Liczba postów: 53
Liczba wątków: 7
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
0
Witam,
mam dosc nietypowy problem. Moja rodzina lubi sobie pomuzykowac w domu, ale z racji tego ze mowa tu o tej starszej czesci mojej rodziny chodzi o utwory ludowe, jakies marsze walce polki itd. Dostalem zaproszenie ja + bass zeby z nimi pograc, bo nigdy nie grali z basem :P Napewno bedzie trabka saksofon akordeon klarnet moze jakies klawisze nie wiem dokladnie.
Macie jakies doswiadczenia jak sie za to zabrac? co mam grac to nie problem, dostane nuty, ale nie wiem jak ustawic brzmienie zeby sie to kupy trzymalo. Gram na jazz basie, o kombo hartke a100. Nie wiem czy bardziej bedzie pasowalo brzemienie jasniejsze klarowne, czy moze duuuzoooo duzo dolu? Wiem ze to najlepiej sprawdzic samemu ale nie chce tam pojechac i kombinowac godzine zanim cos wogole zaczne grac.
pozdro :)
Liczba postów: 606
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
09-20-2012, 05:58 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-20-2012, 06:00 PM przez zee.)
Brzmienie będzie pasowało każde:)
Z dęciakami gram na jazzie albo preclu i zestawie Hartke, tylko że mamy pełną sekcję.
Dęciaki zabiorą całą górę i środek, reszta jest dla Ciebie. Pytanie jakie brzmienie jest trochę bez sensu bo w jednym pomieszczeniu dołu będziesz miał w sam raz a w innym tym dołem zamulisz wszystko. To bardzo dynamiczna, jeśli można to tak nazwać, kwestia. Nie zawsze pierwotne założenie, czy rady z forum spełnią się tak jakbyśmy tego oczekiwali.
Bardziej niż brzmieniem najpierw przejmuj się tym co masz zagrać. Tymbardziej że jeżeli to są półprofi albo amatorzy to swoje numery będą mieli w "swoich" tonacjach a to dla Ciebie oznacza głównie granie w B, Es itd, trochę nie pod rękę tonację.
Podsunąłeś mi przy okazji pomysł. Proszę administrację o przeniesienie tego wątku do meritorica i nazwanie go tak żeby zainteresował forumowych graczy w orkiestrach i bigbandach.
Tubas będzie miał dużo do powiedzenia.
(01-06-2012, 11:05 AM)miklo napisał(a): Jak muzyka płynie i włos się na mosznie stroszy, to nie ważny na czym i jak szybko grasz.
Liczba postów: 16400
Liczba wątków: 6
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
3
Dużo standardów jazzowych (ze względu na rurki właśnie) jest w tonacjach dla nich łatwiejszych (czyli właśnie Es, F, As, B itp) i - jakby nie patrzeć - tonacja jak tonacja. Trzeba sobie poradzić w każdej :)
Gram na nerwach.
Liczba postów: 53
Liczba wątków: 7
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
0
Gralem juz z nimi nie raz na klarnecie, i gralismy w b. Mam nadzieje ze jakos uda mi sie dostosowac tym sie raczej nie martwie (a moze powinienem? :D)
Macie moze przyklady nagran utworow zespolow detych + gitara basowa? Chcialbym troche podpatrzec ale nie bardzo wiem jak tego szukac bo to raczej rzadkosc.
Liczba postów: 606
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
(09-20-2012, 06:03 PM)miklo napisał(a): Dużo standardów jazzowych (ze względu na rurki właśnie) jest w tonacjach dla nich łatwiejszych (czyli właśnie Es, F, As, B itp) i - jakby nie patrzeć - tonacja jak tonacja. Trzeba sobie poradzić w każdej :) No tak.
Większość z nas wywodzi się ze środowisk rockowych i gitarowych, gdzie dominują tonacje gitarowe. To przyzwyczajenie jest po prostu na początku pewnym ograniczeniem. Później się poprawia.
Tubas pisał że z orkiestrą się w es stroi, ja próbowałem ale jakoś tak się przyzwyczaiłem do zwykłego stroju że nie mogłem się odnaleźć. Pewnie po godzinie, dwóch odnalazłbym się ale jakoś nie wytrzymywałem tyle:)
(01-06-2012, 11:05 AM)miklo napisał(a): Jak muzyka płynie i włos się na mosznie stroszy, to nie ważny na czym i jak szybko grasz.
Liczba postów: 271
Liczba wątków: 8
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
0
oooo mój temat. Orkiestry, Big Bandy przerobiłem i dalej przerabiam . Super sprawa. Tonacje nie wiem o co wam chodzi, ale ja np. uwielbiam grać w bemolach.
Liczba postów: 16400
Liczba wątków: 6
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
3
Bemole są fajne, ale mało gitarowe. Przy tonacjach typu E, A, G jedziesz sporo na pustych strunach. Jak się człowiek przyzwyczai, to potem w As jest dziwnie ;)
Gram na nerwach.
Liczba postów: 271
Liczba wątków: 8
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
0
Może jestem jakiś inny ale nie gram na pustych, rzadko mi się to zdarza. Zresztą w B to podstawowe funkcje w każdej polce to B, Es, F. wszystko jest pod paluchami. :)
Liczba postów: 606
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
(09-20-2012, 10:11 PM)iron52 napisał(a): Może jestem jakiś inny ale nie gram na pustych, rzadko mi się to zdarza. Zresztą w B to podstawowe funkcje w każdej polce to B, Es, F. wszystko jest pod paluchami. :)
Też do tego doszedłem i dlatego nie chcę sie przestawiac na strój es. Zresztą dlatego się zdecydowałem na to granie, zmobilizowało mnie to do jakiegoś rozwoju.
Kto jeszcze gra w takich składach? Jakieś uwagi? Dobre rady?
(01-06-2012, 11:05 AM)miklo napisał(a): Jak muzyka płynie i włos się na mosznie stroszy, to nie ważny na czym i jak szybko grasz.
Liczba postów: 53
Liczba wątków: 7
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
0
Dziwi mnie to ze mimo iz gram na roznych instrumentach od 7 roku zycia wciaz nie wiem jak to jest z tymi strojami :D zawsze mialem instrument, nuty i gralem co mialem grac, nie zastanawiajac sie nad szczegolami. Teraz zdaje sobie sprawe ze to byl blad. Nie rozumiem tego, ze dzwiek c na gitarze, nie odpowiada dzwiekowi c na przyklad na klarnecie bo jest w innej tonacji. Jak to jest? Zawsze myslalem ze dzwiek to dzwiek, ze sa to fale dzwiekowe o okreslonej czestotliwosci i sa takie same wszedzie i zawsze.
Ktos mi to w skrocie opowie ? :D
Liczba postów: 147
Liczba wątków: 5
Dołączył: Feb 2012
Reputacja:
0
a ile masz dziewkow C na pianinie ? niby kazdy to C a jednak inny co ? :)
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Liczba postów: 4254
Liczba wątków: 5
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
0
Na pianinie C to C, ale na trąbce C to nasze B, tak to już jest z instrumentami transponującymi (transponowanymi?). To nie jest problem, ale można się naciąć jak trębacz mówi, że zagra w C i nam nie zabangla :D
Liczba postów: 147
Liczba wątków: 5
Dołączył: Feb 2012
Reputacja:
0
(09-21-2012, 11:11 AM)JA_cek napisał(a): Na pianinie C to C, ale na trąbce C to nasze B, tak to już jest z instrumentami transponującymi (transponowanymi?). To nie jest problem, ale można się naciąć jak trębacz mówi, że zagra w C i nam nie zabangla :D
jak to, muzyka jest jedna a w jednym instrumencie C to C a w innym C to B ? :> troche bezsensu...
"Believin' all the lies that they're tellin' ya
Buyin' all the products that they're sellin' ya
They say jump and ya say how high
Ya brain-dead Ya gotta fuckin' bullet in ya head"
RATM 1992
Liczba postów: 1062
Liczba wątków: 4
Dołączył: Dec 2011
Reputacja:
6
09-21-2012, 11:29 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-21-2012, 01:32 PM przez tubas.)
Grając właściwie całe życie z dęciakami mogę powiedzieć, że wszystko zależy od składu, rodzaju muzyki i towarzyszących okoliczności.
Pierwsza sprawa - strojenie instrumentu:
Tylko w jednym przypadku użyłem stroju obniżonego, z tym że wtedy nie było tak wypasionego nazewnictwa i po prostu obniżałem strój struny E do Es w jednym(!) utworze. :D
Były to akompaniamenty orkiestrą w składzie big-bandowym do konkursu tańca towarzyskiego i jeden z foxtrotów oraz boogie-rock były w tonacji Es-dur i skok o oktawę w górę byłby bardzo rażący, przy typowym dla tych tańców walkingowym riffie...
Całe życie poza tym gram w podstawowym, klasycznym stroju kwartowym!
Druga sprawa - barwa basu:
Wszystko zależało od składu.
W big-bandzie potrzebny był mocny, ale selektywny dół, pozwalający wybrzmieć długim dźwiękom, wypełniający pauzy, dający solidny fundament i wyraźnie słyszalny w całości.
W małych składach estradowych typu combo jazzowe czy sekcja akompaniująca do wokalu, więcej wyrazistego środka plus mocny dół.
W trio więcej góry, pasującej do zagrywek rozbudowanej roli basóweczki, momentami prowadzacej w kontrapunkcie z fortepianem czy np. skrzypcami, swój głos jako równorzędny.
Często grywam w ork. dętej na basóweczce głos tuby i wtedy mocny dół i krótko grane (bez wybrzmiewania) dźwięki, załatwiają sprawę.
Czyli wyraźny dół jest zawsze... plus kombinacje z górą i środkiem.
Na grania festynowe, czy tzw. biesiadne w małych składach zabieram tubę, która w takich okolicznościach bywa niezastąpiona z różnych względów. Zawsze brzmi świetnie i w tzw. małym plenerze nie wymaga nagłośnienia, a w razie konieczności wystarczy stanąć w pobliżu lada jakiego mikrofonu i jest OK..! :D
Jako klarnecista sam wiesz najlepiej z jak brzmiącym basem najlepiej by Ci się grało, więc nie doktoryzuj się tylko heja - do roboty!
:D :piwko:
|