Blacha na mostek a ergonomia kostkowania
#46
To przestań pisać o muzyce jak nie umiesz i zostań przy graniu na ucho. A jak chcesz o niej pisać, to rób to poprawnie i nie wmawiaj nikomu, że to nieważne.
Odpowiedz
#47
Czyli mogę pisać tylko to co zostało napisane? Albo muszę używać naukowej terminologii żeby się na jakikolwiek temat wypowiedzieć? Czy tylko wtedy gdy mi pozwolisz?
Odpowiedz
#48
(03-05-2014, 05:17 PM)zakwas napisał(a): To przestań pisać o muzyce jak nie umiesz i zostań przy graniu na ucho. A jak chcesz o niej pisać, to rób to poprawnie i nie wmawiaj nikomu, że to nieważne.

"Poprawnie" z tego co widać też jest relatywne. Skoro dźwięk pół tonu wyższy od A to jest B, to dlaczego na pięciolinii zapisać się go da wyłącznie z bemolem lub krzyżykiem? Chyba dźwięk dający nazwać się jedną literą, bez "-is" czy "-es" powinien mieć własną linię albo pole, nie? Dlaczego grając jakikolwiek standard z realbooka gdzie występuje akord B dur czy moll czy zwiększony czy zmniejszony czy dominantowy cholernie to nie żre gdy gram ten właśnie dźwięk? Bo nazwa "bis" głupio brzmi? A jak brzmi nazwa "hes", mądrzej? Ktoś się kiedyś rypnął i większość państwowego szkolnictwa w paru krajach Europy środkowej nadal się tego trzyma, ale nie jest to jedynie słuszny system (choć przyznaję że w niektórych środowiskach się sprawdza).
[Obrazek: 17m.gif]
Odpowiedz
#49
I tak koniec końców gracie E, E, E, E, E, E, F. mrgreen

Odpowiedz
#50
(03-05-2014, 07:33 PM)Misio napisał(a): I tak koniec końców gracie E, E, E, E, E, E, F. mrgreen

Działa? Działa.
Odpowiedz
#51
(03-05-2014, 07:05 PM)Marcin S napisał(a):
(03-05-2014, 05:17 PM)zakwas napisał(a): To przestań pisać o muzyce jak nie umiesz i zostań przy graniu na ucho. A jak chcesz o niej pisać, to rób to poprawnie i nie wmawiaj nikomu, że to nieważne.

"Poprawnie" z tego co widać też jest relatywne. Skoro dźwięk pół tonu wyższy od A to jest B, to dlaczego na pięciolinii zapisać się go da wyłącznie z bemolem lub krzyżykiem? Chyba dźwięk dający nazwać się jedną literą, bez "-is" czy "-es" powinien mieć własną linię albo pole, nie? Dlaczego grając jakikolwiek standard z realbooka gdzie występuje akord B dur czy moll czy zwiększony czy zmniejszony czy dominantowy cholernie to nie żre gdy gram ten właśnie dźwięk? Bo nazwa "bis" głupio brzmi? A jak brzmi nazwa "hes", mądrzej? Ktoś się kiedyś rypnął i większość państwowego szkolnictwa w paru krajach Europy środkowej nadal się tego trzyma, ale nie jest to jedynie słuszny system (choć przyznaję że w niektórych środowiskach się sprawdza).

Ale jesteśmy, ku*wa, w Polsce, jak się nie podoba, to zreformujcie system, albo wyjedźcie do Ameryki. Ja jebe, co za ludzie, ó też jest głupie, bo gdzie indziej go nie mają? Przecież można pisać wszędzie u, jak na Zachodzie... Big Grin
Odpowiedz
#52
(03-05-2014, 07:50 PM)zakwas napisał(a): Ale jesteśmy, ku*wa, w Polsce, jak się nie podoba, to zreformujcie system, albo wyjedźcie do Ameryki. Ja jebe, co za ludzie, ó też jest głupie, bo gdzie indziej go nie mają? Przecież można pisać wszędzie u, jak na Zachodzie... Big Grin

Bo przyjęta w Polsce nomenklatura jest po prostu zwyczajnie BŁĘDNA.
Kolejność dźwięków JEST i ZAWSZE miała być zgodna z kolejnością liter w alfabecie.

Ó nie jest błędne. H JEST.

Odpowiedz
#53
Błędna to ona była w Średniowieczu.
Odpowiedz
#54
(03-05-2014, 07:50 PM)zakwas napisał(a):
(03-05-2014, 07:05 PM)Marcin S napisał(a):
(03-05-2014, 05:17 PM)zakwas napisał(a): To przestań pisać o muzyce jak nie umiesz i zostań przy graniu na ucho. A jak chcesz o niej pisać, to rób to poprawnie i nie wmawiaj nikomu, że to nieważne.

"Poprawnie" z tego co widać też jest relatywne. Skoro dźwięk pół tonu wyższy od A to jest B, to dlaczego na pięciolinii zapisać się go da wyłącznie z bemolem lub krzyżykiem? Chyba dźwięk dający nazwać się jedną literą, bez "-is" czy "-es" powinien mieć własną linię albo pole, nie? Dlaczego grając jakikolwiek standard z realbooka gdzie występuje akord B dur czy moll czy zwiększony czy zmniejszony czy dominantowy cholernie to nie żre gdy gram ten właśnie dźwięk? Bo nazwa "bis" głupio brzmi? A jak brzmi nazwa "hes", mądrzej? Ktoś się kiedyś rypnął i większość państwowego szkolnictwa w paru krajach Europy środkowej nadal się tego trzyma, ale nie jest to jedynie słuszny system (choć przyznaję że w niektórych środowiskach się sprawdza).

Ale jesteśmy, ku*wa, w Polsce, jak się nie podoba, to zreformujcie system, albo wyjedźcie do Ameryki. Ja jebe, co za ludzie, ó też jest głupie, bo gdzie indziej go nie mają? Przecież można pisać wszędzie u, jak na Zachodzie... Big Grin

Uczyłem się grać jazz w Polsce, i jak grałem jazz-bluesa w F, to subdominantą był "bi flat", który nie był ani dźwiękiem A (a chyba powinien był być, skoro "jesteśmy k*wa w Polsce" a w nutach pisało że B z bemolem, a przecież w Polsce B jest pół tonu wyżej niż A, a nie cały ton), ani "hes". Myślałem że zapis nutowy, symbole akordów i generalnie muzyka są językiem niezależnym od narodowości, i w sumie z mojego nędznego doświadczenia tak wynikało, a to nieszczęsne H kojarzyło mi się ze starymi świetlicowymi śpiewnikami ogniskowymi i panią Danusią która na lekcjach muzyki w podstawówce wykonywała na pierdziofonie hymn gminy. Będę wiedział teraz, że między C a D jest Ć, a może w ogóle N (bo skoro między B a C jest H, to czemu k*wa nie) Wink

[Obrazek: 17m.gif]
Odpowiedz
#55
(03-05-2014, 08:29 PM)Marcin S napisał(a):
(03-05-2014, 07:50 PM)zakwas napisał(a):
(03-05-2014, 07:05 PM)Marcin S napisał(a):
(03-05-2014, 05:17 PM)zakwas napisał(a): To przestań pisać o muzyce jak nie umiesz i zostań przy graniu na ucho. A jak chcesz o niej pisać, to rób to poprawnie i nie wmawiaj nikomu, że to nieważne.

"Poprawnie" z tego co widać też jest relatywne. Skoro dźwięk pół tonu wyższy od A to jest B, to dlaczego na pięciolinii zapisać się go da wyłącznie z bemolem lub krzyżykiem? Chyba dźwięk dający nazwać się jedną literą, bez "-is" czy "-es" powinien mieć własną linię albo pole, nie? Dlaczego grając jakikolwiek standard z realbooka gdzie występuje akord B dur czy moll czy zwiększony czy zmniejszony czy dominantowy cholernie to nie żre gdy gram ten właśnie dźwięk? Bo nazwa "bis" głupio brzmi? A jak brzmi nazwa "hes", mądrzej? Ktoś się kiedyś rypnął i większość państwowego szkolnictwa w paru krajach Europy środkowej nadal się tego trzyma, ale nie jest to jedynie słuszny system (choć przyznaję że w niektórych środowiskach się sprawdza).

Ale jesteśmy, ku*wa, w Polsce, jak się nie podoba, to zreformujcie system, albo wyjedźcie do Ameryki. Ja jebe, co za ludzie, ó też jest głupie, bo gdzie indziej go nie mają? Przecież można pisać wszędzie u, jak na Zachodzie... Big Grin

Uczyłem się grać jazz w Polsce, i jak grałem jazz-bluesa w F, to subdominantą był "bi flat", który nie był ani dźwiękiem A (a chyba powinien był być, skoro "jesteśmy k*wa w Polsce" a w nutach pisało że B z bemolem, a przecież w Polsce B jest pół tonu wyżej niż A, a nie cały ton), ani "hes". Myślałem że zapis nutowy, symbole akordów i generalnie muzyka są językiem niezależnym od narodowości, i w sumie z mojego nędznego doświadczenia tak wynikało, a to nieszczęsne H kojarzyło mi się ze starymi świetlicowymi śpiewnikami ogniskowymi i panią Danusią która na lekcjach muzyki w podstawówce wykonywała na pierdziofonie hymn gminy. Będę wiedział teraz, że między C a D jest Ć, a może w ogóle N (bo skoro między B a C jest H, to czemu k*wa nie) Wink

Nic nie zrozumiałem, ale ok... Big Grin
Odpowiedz
#56
Chciałem zauważyć, że pod blachę można wsadzić gąbkę i nie trzeba nadgarstkiem tłumić
Odpowiedz
#57
(03-05-2014, 08:51 PM)zakwas napisał(a): Nic nie zrozumiałem, ale ok... Big Grin

Też często czegoś nie rozumiem, ale rzadko jestem z tego dumny.

Chodziło mi wyłącznie o to, że polskie nazewnictwo z dźwiękiem H w miejsce B i tym B w miejsce Ais/Bes kłóci się z diatoniką, zapisem nutowym i nazewnictwem przyjętym w całej reszcie świata. Chodziło mi również o to, że uniwersalne/światowe nazewnictwo musiałem przyjąć jeszcze w Polsce, zanim znalazłem się zagranico, jak tylko wyszedłem poza kręgi wioskowo-świetlicowe i wszedłem między w miarę profesjonalnych muzyków, więc argument "bo jesteśmy k*wa w Polsce" jest inwalidą.
[Obrazek: 17m.gif]
Odpowiedz
#58
Levin tłumił pampersemSmile

Fajne są te takie tłumiki jak w musicmanach i fenderach kiedyś były - bawiłem się tym musicmanowskim i fajne to jest, moża ZTCP regulować.

Szkoda, że jeszcze nie zdażyło mi się tak całego numeru przegrać - zawsze do tej pory tłumiłem tylko jedną jakąś frazę np. zwrotkę, a refren normalnie...
Odpowiedz
#59
W rickach też takie były, chciałbym taki most od Ricka z tłumikami do mojego 5str jazzaBig Grin

Teraz mam cały czas gabke, może 1 numer bez niej nagrałem ale flaty mam więc ciężko bez gąbki Big Grin
Odpowiedz
#60
Nie prościej było warwicka kupić?Wink
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości