04-28-2010, 12:13 PM
Wolne chwile w robocie upływają mi pod znakiem ćwiczenia koła kwintowego (wiem, powinienem był to robić 15 lat temu - ale dopiero Bartozzi uświadomił mi, jaki w tym sens). Każda gama przez 2 lub - w przypadku tych, które zaczynam na piątej strunie (czyli C lub D na przykład) - 3 oktawy. A grając każdy dźwięk mówię sobie jego nazwę. Ćwiczenie upierdliwe jak ziemia święta, ale cholernie skuteczne. Zaczynam mieć wrażenie, ze układ dźwięków na gryfie zaczyna powoli odkrywać przede mną nową logikę. Fajne uczucie
Póki co gamy durowe z krzyżykami.
Takie chwile wynagradzają mi słabe zarobki
Dobra, wracam do basu
Póki co gamy durowe z krzyżykami.
Takie chwile wynagradzają mi słabe zarobki
Dobra, wracam do basu