Witajcie!
Mam pytanie. Mam swoj wymarzony bass, z ktorym nie chce sie rozstawac. Manualnie to jest wlasnie to - a wygoda gry najwazniejsza (ciezko mi znalesc instrument, ktory dobrze czuje)
...ale brzmieniowo, hmm, tu jest...gorzej.
Bass jest 5 strunowy, na dwoch Jazzach i pasywnym ukladzie (byl kiedys aktywny ale zostal odlutowany - nie brzmialo to dobrze).
Struna B, nie ma sie co oszukiwac, brzmi fatalnie! Albo nawet w ogole nie brzmi ;/ W calosci strasznie ginie, nie slychac jej totalnie. Jak gram na sucho to dzwieki sa takie, jakby na kazdym progu byl wilk, co doprowadza mnie do szalu.
Regulacja i wizyty u lutnika nic nie daja. Ten bass tak po prostu ma.
Gram na nim juz jakis czas i nie zamierzam go sprzedawac mimo jego wady. Chcialbym cos z nim zrobic
Od dawna mysle nad wsadzeniem nowych przystawek i elektroniki.
Czy myslicie, ze wymiania tych podzespolow cos zmieni w brzmieniu struny B?
Chcialem wlozyc bartki i OBP-3.
Jesli czegos nie napisalem, a bedzie to pomocne to prosze o podpowiedz - dopisze
Pozdrawiam!