Liczba postów: 4248
Liczba wątków: 5
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
0
(09-21-2012, 11:24 AM)Totnik napisał(a): (09-21-2012, 11:11 AM)JA_cek napisał(a): Na pianinie C to C, ale na trąbce C to nasze B, tak to już jest z instrumentami transponującymi (transponowanymi?). To nie jest problem, ale można się naciąć jak trębacz mówi, że zagra w C i nam nie zabangla :D
jak to, muzyka jest jedna a w jednym instrumencie C to C a w innym C to B ? :> troche bezsensu...
Nie całkiem bez sensu. C, czy B to tylko nazwy :D Podstawowy dźwięk trąbki to B (czemu, nie wiem, pytaj historyków) i w tych tonacjach sa pisane utwory, a w B jest w h** bemoli, więc zapis byłby mocno zagmatwany - prościej jest uznać, że dźwięk B jest w zapisie nutowym dźwiękiem C - od razu bałagan z okolic klucza znika i jest klarownie.
Nie pamiętam jak, ale saksofon i klarnet też transponują (nie gram, to nie pamietam o ile).
Liczba postów: 147
Liczba wątków: 5
Dołączył: Feb 2012
Reputacja:
0
(09-21-2012, 11:39 AM)JA_cek napisał(a): (09-21-2012, 11:24 AM)Totnik napisał(a): (09-21-2012, 11:11 AM)JA_cek napisał(a): Na pianinie C to C, ale na trąbce C to nasze B, tak to już jest z instrumentami transponującymi (transponowanymi?). To nie jest problem, ale można się naciąć jak trębacz mówi, że zagra w C i nam nie zabangla :D
jak to, muzyka jest jedna a w jednym instrumencie C to C a w innym C to B ? :> troche bezsensu...
Nie całkiem bez sensu. C, czy B to tylko nazwy :D Podstawowy dźwięk trąbki to B (czemu, nie wiem, pytaj historyków) i w tych tonacjach sa pisane utwory, a w B jest w h** bemoli, więc zapis byłby mocno zagmatwany - prościej jest uznać, że dźwięk B jest w zapisie nutowym dźwiękiem C - od razu bałagan z okolic klucza znika i jest klarownie.
Nie pamiętam jak, ale saksofon i klarnet też transponują (nie gram, to nie pamietam o ile).
to tylko nazwy ale powinny byc jednolite? to tak jakby w jednym kraju cyfra 1 znaczyla 1 a w innym 1 znaczya np 1.5 :)
No rozumiem, jak gra na trabce B to gra B. Widzie w nutach zapis B to zagra B a bassman widzi w nutach B to tez zagra B a tutaj ktos napisal ze widzi C to zagra B ? ... nie ogarniam juz :D
Ale Ty mowisz o innym rozwiazniu, ze w zapisie B sie traktuje jako C aby latwiej sie czytalo ale trzeba przestroic instrument :D
Chyba male nieporozumienie sie wkradlo.
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Nie chodzi o nazwy, chodzi o zapis! Pisząc nuty na trąbkę tak jak na bas, musiałbyś wszędzie wstawiać bemole. A tak machniesz zwykłe nuty w C i nie trzeba wszędzie znaczków wstawiać. A grane jest tak naprawde o ton niżej niż C.
Liczba postów: 147
Liczba wątków: 5
Dołączył: Feb 2012
Reputacja:
0
Teraz rozumiem, kwestia zapisu. Ale dzwiek B to dziewiek B. Zapisany jako C tylko dla wygody zapisu.
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Liczba postów: 53
Liczba wątków: 7
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
0
A nuty pod bas ale jakis dety sa pisane w jakiej tonacji? jak to jest?
Liczba postów: 1062
Liczba wątków: 4
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
6
09-21-2012, 01:03 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-21-2012, 01:08 PM przez tubas.)
Co do tzw. instrumentów transponujących sprawa polega na tym, że w wypadku instrumentów dętych blaszanych z każdego z nich można wydobyć szereg alikwotów zgodnych z rozkładem harmonicznych, zaczynając od dźwięku podstawowego, zależnego od długości całkowitej "rurki" czyli od menzury instrumentu. Ten dźwięk może być różny i brzmieć B, Es, F, C.
Mimo to nazywamy go C i zgodnie z tym jego dalsze alikwoty G, c, e, g, itd.
Dzięki temu zmieniając trąbkę B na trąbkę Es nie musimy zmieniać aplikatury (palcowania) a tylko zapis nutowy transponowanego utworu.
I tak na trąbce utwór w tonacji "brzmiącej B-dur" zapisujemy dla trąbki B w tonacji C-dur. Jeżeli ten sam głos zagramy na trąbce Es, stosując identyczne palcowanie, to usłyszymy tonację Es-dur.
Aby usłyszeć tonację B-dur jak poprzednio, musimy zapisać głos w tonacji G-dur, czyli tonację transponujemy w dół o taki interwał (w tym wypadku tercję małą) o jaki trąbka brzmi wyżej dla zapisanej nuty.
Uwaga! Dźwięki nie będące alikwotami ciągu podstawowego w instrumentach dętych blaszanych uzyskuje się zmieniając menzurę instrumentu przez włączanie w jej obwód kolejnych odcinków rurki odpowiednimi zaworami sterowanymi tłoczkiem albo wentylem obrotowym. W puzonie po prostu wyciągamy rurki o odpowiednią długość.
W instrumentach dętych drewnianych (stroikowych) zasada jest taka sama i podobna przyczyna - nie musimy zmieniać aplikatury dla takiego samego zapisu na instrumentach o różnej menzurze. Na klarnecie B, Es czy F zapisaną nutę C gramy z identycznym układem palcowania, chociaż w efekcie uzyskujemy "brzmiące" dźwięki o wysokości odpowiednio B, Es i F.
Sprytne, nieprawdaż?!
Trzeba tylko umieć sobie nazwać każdą tonację odpowiednio do instrumentu.
Na przykład pianista rzuca hasło: "- Gramy bluesa w tonacji E-dur!".
Dla instrumentów B (trąbka B, sax tenor i sax sopran oraz klarnet B) to będzie tonacja Fis-dur, dla instrumentów Es (sax alt, klarnet Es, trąbka Es) to będzie tonacja Cis-dur, itd...
Koniec wykładu!
:piwko:
(09-21-2012, 12:57 PM)d.lisek napisał(a): A nuty pod bas ale jakis dety sa pisane w jakiej tonacji? jak to jest?
Tuby, wyjątkowo, niezależnie od menzury i podstawowego ciągu alikwotów, pisane są zawsze w tonacji "brzmiącej", co utrudnia życie tubistom grającym na tubach o różnych menzurach, nazywających się B, C, Es i F, ale nie transponujących zapisu, czyli: "jak napisane - tak brzmi"!
No, ale i tak najbardziej przesrane mają fagociści, którzy grają z różnych kluczy, zmienianych nawet w trakcie tego samego utworu i to w połowie taktu...
:mrgreen:
Liczba postów: 1062
Liczba wątków: 4
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
6
09-21-2012, 01:45 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-21-2012, 04:51 PM przez tubas.)
(09-21-2012, 01:20 PM)herp napisał(a): Tubas wyczerpał temat!
Absolutnie nie...!!! Ja tylko lekko skrobnąłem wierzchołek góry lodowej tego tematu!
A gdzie inne instrumenty basowe:
klarnet basowy, kontrafagot, saksofon barytonowy.
A inne egzotyczne dziwadła dęte typu saksofon basowy, trombita góralska, starożytne serpenty, basowe flety blokowe, harmonijka basowa...?
No, kurna?...
:D
Liczba postów: 1062
Liczba wątków: 4
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
6
09-26-2012, 09:47 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-26-2012, 05:45 PM przez tubas.)
A propo's wyczerpania tematu, to na "basoofce" pięknie się on rozwinął i skręcił w stronę transpozycji, różnych kluczy, itp...
Dla zainteresowanych pozwolę sobie wkleić tu moje wymądrzanie się u "konkurencji". Wklejam żywcem, bez korekty, więc aluzje trzeba sobie sprawdzić u źródła...
_________________________________________
"Nie pitol Waść!... Nie ma w tym nic bardziej skomplikowanego niż liczenie do dwunastu i znajomość nazw dźwięków po kolei.
Umysł absolwenta gimnazjum pozwala ogarnąć te sprawy przy odrobinie chęci.
Umiejętność dogadania się z "dęciakami" żadnemu basiście nie zaszkodzi, a nastawionemu na nieco ambitniejsze granie na pewno pomoże.
Wyobraź sobie, "bibok", że masz grać z sakstenorem i słyszysz od saksofonisty: "- Moja tonacja G-dur"
I co? Będziesz szukał na ucho i kombinował? Utworek się za ten czas skończy i panowie podziękują za współpracę... A to naprawdę nie jest trudne do załapania. Popróbuj!...
Przy okazji wspomnę stary już temat! Dzisiaj trafiłem na dawny już głos jednego z użytkowników "konkurencyjnego" forum, zbulwersowanego moją negatywną opinią w dyskusji na temat strojenia basóweczki inaczej niż strojem kwartowym i to w klasycznym układzie EADG (dla "piątki" HEADG i "szóstki" HEADGC).
Otóż wszelkie argumenty na temat przewag tych innych sposobów upadają w momencie, kiedy trzeba zagrać coś z nutek. Wtedy okazuje się, że te standardowe systemy i podstawowa wiedza są niezbędne, aby poruszać się w profesjonalnym świecie muzyków zawodowych i pograć nie tylko z kumplami, którym wisi jak sobie nastroisz instrument i nie tylko kilka coverów doom metalu z riffami schodzącymi poza standardową skalę basiórki, ale wszystko co akurat trzeba!"
"MrPapaBear napisał(a):
A nie lepiej grać dźwięki i nazywać je ich nazwami? Jak przestrajam gitarę ton w dół to nie mówię, że jest nastrojona w E bo nie jest :o
----------------
"PapaMisiu" nie tnij głupa, prowokatorze jeden!...
Czyż nie łatwiej będzie Ci się grało jakiś utwór z nutek, jeżeli zapiszesz go zgodnie ze standardowym rozkładem dźwięków na progach, a nie z tym jak po przestrojeniu naprawdę brzmią?
Przestroiłeś basóweczkę np. o tercję małą w dół (Cis, Fis, B, E). Wymyśliłeś piękny, niszczący mózgi słuchaczy riff i chcesz się nim pochwalić koledze z Hameryki. Wszyscy basiści grający z nut nie mają problemu z zagraniem zapisanej nuty na odpowiednim progu. To co... będziesz im pisał prawidłowe dźwięki, tak jak brzmią? W życiu tego nie zagrają na przestrojonej gitarze, a na pewno nie a vista!
Łatwiej jest zapisać nuty tak, jakby instrumencik nie był przestrojony i w "didaskaliach" zaznaczyć "bass in A", czyli przestrojony o tercję małą w dół w stosunku do "basu in C", nastrojonego standardowo (E, A, D, G), gdzie C nutowe, to C brzmiące."
"Lulu93 napisał(a):
tubas napisał(a):
No, ale i tak najbardziej przesrane mają fagociści, którzy grają z różnych kluczy, zmienianych nawet w trakcie tego samego utworu i to w połowie taktu...
Mógłbyś Tubasie wyjaśnić o co chodzi z tymi "różnymi kluczami"? Bo po angielsku key to tonacja ale i klapa w instrumencie dętym, więc teraz nie wiem...
Jeszcze takie pytanie co do tub samych, najniższą tubą jest tuba B i jej najniższym dźwiękiem jest B oktawy subkontra? Trafnie przypuszczam? ;)
--------------
W pierwszej sprawie:
Klucz jest znakiem graficznym, umieszczonym na początku każdej pięciolini, a czasem także w trakcie zapisanego utworu (przed grupą nut, której dotyczy). Znak ten określa położenie na pięciolini nuty odniesienia, określając w ten sposób nazwy pozostałych nut. To, jakich dźwięków brzmiących dotyczą konkretne nuty określa strój instrumentu, o czym już pisałem. Istnieją trzy klucze o nazwach: klucz G, klucz F i klucz C.
Określają one położenie na pięciolini odpowiednio nut G, F i C.
W kluczu G elementem wskazującym położenie tej nuty jest początek spiralnego zakrętasa w środku.
W kluczu F nuta ta leży między kropkami (ten klucz jest standardowo używany dla zapisywania głosu na gitarę basową, tubę, puzon czy kontrabas i w tej basowej wersji nuta F leży na 4 linii).
W kluczu C położenie nuty C wskazuje "dziubek" znajdujący się pośrodku klucza.
Każdy z tych kluczy występuje w różnych "ustawieniach" i w zależności od tego ma swoją nazwę. Najpopularniejsze to klucz G wiolinowy (nuta G na 2 linii), klucz F basowy (nuta F na 4 linii) i klucz C altowy (nuta C na 3 linii) oraz tenorowy (nuta C na 4 linii).
W drugiej sprawie:
Dźwięk podstawowy dla konkretnej menzury ma też swoje subharmoniczne, czyli alikwoty o niższej wysokości dźwięku. Pozwala to z tuby B, rzeczywiście będącej najniżej brzmiącą standardową wersją tego instrumentu, wydobyć dźwięki co najmniej do leżącego jeszcze kwintę niżej Es."
-----------------------------
Ciekawe, co jeszcze zainteresuje forumowych Braci Basistów?!
:piwko:
Przy okazji napomknę tylko, że kontrabas i gitara basowa też są instrumentami transponującymi zapis, tyle że dokładnie o oktawę w dół!
Zapisane mamy nuty w oktawie np. wielkiej, a słyszymy je o oktawę niżej w oktawie kontra. Gramy b - słyszymy B, gramy B - słyszymy B1.
Tuby nie transponują: gramy B - słyszymy B, gramy B1 - słyszymy B1.
He... he... he...
:ochlaj:
.
Liczba postów: 147
Liczba wątków: 5
Dołączył: Feb 2012
Reputacja:
0
(09-21-2012, 01:45 PM)tubas napisał(a): Absolutnie nie...!!! Ja tylko lekko skrobnąłem wierzchołek góry lodowej tego tematu!
Hehe, to fajny kosmos.
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Liczba postów: 1
Liczba wątków: 0
Dołączył: Aug 2014
Reputacja:
0
10-06-2017, 03:21 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-06-2017, 03:27 PM przez Eddyi0202.)
(09-21-2012, 11:29 AM)tubas napisał(a): Grając właściwie całe życie z dęciakami mogę powiedzieć, że wszystko zależy od składu, rodzaju muzyki i towarzyszących okoliczności.
Pierwsza sprawa - strojenie instrumentu:
Tylko w jednym przypadku użyłem stroju obniżonego, z tym że wtedy nie było tak wypasionego nazewnictwa i po prostu obniżałem strój struny E do Es w jednym(!) utworze. :D
Były to akompaniamenty orkiestrą w składzie big-bandowym do konkursu tańca towarzyskiego i jeden z foxtrotów oraz boogie-rock były w tonacji Es-dur i skok o oktawę w górę byłby bardzo rażący, przy typowym dla tych tańców walkingowym riffie...
Całe życie poza tym gram w podstawowym, klasycznym stroju kwartowym!
Druga sprawa - barwa basu:
Wszystko zależało od składu.
W big-bandzie potrzebny był mocny, ale selektywny dół, pozwalający wybrzmieć długim dźwiękom, wypełniający pauzy, dający solidny fundament i wyraźnie słyszalny w całości.
W małych składach estradowych typu combo jazzowe czy sekcja akompaniująca do wokalu, więcej wyrazistego środka plus mocny dół.
W trio więcej góry, pasującej do zagrywek rozbudowanej roli basóweczki, momentami prowadzacej w kontrapunkcie z fortepianem czy np. skrzypcami, swój głos jako równorzędny.
Często grywam w ork. dętej na basóweczce głos tuby i wtedy mocny dół i krótko grane (bez wybrzmiewania) dźwięki, załatwiają sprawę.
Czyli wyraźny dół jest zawsze... plus kombinacje z górą i środkiem.
Na grania festynowe, czy tzw. biesiadne w małych składach zabieram tubę, która w takich okolicznościach bywa niezastąpiona z różnych względów. Zawsze brzmi świetnie i w tzw. małym plenerze nie wymaga nagłośnienia, a w razie konieczności wystarczy stanąć w pobliżu lada jakiego mikrofonu i jest OK..! :D
Jako klarnecista sam wiesz najlepiej z jak brzmiącym basem najlepiej by Ci się grało, więc nie doktoryzuj się tylko heja - do roboty!
:D :piwko:
Mam pytanko. Otóż już pare dobrych lat gram z dęciakami w orkiestrze , czy Tubas nigdy Tobie nie brakowało tej piątej struny? Przeważnie jest problem z polkami gdzie brakuje tego niskiego Es czy to brzmieniowo czy w wygodzie grania w danej pozycji na gryfie.Przyzwyczaić się można ale akurat zastanawiam się nad kupnem "piątki".
|