09-11-2010, 10:32 AM
(09-11-2010, 09:15 AM)DEFENCE napisał(a): Ciekawy jestem jak ma się peavey tour do asha abm i do trace`a ah od strony budowy wzmacniacza, na ile jest to udoskonalana konstrukcja TE. Markus masz jakiś szerszy pogląd na tą sprawę?Wzmacniacz ma spełniać określone funkcje więc większość wzmacniaczy jest do siebie podobna. Dodatkowo zajmuje się tym mała grupa konstruktorów, którzy przechodzą między firmami i stąd dodatkowe podobieństwa pomiędzy wzmacniaczami. Zaczęło się chyba od Marshalli basowych, które miały dobre końcówki i niezłe warknięcie (po tym jak Hitachi skonstruował dość dobre tranzystory typu MOSFET do wzmacniaczy mocy). Dalej chyba był Trace Elliot. Stąd Gooday wyszedł i założył Ashdowna. Więc można powiedzieć, że wszystkie angielskie wzmacniacze są ze sobą "spokrewnione".
Historia Ashdowna jest dość ciekawa, bo Gooday wiedział bardzo dobrze jak zbudować dobry wzmacniacz ale przy produkcji masowej trzeba iść na pewne kompromisy. I w przypadku Asha to chyba widać.
Amerykańskie wzmacniacze miały swoją drogę rozwoju od Fenderów, Kustomów i Peavey'i do Ampegów i Edenów. Część z nich też jest ze sobą spokrewniona. Eden jest całkiem blisko Peavey'a. A z kolei Aguilar jest dość blisko Ampega ale i Trace'a (oczywiście na 100 razy wyższym poziomie). Zresztą w Stanach były setki firm robiących wzmacniacze i tam to się odbyło na zasadzie ewolucji. Słabsze firmy ginęły a dobre rozwijały się dalej.
Historia takich firm jest opisana w paru miejscach w sieci.
Marek