"Jestem przekonany (ale to moje bardzo subiektywne odczucie) że gdyby nagle w DAW-ie stosowanym w studio Alfika zniknął tak krytykowany przez niego grid, to prędzej by się OBSRAŁ niż zmontował dobry kawałek bazując tylko na umiejętnościach muzyków (ich poczuciu feelingu). "
Eee... nie?
80% nagrań które w życiu wykonałem powstały dokładnie w ten sposób. Rzeczy które były w jakikolwiek sposób edytowane poza 1-2 dwoma ruchami mogę policzyć na palcach jednej ręki. A ja naprawdę chuja gram. To o czym mówisz to kompletnie żadna filozofia i wychodzi bez problemu każdemu kto ma przyzwoite podejście do pracy w studio.
Bębniarze, którzy żyją z grania sesyjnego są w stanie przyjść do studia, usłyszeć numer 1,5 raza w reżyserce i pójść go zagrać za pierwszym, drugim podejściem - całą formę. Z brzmieniem, odpowiednim pulsem, akcentami itp. itd. Tak, że potem ślady można oddać do miksu. Z basem i gitarą jak mają kwit to też dadzą sobie spokojnie radę w czasie niewiele dłuższym.
Nie wymyślam, widziałem to na własne oczy. Ja tak nie umiem, to wymaga masy roboty - ale możliwe to jest w wybitnie dużym stopniu.
Eee... nie?
80% nagrań które w życiu wykonałem powstały dokładnie w ten sposób. Rzeczy które były w jakikolwiek sposób edytowane poza 1-2 dwoma ruchami mogę policzyć na palcach jednej ręki. A ja naprawdę chuja gram. To o czym mówisz to kompletnie żadna filozofia i wychodzi bez problemu każdemu kto ma przyzwoite podejście do pracy w studio.
Bębniarze, którzy żyją z grania sesyjnego są w stanie przyjść do studia, usłyszeć numer 1,5 raza w reżyserce i pójść go zagrać za pierwszym, drugim podejściem - całą formę. Z brzmieniem, odpowiednim pulsem, akcentami itp. itd. Tak, że potem ślady można oddać do miksu. Z basem i gitarą jak mają kwit to też dadzą sobie spokojnie radę w czasie niewiele dłuższym.
Nie wymyślam, widziałem to na własne oczy. Ja tak nie umiem, to wymaga masy roboty - ale możliwe to jest w wybitnie dużym stopniu.