07-31-2013, 02:27 PM
(07-31-2013, 01:22 PM)Bolem napisał(a): Tak, masz rację, ale moim zdaniem przesadzasz z tym, że nie można złego słowa powiedzieć o znanych artystach.
Można jak najbardziej, ale jak czytam o nijakości ludzkiej i pustce emocjonalnej to mnie skręca po prostu
Tylko nie wyciągam z tego wniosków na temat stanu uduchowienia i ideologicznej prawdziwości - te konkretne albumy na mnie nie działają, to ich nie słucham. Znam ludzi którzy oba uważają za wybitne - i fajnie.
(07-31-2013, 01:22 PM)Bolem napisał(a): Jeśli patrzeć na oddanie fanów, to np. Justinowi Bieberowi nie można nie można zarzucić. Piosenki prawdopodobnie też nie są najoczywistsze, w końcu pakuje sie w niego kupę pieniędzy.
Czy to, ze ma tak wielu fanów, gra koncerty, jakoś tam pracuje na swój sukces oznacza, że nie powinienem uważać, że jego muzyka jest bezwartościowa?
Przyznam, że napierdalanki na Bibera też nie rozumiem - choć słyszałem chyba ze dwa razy w życiu. Nie kleję w czym problem - 14to latka zakocha się w Biberze, 3 lata później w Ryanie Goslingu a potem awansuje na Georga Clooneya. Nie wiem co w tym jest takiego dziwnego
Jakby mi się chciało chodzić na koncerty to bym z ciekawości poszedł - w zestawieniu z polską, żenującą amatorką pt. Jula (nie mylę imion?) to jest zajebiście zawodowe.



