Liczba postów: 831
Liczba wątków: 5
Dołączył: Aug 2010
Reputacja:
0
skoro mówiąc o początkach muzyki punkrockowej potraficie mówić tylko o brudzie, nierównym graniu, hałasie i chuj wie jeszcze czym, nie poruszając tematu stylistyki '77, '82, '84, street, oi!, sxe, i wielu wielu innych, to ja wam odbieram prawo do dyskusji na ten temat...
Liczba postów: 3811
Liczba wątków: 21
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
5
To Ty coś napisz, chętnie się czegoś dowiem
Liczba postów: 14517
Liczba wątków: 38
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
3
(02-04-2013, 05:22 PM)pbass napisał(a): Raczej chodzi o Bad Boys Blue, co nie?
To jeszcze KTOKOLWIEK o nich pamięta??? Po co???...
(02-04-2013, 08:10 PM)maRcin napisał(a): Dyskusja o dupie, w której to dyskusji nikt do niczego nie dojdzie. Poczytać mozna bo czasem padają ciekawe stwierdzenia jednak.
Panka nie słucham (choć darzę sympatią Stranglersów i JJ Burnel`a ), obce jest mi też podejście do instrumentu gdzieś tam z punka wychodzące (uważam , że jak malarz, reżyser, aktor czy pisarz bierze się za robienie sztuki to nie ma takiej opcji, że nie będzie miał choćby podstawowego warsztatu - nikt go nie kupi, jego sztuka przepadnie, rozbije się na braku fundamentów - o dziwo w muzyce popularnej jest na to taryfa ulgowa).
Mimo wszystko historia pokazuje, że punk był znaczącym elementem (trochę ideologicznym, trochę muzycznym). Wniósł sporo do popkultury i odświeżył znacząco krew. Dla mnie jest duzo istotniejsze to co po punku wyrosło, bez czego niektóre pozniejsze zespoły nie byłyby takie jakimi się stały - The Police, Talking Heads, U2 czy mój numer jeden King Crimson .
Bardzo rozsądny głos - przyznaję, że sam czasem o tym zapominam. I bardzo lubię Stranglersów. Choć oni w tym całym punkowym towarzystwie dość nietypowi byli. I Policów bardzo lubię. A Crimsonów, którzy na początku lat 80. byli mocno pod wpływem nowej, zminimalizowanej muzy, to już w ogóle wielbię.
Ja po prostu nie znoszę SP i drażni mnie punkowa filozofia, i tyle...
(02-04-2013, 08:50 PM)pytel napisał(a): skoro mówiąc o początkach muzyki punkrockowej potraficie mówić tylko o brudzie, nierównym graniu, hałasie i chuj wie jeszcze czym, nie poruszając tematu stylistyki '77, '82, '84, street, oi!, sxe, i wielu wielu innych, to ja wam odbieram prawo do dyskusji na ten temat...
Odbierać możesz, proszę bardzo, teraz zobacz, jak straszliwie nic więcej nie mówię na ten temat
Liczba postów: 831
Liczba wątków: 5
Dołączył: Aug 2010
Reputacja:
0
tego się właśnie kurwa bałem... 
przykład Sexpistols jest najgorszym z możliwych, bo jak już ktoś napisał wcześniej był to sztuczny twór...
wiele ciekawych kapel powstało niejako samoczynnie, ale co by nie mówić, chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie podważał istoty i wkładu muzyki punkrockowej w dalszy rozwój muzyki ogółem.
a dla tych co twierdzą że w punkrocku bas jest chujowy
http://youtu.be/g1Tl8LRV928
Liczba postów: 8790
Liczba wątków: 26
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
46
A zna Pan Bad Religion teksty? Czy niezbyt?
Jarek nawet ten durny punk rock nie jest dla takich dziadów jak my - jakbyś się urodził w dzielnicy robotniczej w anglii i w wieku 16 lat usłyszałbyś punk rocka to byś kompletnie inaczej gadał - gwarantuję.
Zresztą - wpływ tego nurtu na całą naszą kulturę był olbrzymi - co już dziś raczej się nie stanie po raz kolejny.
Liczba postów: 831
Liczba wątków: 5
Dołączył: Aug 2010
Reputacja:
0
Liczba postów: 8790
Liczba wątków: 26
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
46
To do Basstarda pytanie było odnośnie punka z tekstami bez przekazu sensownego.
Liczba postów: 831
Liczba wątków: 5
Dołączył: Aug 2010
Reputacja:
0
(02-05-2013, 09:00 AM)groza napisał(a): Zresztą - wpływ tego nurtu na całą naszą kulturę był olbrzymi - co już dziś raczej się nie stanie po raz kolejny.
a to było potwierdzenie tego zdania tylko
Liczba postów: 155
Liczba wątków: 10
Dołączył: May 2010
Reputacja:
0
Forum artystów kurwa jego mać!
Liczba postów: 2419
Liczba wątków: 36
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
1
melomanów z miodem w uszach
Liczba postów: 14517
Liczba wątków: 38
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
3
02-06-2013, 09:24 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-06-2013, 09:26 AM przez Basstard.)
Widzę, że wszyscy mają obowiązek wielbić punka, inaczej co poniektórzy sypną delikatnie zawoalowanym epitetem...
Groza - nie wszystkie ale kilka znam. Nienajgorsze, do tego przyznaję, że ich poglądy w paru kwestiach są bliskie moim, ale nie jest to "mój" styl pisania. Generalnie Bad Religion nie jest najgorsze, acz... no nie trafia do mnie muzycznie. I co - za to też zostanę nazwany przez niektórych z Was "melomanem z miodem w uszach"?
Widzę, że obowiązuje tu dyscyplina w kwestii gustu a wyrażenie swojego zdania skutkuje wycieczkami ad personam. Ja nikogo nie zaatakowałem - no, może poza Sidem, ale jego tu nie ma, gdyż rozjebał się wiele lat temu na motocyklu wskutek jedynej rzeczy, którą potrafił, czyli naćpania się do nieprzytomności. Wg mnie i tak sporo za późno, ale chuj mu na grób.
Dobra, podsumuję to, co miałem do powiedzenia:
Punk mnie mierzi. Brzydzi mnie muzycznie i estetycznie. Są wyjątki (The Stranglers, których bardzo lubię i których mógłbym słuchać w kółko, ale oni byli nietypowi jak na cały ten nurt, potem zresztą poszli w inne rejony, niezbyt fascynujące nawiasem mówiąc; The Clash, którzy potrafili stworzyć kilka epokowych dzieł z genialnym "London Calling" na czele), ale one nie zmieniają ogólnego obrazu punka, który mnie odpycha. Dlaczego? To muzyczny turpizm. Celowa brzydota. A ja brzydoty nie lubię. Wystarczająco dużo jej wokół. Żeby to była jeszcze brzydota zaskakująca, odkrywcza, zabawna choćby (nie liczę tu Toy Dolls, których niektórzy zaliczają do punka, a dla mnie są fenomenalnie grającymi jajcarzami, którzy punkową estetyką się zwyczajnie bawią) - ale nie. Jest to brzydota zwyczajna, ordynarna, zmieszana do tego z nieprawdopodobnie naiwną ideologią. O naiwności wyznawców całego tego ruchu może świadczyć choćby to, że łyknęli bez popitki produkt, którym byli Sex Pistols - produkt przerażająco chujowej jakości, swoją drogą. A ja potrzebuję piękna (stąd moje zamiłowanie do prog-rocka). Potrzebuję też usłyszeć coś nowego, coś, o czym jeszcze nie wiedziałem (dlatego punkowe teksty w większości przypadków nie trafiają do mnie). A jeśli mam z własnej woli wystawić się na brzydotę - niech będzie ona wysmakowana, dziwna, niepokojąca. Nowa dla mnie.
I dlatego zapuszczę sobie teraz Varese'a. A potem pewnie wrócę do Zappy. Oni stworzyli coś nowego, coś, co wymagało odwagi ale i również ciężkiej pracy - a nie tylko wetknięcia sobie agrafki w nozdrze, rzucenia kilku frazesów dowodzących kompletnego oderwania od rzeczywistości a następnie rozpieprzenia nienastrojonej gitary na scenie.
A Wy rzucajcie sobie jajkami - wszak mam czelność mieć inne zdanie niż Wy.
Liczba postów: 1213
Liczba wątków: 18
Dołączył: May 2011
Reputacja:
1
02-06-2013, 09:35 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-06-2013, 09:44 AM przez bunialski.)
Problem w tym że nikt z nas nie zdefiniował pojęcia punk rocka. Jak to z definicjami bywa każdy pewnie ma w głowie inną. Jeśli punk rock ograniczał by się do agrafki i nihilizmu to ja też się wypisuję. Tak jednak nie jest, przynajmniej w moim mniemaniu. Dyskusja zaczęła się mniej więcej od tego że ktoś stwierdził iż punk rock miał żaden lub też jedynie zły wpływ na muzykę. Jak się okazuje wiele osób znalazło MUZYKĘ bądź punkrockową, bądź przynajmniej inspirowaną przez punk, którą określił jako DOBRĄ. Jesteśmy w domu. Punk miał w pływ na rozwój muzyki i zrobił dla niej trochę dobrego ( jak wiele kwestia indywidualna). Jeśli 90% rocka jaki powstaje na świecie to gówno, nie znaczy to że rock jest do dupy.
Co do wyobraźni również, a może przede wszystkim, w warstwie tekstowej po raz kolejny polecam tuzów z Kanady:
Basstard opinię możesz se mieć jaką chcesz jak dla mnie. Ja też mówię czasem kontrowersyjne rzeczy, z którymi wiele osób z forum się nie zgadza. Who cares
PS. co do Zappy, to wszystkie moje ulubione"punkowe" czy też post punkowe zespoły uwielbiają Mistrza i w ten czy inny sposób słychać to w ich twórczości.
Liczba postów: 14517
Liczba wątków: 38
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
3
(02-06-2013, 09:35 AM)bunialski napisał(a): Problem w tym że nikt z nas nie zdefiniował pojęcia punk rocka. Jak to z definicjami bywa każdy pewnie ma w głowie inną. Jeśli punk rock ograniczał by się do agrafki i nihilizmu to ja też się wypisuję. Tak jednak nie jest, przynajmniej w moim mniemaniu. Dyskusja zaczęła się mniej więcej od tego że ktoś stwierdził iż punk rock miał żaden lub też jedynie zły wpływ na muzykę. Jak się okazuje wiele osób znalazło MUZYKĘ bądź punkrockową, bądź przynajmniej inspirowaną przez punk, którą określił jako DOBRĄ. Jesteśmy w domu. Punk miał w pływ na rozwój muzyki i zrobił dla niej trochę dobrego ( jak wiele kwestia indywidualna). Jeśli 90% rocka jaki powstaje na świecie to gówno, nie znaczy to że rock jest do dupy.
Co do wyobraźni również, a może przede wszystkim, w warstwie tekstowej po raz kolejny polecam tuzów z Kanady:
Basstard opinię możesz se mieć jaką chcesz jak dla mnie. Ja też mówię czasem kontrowersyjne rzeczy, z którymi wiele osób z forum się nie zgadza. Who cares 
PS. co do Zappy, to wszystkie moje ulubione"punkowe" czy też post punkowe zespoły uwielbiają Mistrza i w ten czy inny sposób słychać to w ich twórczości.
Masz rację - sam przyznałem, że lubię Stranglersów, i to bardzo.
A to Nomeansno, które wrzuciłeś... O kurde, zacne to!
(02-06-2013, 09:54 AM)Basstard napisał(a): A to Nomeansno, które wrzuciłeś... O kurde, zacne to!
Mam wrażenie, że umknęło Ci sporo rzeczy  NMN to legenda (garowy gra w jazzowy sposób)
Liczba postów: 3811
Liczba wątków: 21
Dołączył: Apr 2010
Reputacja:
5
No i jest jeszcze nowy punk rock, ja tam bym chciał tak nie umieć grać.
|