Baza lokali koncertowych
#31
(06-23-2014, 12:47 PM)tapchan napisał(a): Ten post jest czwartym z kolei postem nie na temat.

domelius, Kotwa, Magic - może jakieś ciekawe miejscówki wymienicie zamiast się przekomarzać? Emotka_2755

Najlepsze opcje już wypisałem. Blues Club w Gdyni już ktoś otagował, poza tym z 3miasta nie zostało dużo ciekawych opcji. Polecić mogę jeszcze Rock Cafe i Wydział Remontowy, super atmosfera ale w jednym i drugim miejscu tylko bramka.
Odpowiedz
#32
W Trójmieście mega jest jeszcze B90 - dwie sale, w zależności od tego ilu ludzi przyjdzie i mega nagłośnienie.
Odpowiedz
#33
Chyba wszystko póki co naniesione Smile
"Some people like cupcakes better. I for one care less for them!"
Odpowiedz
#34
nie pamiętam ile było dobrych, ale jako chujnią mogę zdecydowanie przedstawić Kawiarnia Naukowa na krakowskim Kazimierzu: syf, kiła i mogiła, brak normalnego nagłośnienia, jakiś analogowy mixer ujemno-kanałowy postawiony tuż obok kolumny frontowej, dookoła wszędzie mnóstwo wegećpunów w koralikach i rozciągniętych swetrach.

graliśmy tam eliminacje do festiwalu, więc zobowiązań klub jako takich nie miał, jakieś piwka jedynie, ale miejsce jest tak syfiaste, że bardzo nie polecam.
obrazki się zesrały.

Odpowiedz
#35
I ja coś dopiszę.

LEGNICA

Spiżarnia - klub połączony z restauracją Spiż. Czasem przez kilka miesięcy nie ma koncertów, a czasem co tydzień coś się dzieje. Dwie sceny. Mała w piwnicy, i większa główna. Fajne nagłośnienie, różne rodzaje muzyki (blues, rock, jazz, pop, elektronika itp...)

Lubin

CK Muza a raczej klub/kawiarnia Pod Muzami. Tam zawsze się coś dzieje. Koncerty, kabarety, występy. Bardzo prężny ośrodek, spora scena, otwarci na wszelkie rodzaje działalności artystycznej. Współpracują z wieloma lokalnymi zespołami (a w Lubinie jest ich sporo).

Ave Cezar kawiarnia/klub muzyczny. Co czwartek regularnie odbywają się tu koncerty zespołów. Przeważnie lokalnych, ale są też większe. TSA,KAT, Cezik, Acid Drinkers itd... Świetni nagłośnieniowcy, świetna atmosfera (Z własnego doświadczenia)..
Ciekawa scena. Nie jest stała. Po prostu na koncert rozstawiają skrzynki po piwie, i na nich układają płyty OSB Smile Montaż sceny trwa kilka minut Smile I NIESAMOWITY, bardzo klimatyczny wystrój lokalu.

Wzgórze Zamkowe - Niewielki lokal, ale przez okres wiosenno-letni organizują co piątek koncerty plenerowe obok lokalu (mieści się na błoniach, i obok mają miejsce na ustawienie nawet ogromnej sceny - występowały tu takie gwiazdy, jak Dżem itp). Co piątek robią cykliczne koncerty pod nazwą "Piątkowe granie". Kapele rockowe, bluesowe itp.
Pozdrawiam
Ajgor
Ibanez SR300E, 
Ampeg BA-108, 
Ampeg PF 500, 
Samoróbka kolumna na głośniku Eminence Delta 15" 300W
Odpowiedz
#36
Podbijam na wypadek, gdyby ktoś przez 3 miesiące miał jakieś nowe pomysły Wink
"Some people like cupcakes better. I for one care less for them!"
Odpowiedz
#37
W trójmieście:
Bukszpryt w Gdyni. Klub Studencki AM, sala ba jakieś 60-70 osób. Klimaty rap, reggae, chociaż rockowe koncerty też wychodzą Smile Właściciel baardzo spoko, pomaga przy promocji na terenie AM. Nagłośnienie jest płatne, lepiej wziąć swoje.
Atlantic, Gdynia. Podobno zajebiste miejsce, otwarte niedawno, ale organizują koncerty ludziom stosunkowo znanym (Lipali, Blindead, Grubson). Sala na jakieś 120 osób, klimaty wszelakie
Ucho, Gdynia. Gdynska legenda, najbardziej znane miejsce. Klimaty absolutnie wszystkie, do okołorockowych jest stała publiczność. Super z promocją, cała Gdynia wisi w plakatach Smile Wszystko jest do dogadania, bardzo fajny akustyk, chociaz black tam nie wychodzi Tongue
Pokład, Gdynia. Znane miejsce, centrum miasta, ponad 100 osób się mieści. Klimaty wszelkie, chociaż metalowe koncerty lepiej organizować w Uchu Tongue
Underground, Sopot. Całkiem nowy klub na "Monciaku", w tętniącej życiem części. Sala mała 30-40 osób, akustyk średni, ale daje radę. Słabo z promocja Smile
[Obrazek: XUKeGm.gif]
Odpowiedz
#38
We Wrocku od niedawna, ale bardzo prężnie działa Stary Klasztor - właścicielem jest ten sam gość co w Alive. Mijesce akustycznie bardzo ciężkie, ale sporo ciekawych koncertów tam jest.
A że we Wrocku frekwencja jest jaka jest... to jest ból nie tylko Alive. Ostatnio w Łykendzie graliśmy koncert, gdzie dobrze, ze grały trzy zespoły, bo przynajmniej te, które akurat nie grały robiły "tłum" pod sceną.
Ja z kolegami przyjechaliśmy tramwayem, więc h** z tym, że na zwrot kosztów nie było, ale gwiazdą był zespół z Czech - dla nich nawet na nocleg nie wystarczyło :/ Przez moment mieli opcję spania u naszego gitarzysty na magazynie.
Nie będziesz tam jakimś poetą
Tylko najgorszym na świecie...

Polubcie Spare Bricks na fb Wink
www.sparebricks.pl

Odpowiedz
#39
(06-24-2014, 05:01 PM)Stanislav. napisał(a): nie pamiętam ile było dobrych, ale jako chujnią mogę zdecydowanie przedstawić Kawiarnia Naukowa na krakowskim Kazimierzu: syf, kiła i mogiła, brak normalnego nagłośnienia, jakiś analogowy mixer ujemno-kanałowy postawiony tuż obok kolumny frontowej, dookoła wszędzie mnóstwo wegećpunów w koralikach i rozciągniętych swetrach.

graliśmy tam eliminacje do festiwalu, więc zobowiązań klub jako takich nie miał, jakieś piwka jedynie, ale miejsce jest tak syfiaste, że bardzo nie polecam.

Potwierdzam wypowiedź przedmówcy w całej rozciągłości!Undecided
Odpowiedz
#40
(09-21-2015, 10:54 PM)broda napisał(a):
(06-24-2014, 05:01 PM)Stanislav. napisał(a): nie pamiętam ile było dobrych, ale jako chujnią mogę zdecydowanie przedstawić Kawiarnia Naukowa na krakowskim Kazimierzu: syf, kiła i mogiła, brak normalnego nagłośnienia, jakiś analogowy mixer ujemno-kanałowy postawiony tuż obok kolumny frontowej, dookoła wszędzie mnóstwo wegećpunów w koralikach i rozciągniętych swetrach.

graliśmy tam eliminacje do festiwalu, więc zobowiązań klub jako takich nie miał, jakieś piwka jedynie, ale miejsce jest tak syfiaste, że bardzo nie polecam.

Potwierdzam wypowiedź przedmówcy w całej rozciągłości!Undecided

Od niedawna Kawiarnia ma nową siedzibę - w postindustrialnej zonie, przy ul. Żółkiewskiego 19. Graliśmy ostatnio - nagłośnienie marne (zero odsłuchów), ale klimat fajny, dużo ludzi. Jak się ogarną z nagłośnieniem, to będzie bardzo fajna lokalizacja.
Odpowiedz
#41
Z FB Tomka Lipińskiego:

Cytat:Tomek Lipinski
12 godz. ·

Przypadek Kielce. Nad tym miastem rzeczywiście wisi klątwa. Mamy grać w klubie Czerwony Fortepian. W piątek. Za bilety. Oczywiście - jak to przewidziałem? - w całych Kielcach nie ma ani skrawka plakatu o koncercie. Nawet na drzwiach klubu. Pani występująca jako menadżerka klubu, twierdzi że nie dotarły do niej plakaty. My mamy potwierdzenie odbioru plakatów od kuriera. Okazało się, że klub ma ten sam adres, co mieszczący się nad nim sklep i rzekomo z tego powodu plakaty nie dotarły, chociaż to do sklepu właśnie dociera korespondencja, bo klub jest otwarty tylko wieczorami. Jakkolwiek było, faktem jest, że klub całkowicie położył promocję naszego koncertu - przecież band gra za bilety, podejmując 100% ryzyka; klub nie ryzykuje, zawsze będzie do przodu bo tych parę browarów i tak zejdzie.
Pusty śmiech mnie ogarnia, bo znam takie sytuacje jak zły szeląg. Przyjeżdżamy do klubu, granie za bilety, 5 osób na krzyż na widowni, ludzie z klubu zapewniają o zmasowanej promocji i reklamie, a ja znajduję plakaty w kanciapie klubu za szafą. Wszystkie co do sztuki. I oczywiście słaba frekwencja wynika z braku zainteresowania zespołem.
Mamy swoich ludzi w Kielcach i wiemy, jak wygląda promocja tego koncertu. Żenująco słabo. Na swoim profilu FB (który według pani z klubu jest główną platformą promocyjną) dziś powiesili dwukrotnie info o koncercie - wyłącznie po naszej zdecydowanej interwencji, bo jedyny anons znalazł się tam 23 lutego. A wrzucają sporo, możecie sobie sami zobaczyć.
Tak, klub wykupił reklamy na FB. Skuteczność - 26 kliknięć. To może jednak powieszenie plakatów, które sami drukujemy i wysyłamy, byłoby uzasadnione? Nie dla pani z klubu. Ona stwierdziła expressis verbis "KTO MA O TYM KONCERCIE WIEDZIEĆ, TEN WIE". Jednocześnie narzekając, że sprzedaż idzie słabo i oczywiście opatrując to sugestią, że po prostu nikt nas nie chce słuchać w Kielcach. Znam wiele osób w Kielcach, które chciałyby wiedzieć o tym koncercie, ale się nie dowiedziały; a jeśli już to z naszej aktywności FB, a nie z promocji organizowanej przez klub. Mieliśmy wiele sygnałów na ten temat. Dla pani z klubu sprawdzanie przez nas promocji w sytuacji, w której gramy za bilety, ponosząc pełne ryzyko finansowe, jest (!) NASYŁANIEM NA NIĄ SZPIEGÓW.
Nie to nie.
Do klubu Czerwony Fortepian nie pojedziemy, poszukamy innego miejsca, gdzie znajdziemy partnerów, z którymi się dogadamy bez przygód. KONCERT W KIELCACH, W KLUBIE CZERWONY FORTEPIAN, ZAPOWIADANY NA 4 MARCA, ZOSTAJE NINIEJSZYM PRZEZ NAS ODWOŁANY Z POWODU NIEMOŻNOŚCI OSIĄGNIĘCIA KONSENSUSU Z KLUBEM. Bardzo przepraszamy i ostrzegamy brać muzyczną, żeby w razie czego zachować daleko idącą ostrożność i wszystko sprawdzać, najlepiej przez swoich ludzi na miejscu, w Kielcach. Nawet jeśli dla klubu to "nasyłanie szpiegów". My tak zrobiliśmy i w ten sposób uratowaliśmy się przed wtopą.
Współpracujemy z wieloma klubami i innymi placówkami kultury w całej Polsce. Takie słabe i żenujące sytuacje zdarzają się rzadko, ale już to moja druga taka przygoda w Kielcach. Oczywiście dla pani z klubu jestem awanturnikiem. Ciekawe, czy tam w ogóle jest ktoś, kto potrafi profesjonalnie przygotować koncert...? A może nikt nas w Kielcach nie chce, jak sugeruje pani z Czerwonego Fortepianu?
Odpowiedz
#42
Panie i Panowie ciekawy klub w Warszawie poszukiwany do zagrania koncertu. Najlepiej taki, do którego chętnie ludzie przychodzą i pod względem technicznym też się zgadza Smile
Zapraszam na stronę mojego bandu Omni mOdO- http://www.facebook.com/OmnimOdO
Odpowiedz
#43
Wrocław, DK Luksus.

Tam można by nagrać „Polskie Gowno” bez reżysera i aktorów. Reżyserem życie, aktorami - muzycy.

Kwintesencja traktowania zespołu jak gowno. Które na dodatek przeszkadza.
Odpowiedz
#44
Gralem w DK Luksus dwa razy i za kazdym razem traktowani bylismy bardzo dobrze - do tego jeden z koncertow byl stricte 'nasz'.
Odpowiedz
#45
Widać metal lubią bardziej Wink My generalnie czuliśmy się tam kompetnie niepotrzebni i wręcz głęboko przeszkadzający w funkcjonowaniu i pracy klubu ;P Jeszcze pal licho nas - support, nas można traktować gorzej ale oberwało się wszystkim po równo.

Przesympatyczny akustyk, którego nas koncert był pierwszym który nagłaśnia w życiu, który kompletnie nie ogarniał tego sprzętu w ciemnościach (przy latarce tez nie) był jednym z najmniejszych problemow. Przesunięcie soundchecku o 2,5 godziny z powodu jego nieogarniania także.

Edyta: ogólna atmosfera - „grać i wypierdalać, bo o 22:00 dyskoteka”
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości