05-31-2010, 10:22 AM
no tak - nie chodzi mi o 'promowanie' takiego brzmienia. Tyle że jest różnica, jedni wolą to, inni tamto. Po prostu Warwick oferuje w zasadzie wszystkie swoje modele w różnych opcjach wykończenia, od golizny wymagającej smarowania, przez cienki matowy lakier, po grube 'szkło'. Co kto lubi. I w przypadku woskowanych, lojalnie uprzedza, że nienacieranie może skończyć się źle, więc ciężko to uznać za defekt. Wiem, że Doman kupił ten bas używany, i najwyraźniej poprzedni właściciel/właściciele nie dbał za bardzo. Co do jakości wykonania instrumentów tej marki w ogóle - nie zgadzam się. Różne ludzie mają doświadczenia z różnymi instrumentami, jednak nie widziałem żadnego Warwicka bolt-on, który miałby choćby ćwierćmilimetrową szparę między gryfem a korpusem; natomiast w jednym Stingrayu którego ostatnio prawie kupiłem, weszłaby moneta dwuzłotowa. Każdy Warwick ma gryf z kilku kawałków, jednak nigdy nie czułem w dotyku gdzie są klejenia - natomiast w nowej Yamaże TRB Patitucci czułem wręcz wyraźny uskok. Nie mówiąc o Fenderach, z których w zasadzie grywalny jest co drugi - zarówno jeśli chodzi o amerykańskie, jak inne. Jeśli chodzi o porównianie Warwicka do Spectora (żeby choć trochę złagodzić offtop) - porównywałem Streamera Stage I do Euro LX bezpośrednio, i wydaje mi się, że jednak W wygrywa wykonaniem. Oba wiosła nowe i standardowe, w Musik-Schmidt we Frankfurcie. Spector - gryf z 3 kawałków klonu, zwykłego i bez wzorków. Warwick - 3 kawałki mocno wzorzystego klonu z cienkimi warstwami ciemnego forniru między nimi. Spector - korpus z olchy z topem z delikatnie falistego klonu; Warwick - całe skrzydła korpusu z mocno falistego klonu. Podstrunnice - palisander vs wenge - kwestia gustu. To samo jeśli chodzi o inlaye (duże u Spectora i brak u Warwicka). Natomiast nienajlepsze wrażenie zrobiło na mnie lakierowanie Spectora - w co najmniej dwóch miejscach zaschnięte duże, wypukłe krople lakieru. W Streamerze bez skazy. Co do brzmienia - brzmiały inaczej, obydwa bardzo dobrze. Choć w jednym i drugim zmieniłbym (a najchętniej całkiem wyrzucił) preamp.