Ślepy test - Cyfrowe symulacj0e vs. Lampa [gitarowe]
#1
Ciekawostka:



We framusie próbka B chyba wali cyfrą...ha, jednak B było z lamp Big Grin
Odpowiedz
#2
kapitalną ma koleś koszulkę Big Grin
Odpowiedz
#3
O, 100% skuteczności.

Ale robi robotę nieźle.
Tradycyjny J-BASS B-HOOD member no. 2
Broda B-hood #11


(03-11-2013, 11:07 PM)Brylant napisał(a): [Bisq_mode=on]
Ale wszystko jest chujowe...
[Bisq_mode=off]
Odpowiedz
#4
Słyszałem różnicę i bardziej mi się podobała cyfra mrgreen
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#5
przy takich hi-gainach to równie dobrze sprawdziłaby się kostka beringhera Smile
obrazki się zesrały.

Odpowiedz
#6
No niestety jak się w tym nie siedzi to się Stasiu może tak wydawać.
Wierz mi, tak nie jest. Wink
P O Z I O M
Z A D O W O L E N I A
D O M A N A
[Obrazek: 5oTDjh4.png]
Odpowiedz
#7
Ty się nie śmiej, Behringer HM300 dobrze emuluje szwedzki żużel mrgreen
"Some people like cupcakes better. I for one care less for them!"
Odpowiedz
#8
Fractal Axe to chyba najwyższa półka cyfry, z PODem byłoby bardziej słychać Tongue
Odpowiedz
#9
pomyliłem ostatnia probke
Odpowiedz
#10
(08-13-2014, 12:21 PM)paka napisał(a): pomyliłem ostatnia probke

Ja też
Słuchaliśmy z Maciejeqiem w studiu po powrocie z Grubej Świątyni Niezwykle Niepokalanego Ampega i w dwóch pierwszych przypadkach nie było wątpliwości, ale w trzecim tłustsza wydawała mi się symulacja.

Ale.. zaraz zaraz trzeci wzmacniacz to Framus... a Framus to zdaje się ten no... Warwick.
To by wyjaśniało wszystko.

Framus Warwick - Jedyny wzmacniacz lampowy na świecie, który brzmi gorzej niż jego cyfrowa symulacja.

mrgreenmrgreenmrgreenmrgreenmrgreenmrgreenmrgreenmrgreenmrgreenmrgreenmrgreenmrgreenmrgreenmrgreen

P.S Zwracam uwagę przy tego typu porównaniach, że wzmacniacz można zarejestrować na 1001 sposobów.
W przypadku nagrania liczy się ukręcone brzmienie, stan lamp, kolumna głośnikowa, rodzaj głośników, pomieszczenie, ambience, ustawienie mikrofonów, wybór mikrofonów, wybór i jakość preampów, wybór i jakość kompresorów, jakość przetworników, medium rejestracji np taśma.
Można, jak ktoś się bardzo uprze na potrzeby testów sponsorowanych przez producenta pluginów, nagrać prawdziwy wzmacniacz, tak aby brzmiał gorzej niż symulacja z cyfry.
Wystarczy go np zmiksować ciszej... albo uwalić pasmo i dynamikę przy pomocy cyfrowego EQ i kompesji, prób manipulacji tego typu testami słyszałem już setki.
Także to śliski temat.

Polecam zdecydowanie własne porównania 1:1 leczą szybko z miłości do cyfry.



1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor

[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]
Odpowiedz
#11
Ej ale słyszałem już gro zespołów na żywo z axe FXami i imo brzmiały one naprawdę w pytę (basy też).
Nie mówię o stricte studyjnych rozwiązaniach, bo tu wiadomo że oryginał będzie lepszy, ale na żywo to imo dobre rozwiazanie.
P O Z I O M
Z A D O W O L E N I A
D O M A N A
[Obrazek: 5oTDjh4.png]
Odpowiedz
#12
(08-13-2014, 12:58 PM)Doman napisał(a): Ej ale słyszałem już gro zespołów na żywo z axe FXami i imo brzmiały one naprawdę w pytę (basy też).
Nie mówię o stricte studyjnych rozwiązaniach, bo tu wiadomo że oryginał będzie lepszy, ale na żywo to imo dobre rozwiazanie.

Miałem "Fraktala" w studio. Jak na cyfrę to jest absolutny Hi End - ale, to się dalej nie umywa do prawdziwego wzmacniacza. Przynajmniej jak ja nagrałem to brzmiał dużo lepiej.
Problemy zaczynają się jak chcesz na tym uzyskać klasyczny bluesowy dynamiczny crunch od absolutnego clean przy czystym graniu po agresywny zadzior jak przyłoisz.
Nie da się uzyskać tej reakcji wzmacniacz - operator i plastyki brzmienia. Ponadto domiksowany do akustycznych instrumentów sprawia, że reszta zaczyna brzmieć jak MP3. Przy głośnym masterze zaczynają wyłazić z niego też "farfocle" "Analog" możesz mocno dopalić i dalej brzmi przyjemnie.

Jeśli chodzi o live to jak to nagłośnisz...
Po linii na przody i co dalej... a odsłuch dla zespołu, chcesz słyszeć swoją gitarę z rzygającego pierdzącego monitora, czy może bzyczek z odsłuchem dousznym. Kończy się na tym, że musisz kupić koniec mocy i kolumnę... a jak tak to może jednak lampowy head załatwił by sprawę.

Moim zdaniem to doskonałe urządzenia do szybkiego nagrywania demówek, jingli nisko budżetowych itd.
Wstydu nie ma, a jak bębny idą z próbek a reszta instrumentów z sampli to po cholerę wzmacniacz rozkładać...

W przypadku poważnych produkcji w studiu i tak mogę sobie prawdziwy wzmacniacz nagrać lepiej, a na live więcej z tym problemów niż zalet Smile

1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor

[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]
Odpowiedz
#13
(08-13-2014, 01:12 PM)Alfik napisał(a):
(08-13-2014, 12:58 PM)Doman napisał(a): Ej ale słyszałem już gro zespołów na żywo z axe FXami i imo brzmiały one naprawdę w pytę (basy też).
Nie mówię o stricte studyjnych rozwiązaniach, bo tu wiadomo że oryginał będzie lepszy, ale na żywo to imo dobre rozwiazanie.

Miałem "Fraktala" w studio. Jak na cyfrę to jest absolutny Hi End - ale, to się dalej nie umywa do prawdziwego wzmacniacza. Przynajmniej jak ja nagrałem to brzmiał dużo lepiej.
Problemy zaczynają się jak chcesz na tym uzyskać klasyczny bluesowy dynamiczny crunch od absolutnego clean przy czystym graniu po agresywny zadzior jak przyłoisz.
Nie da się uzyskać tej reakcji wzmacniacz - operator i plastyki brzmienia. Ponadto domiksowany do akustycznych instrumentów sprawia, że reszta zaczyna brzmieć jak MP3. Przy głośnym masterze zaczynają wyłazić z niego też "farfocle" "Analog" możesz mocno dopalić i dalej brzmi przyjemnie.

Jeśli chodzi o live to jak to nagłośnisz...
Po linii na przody i co dalej... a odsłuch dla zespołu, chcesz słyszeć swoją gitarę z rzygającego pierdzącego monitora, czy może bzyczek z odsłuchem dousznym. Kończy się na tym, że musisz kupić koniec mocy i kolumnę... a jak tak to może jednak lampowy head załatwił by sprawę.

Moim zdaniem to doskonałe urządzenia do szybkiego nagrywania demówek, jingli nisko budżetowych itd.
Wstydu nie ma, a jak bębny idą z próbek a reszta instrumentów z sampli to po cholerę wzmacniacz rozkładać...

W przypadku poważnych produkcji w studiu i tak mogę sobie prawdziwy wzmacniacz nagrać lepiej, a na live więcej z tym problemów niż zalet Smile

Tyż prawda.

Ja to i tak gram w takich miejscach że Ashdown i Goliath/Trejs to aż nadto. Z gitarulami jest problem bo jak rozkręcają te swoje monstra to ch*ja za przeproszeniem słychać. Tylko my plugin metal gramy, więc bluesowe crunche to raczej nie u nas. Wink

Graliśmy z jedną taką kapelą, mieli własne aktywne odsłuchy, lecieli z cyfry w odsłuchy + na przody. Było spoko, choć akustyka miejsca mogła zaburzyć odbiór, bo to chujowy tunel był. Nasze wzmaki w zestawieniu z miejscowym akustykiem dały dupy po całości.

Inna sprawa że żadna cyfra nie brzmi mi tak fajnie jak SoundCity w goliatha. mrgreen
P O Z I O M
Z A D O W O L E N I A
D O M A N A
[Obrazek: 5oTDjh4.png]
Odpowiedz
#14
Jedna znana kapela "wiadomo skąd" gra z tego co kojarzę bez wzmaków i kolumn, tylko cyfra+preamp mały do basu i odsłuch douszny. Tragedii nie ma, ale wolałem jak grali w latach 90-tych Wink Przy nagraniach już wszystko z lamp.
Odpowiedz
#15
Przede wszystkim problemy przy hi-gainach z cyfry zaczynają się przy nakładaniu tracków - dwóch, trzech, czterech (duble). Z jakiegoś powodu to nigdy nie brzmi. Z nagraniem pojedynczego śladu przez cyfrę nie miałbym większych problemów - oprócz lekkiego przesteru, bo tego jeszcze nigdy nikt dobrze nie zrobił - ale clean/higain tak. Przy dublach jakiego brzmienia bym nie ukręcił, na końcu wychodzi muł i kupa.
Jebać sygnatury
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości