku temu ustawiłem swojego SR-a wysoko (Ś.P. James Jamerson byłby ze mnie dumny Big Grin ) i cholera uzyskałem co chciałem czyli taki własnie "dechowaty" sound no ale nie dość, że po długim graniu lewa łapa wysiada to jeszcze niektórych rzeczy nie zagrasz (o fajnym klangu nie ma co wspominać). No i nie wiem czy ustawiać basidło tak , żeby nie było słychać żądnych buzzów czy żeby dzwoniło aż miło i łapom było wygodnie. Swoją drogą jak słucham napierniczań tych wszystkich wymiataczy to jednym słychać buzzy a drugim nie a struny mają bardzo nisko.
Swojego ustawienia jeszcze nie znalazłem i to jest jedyna rzecz, z którą jeszcze "walczę" bo aktualne sprzęciwo mi pasuje Tongue
Odpowiedz
#12
witam

U mnie jak u Grozy: nisko, z delikatnym fretbuzzem, który ładnie się przesterowuje. W nagraniach jednak fretbuzz mnie denerwuje.

pozdrawiam
wajzner
witam, he he, pozdrawiam
Odpowiedz
#13
A ja o dziwo zyskałem nieco sustainu po obniżeniu akcji do regularnego fretbuzzu. Lepsza przy tym kontrola nad artykulacją, toteż na razie zostawiam jak dla mnie niską, choć wolę brzmienie mocno szarpanych, wysoko zawieszonych drutów - jak już ktoś wspomniał, decha milej się odzywa.
Odpowiedz
#14
U mnie musi być to pierdyknięcie o progi (ale rozsądnie)
kiedyś na probie, zacząłem grać tak lekko bez tego uderzenia (bo myślałem o niebieskich migdałach)
to brat mi powiedział "...albo grasz, albo wypierdalasz" mrgreen
Odpowiedz
#15
Niska akcja może być mocno szarpana i bez brzęczenia. Trzeba pod innym kątem szarpać po prostu i tyle Wink
Gram na nerwach.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości