12-26-2010, 08:00 PM
witam!
mam takie pytanie odnosnie ksztalcenia sluchu, jak myslicie, czy improwizowanie np do podkladu perkusyjnego, jest lepsze/gorsze/podobne do rozkminiania kawalkow ze sluchu? chodzi mi o dazenie do sytuacji osluchania sie i obeznania z gryfem, tak zeby kiedys grac sobie swobodnie co akurat do glowy przyjdzie. pytam bo nie lubie uczyc sie ze sluchu, pauzowac, przewijac cofac itp itd, jak juz to robie to musze sie cholernie zmuszac, a improwizuje sobie cos tam praktycznie za kazdym razem jak lapie za gitare. jakies tam postepy widze, ale nie wiem czy jest gigantyczna roznica miedzy tymi dwoma metodami, bo niby czlowiek i tu i tu bladzi po gryfie, ale jak to bardziej dlugoterminowo wychodzi nie mam pojecia, nie chce sie obudzic z reka w nocniku za rok i stwierdzic ze jestem w tym samym punkcie. jakie sa wasze odczucia?:]
mam takie pytanie odnosnie ksztalcenia sluchu, jak myslicie, czy improwizowanie np do podkladu perkusyjnego, jest lepsze/gorsze/podobne do rozkminiania kawalkow ze sluchu? chodzi mi o dazenie do sytuacji osluchania sie i obeznania z gryfem, tak zeby kiedys grac sobie swobodnie co akurat do glowy przyjdzie. pytam bo nie lubie uczyc sie ze sluchu, pauzowac, przewijac cofac itp itd, jak juz to robie to musze sie cholernie zmuszac, a improwizuje sobie cos tam praktycznie za kazdym razem jak lapie za gitare. jakies tam postepy widze, ale nie wiem czy jest gigantyczna roznica miedzy tymi dwoma metodami, bo niby czlowiek i tu i tu bladzi po gryfie, ale jak to bardziej dlugoterminowo wychodzi nie mam pojecia, nie chce sie obudzic z reka w nocniku za rok i stwierdzic ze jestem w tym samym punkcie. jakie sa wasze odczucia?:]