10-06-2010, 07:29 AM
(10-05-2010, 08:57 PM)Majek napisał(a):(10-05-2010, 07:26 PM)Bassman:) napisał(a):Absolutnie nie. Konfiguracja EBS HD350 + Hartke VX410 wypadła lepiej niż ten sam head + kolumny Mesy. Jak słuchało się wyłącznie basu to Mesa wygrywała bez problemu. Ale w zespole? Może i bas brzmiał ok, ale nie spełniał funkcji jako do basu moim zdaniem należy. Jakby każdy z muzyków grał sam, brzmienie nie było spójne i jednolite.(10-05-2010, 07:05 PM)Majek napisał(a): Miałem konfigurację Powerhouse 2x10' + 1x15'. Bieda straszna. Absolutnie nie dałem rady wykręcić brzmienia, które by skleiło zespół. I to nie była wyłącznie moja opinia... basista Maleńczuka tylko mi powiedział "weź szybko przepinaj na tego Hartke"
żart ?
Sprawdzałem na Stingrayu 5, Sadowskim (modelu nie pamiętam). Do tego wcześniej wspomniany basista grający m.in. z Maleńczukiem testował na swoim Stingrayu i jakimś Peaveyu.
Ale przez lata pracy na scenie spotykałem wielu muzyków lubiących brzmienie, którego ja nie potrafiłem zaakceptować. Więc podejrzewam, że dla wielu również i ta Mesa jest idealna
dziwi mnie to, ponieważ mam powerhousa, i wcześniej podpięty pod little mark tube, a teraz pod orange terror bass gra idealnie, do tego, gdy kupowałem kolumnę,to trochę pojeździłem po sklepach i na tym samym wzmacniaczu porównywałem ampegi, smr, mark bassy, edeny i brzmieniem wygrywała, poza tym w tych kolumnach, które ogrywałem, przy uderzeniu struny E była różnica w dynamice w porównaniu do pozostałych strun, w mesie tego nie ma