Artykulacja, ćwiczenia, teoria i praktyka
#1
cześć, nie wiem czy istnieje taki temat. jeżeli istnieje, to przepraszam - a jeżeli nie, to myślę iż idea jest trafna.
Piszemy tutaj pytania dotyczące różnorakich ćwiczeń i tak dalej, a inni udzielają na nie odpowiedzi (w miare możliwości)

to może ja zacznę. z teorii narazie łykałem jedynie dźwięki na gryfie. co teraz? może jakieś bluesowe zagrywki ? mielibyście jakieś fajne artykuły w necie co do ćwiczeń na początek?
pozdro i mam nadzieję, że coś z tego będzieSmile
Odpowiedz
#2
Na pewno każdy tutaj poleci Ci szkółki muzyczne. Zarówno Pilicha na DVD jak i książki, np. Popławskiego.
Odpowiedz
#3
chciałbym coś, co mogę znaleźć w necie, a nie dvd
Odpowiedz
#4
Ja jakoś nigdy nie korzystałem z żadnych specjalnych ćwiczeń na artykulację. Trzeba grać, grać, grać... dużo grać ze świadomością wydobywanego dźwięku. Panować nad głośnością dźwięku, nad jego dynamiką. Czasem przecież trzeba zrobić gładkie muuuu muuuu a czasem pierdolnąć z palucha, by było głośne brzdęk brzdęk Smile Podpatrywać różnych basistów jak ustawiają dłonie, nie tylko co grają, ale też jak brzmią.

I jeszcze raz - grać, grać, grać. Brzmienie jest w palcu Smile Nie wiem dokładnie gdzie, ale gdzieś tam podobno siedzi sobie Smile
Fender Jazz Bass MIJ 75RS | Fender PB-555 Boxer MIJ -> Line 6 Relay G50 -> PolyTune -> Aphex Punch Factory -> Aguilar Agro -> Dunlop 105Q -> EBS HD350 -> EBS ProLine 410

Odpowiedz
#5
Ja mam podobne zdanie jak Pecu
szkółki to na pewno coś dobrego...ale nigdy nie mogłem przez nie przebrnąć. Były bezpłciowe i nie dawały mi żadnej radości.

Do tego co napisał Pecu dodam tylko nagrywać się i słuchać tego
i sam zobaczysz co masz poprawić.

np. nagraj jakis cover i potem porównaj do oryginału.
ale tu też bez sraczki bo to co słyszysz na płycie to efekt wielu zabiegów upiekszających

wpisz sobie na you tube "bass master tracks"
Odpowiedz
#6
(06-19-2010, 02:11 PM)Floyd napisał(a): szkółki to na pewno coś dobrego...ale nigdy nie mogłem przez nie przebrnąć.

Dokładnie tak. A przykłady w nutach to już mnie totalnie zniechęcały Wink
Nie mówię, że nut nie warto znać, tylko warto świadomie ćwiczyć jakieś gamy czy coś, a nie tylko rozszyfrowywać trudniejszy od tabów zapis.
Jeśli nie masz ambicji bycia bardzo pro i uniwersalnym i jeszcze do tego chcesz grać rockmetal, to dużo lepiej chyba zrobisz ćwicząc po prostu z kapelą i słuchając siebie i innych Smile
Odpowiedz
#7
Wiem, że gówno wiem i grać nie umiem, ale się trochę powymądrzam:
Ja przez takie różne bezsensowne rzeczy w życiu (m.ni. matura Wink ) strasznie mało ćwiczyłem - bas chwytałem praktycznie tylko na próbach, a i te były rzadkie. W efekcie - rok wcześniej na własnych nagrywkach grałem DUŻO lepiej niż jakieś 2 miesiące temu. I to było bardzo słychać. Załamałem się i postanowiłem wziąść za siebie. Trochę czasu minęło zanim się nadgoniłem (swoją drogą to śmieszne - dużo lepiej grałem po 3 latach kontaktu z instrumentem, niż po 4). Strasznie dobija mnie ta myśl, że zmarnowałem CAŁY ROK i nie zrobiłem praktycznie żadnych postępów.
Ale do rzeczy - odzyskać formę najbardziej pomogły mi ćwiczenia z metronomem w tempie 60. I choć początkującym wydaje się to dziwne (sam byłem na początku basowania tego zdania), że tylko grając w bardzo wolnych tempach można uzyskać dużą prędkość i równą grę, ALE TAK JEST. Dowód prosty - nagraj się teraz, poćwicz SYSTEMATYCZNIE przez miesiąc - chcociaż te pół godzinki w tempie 60, nagraj się po tym okresie i... Fuck you, it's magic! Time siedzi, pojawia się groove, łatwiej połapać się w nowych rytmach, wszystko się lepiej klei.
Poza tym jeszcze co do improwizacji. Długo nic nie mogłem wymyśleć samemu poza jakimś groovem. Więc poznałem same podstawy teorii - budowy akordów, zupełnie podstawowe skale, ale to tez nie pomogło mi do końca. Dźwięki pasowały do tonacji, ale brakowało im duszy i jakoś tak nie siedziały. Najlepszym ćwiczeniem, które uskuteczniam od długiego czasu, które mi pomogło - włączam odtwarzacz muzyczny na kompie, wrzucam losowy wybór kawałków. Staram się wyłapać kilka dźwięków, uczepić się jakiejś skali i grać. Początki były takie sobie - właśnie czegoś brakowało. Ale przy systematycznym graniu, zaczęły się układać jakieś sensowne melodie, patenty które są wykorzystywane w solowym gitarowaniu i palce "same" wiedziały jak będzie brzmieć następny dźwięk oraz co najważniejsze - jaki inny dźwięk będzie tam pasował.
Także jak koledzy mówią - grać, grać, grać, grać, grać, czasem trochę pomyśleć, nagrać się, (załamać), grać dalej mimo wszystko i będzie lepiej.
Emotka_2755
Odpowiedz
#8
dzięki wielkie za odpowiedź, bardzo mi pomogła Smile pozdro
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości