Długie i nudne o brzmieniu
#46
Dyskusja sprowadza się powoli na wspólny mianownik Wink

Co jakiś czas powtarzałem w kilku tematach - za dużo dźwięków, za dużo masturbacji brzmieniowej, a za mało w tym muzyki.
Swoją pogoń za coraz czystszym i bogatym brzmieniem zakończyłem po długich rozmowach z jednym muzykiem, bo mimo że grał na basie, nie uważał się za basistę. Basista to tylko operator instrumentu, a tych jest bardzo wielu. Co chcę przez to powiedzieć - (dla mnie) najważniejszy jest indywidualizm, wyrażanie siebie, a instrumenty, efekty i nagłośnienie mają być tylko narzędziami.
Odpowiedz
#47
(05-03-2011, 12:59 AM)citizenkane napisał(a): Czytając niektóre posty w tym temacie mam wrażenie że mam do czynienia głównie z muzykami sesyjnymi, typowymi all-rounderami którzy nagrali po 50 płyt w różnych składach świadomie dobierając brzmienie i za co by się nie zabrali powstają perły. Nie wiem czy tak jest ale chwilami mam takie wrażenie.

Oł rili?

Apropos bycia all-rounderem - nie chodzi o to, żeby grać wszystko, a o to, by nie zamykać się na inspiracje. Gram głównie bluesa/soul. Słucham dużo róznych gatunków muzyki, nawet metalu czy elektroniki. Każdy kolejny wykonawca, każda płyta, utwór - mogę z niej coś wynieść, coś, co uzupełni mój styl i sprawi, że zabrzmię jak Jacek Siminski, a nie jak kolejna kopia Jaco Pastoriusa czy Marcusa Millera. Im więcej różnej muzyki słuchasz, tym więcej środków ekspresji będziesz mieć do dyspozycji. IMHO proste jak drut.

Myślę, że źle zinterpretowałeś i niepotrzebnie użyłeś słowa all-rounder.
Odpowiedz
#48
ale groza posta wysmażyłeś.uffff
i ja się z Tobą chłopaku zgadzam!
życzę wszystkim (sobie również) wypracowania własnego brzmienia i rozpoznawalnego stylu gry
ciężko będzie,ale trzeba próbować Wink
Odpowiedz
#49
(05-03-2011, 09:30 AM)wahrocker napisał(a): życzę wszystkim (sobie również) wypracowania własnego brzmienia i rozpoznawalnego stylu gry
ja np. gram głośno i mam dużo k...y Wink

zgadzam się z Grozą, WFoltynskim, Alfikiem, obywatelem Kanem, ale też Wilbassem i Kowalem.
Nie przeczycie sobie tylko uzupełniacie Big Grin

Sound jest z łapy - to w paluchach jest eq, kompresor i drive (nie mylić z overdrivem Wink )
A potem są urządzenia, które nam mogą pomóc lub zepsuć.
Świadome uzycie urządzeń jest bardzo pomocne, szczególnie, gdy umiemy na danym sprzęcie łatwo znaleźć to, czego szukamy.
Brak tej świadomości przy nadmiarze sprzętu MOŻE BYĆ SZKODLIWY dla muzykalności użytkownika.
Ale sprzęt nie zastąpi ani wiedzy z zakresu teorii muzyki, ani wyobraźni muzycznej, ani nie zastąpi charakteru i emocji artysty.

Co do problemu ze słuchaniem partii swojego instrumentu (szczególnie u ludzi szkolonych muzycznie) to teraz uczę klawiszowca słuchania muzy, w której klawiszy nie ma. Próbuję go nakłonic do prób ponownego słuchania muzyki jako całości, a nie tylko poszczególnych instrumentów i rozkładania tego na linie/partie.

Szczerze? uważam się za słabego basistę.
Znacznie lepiej technicznie przygotowany byłem do nagrania DSR niz teraz. Za mało ćwiczę i jestem tego świadomy.
Przez tych kilka lat zmieniło sie jednak też wyczucie i ogólna wrażliwość muzyczna, co na pewno wpływa na moje granie dziś.

Gram tak, zeby mieć z tego fun, brakuje mi ostatnio koncertów, ale mam nadzieję, że moje życie pozwoli na poświęcenie więcej uwagi kapelom i ich promocji. A granie koncertów to zawsze wspaniałe doświadczenie, uświadamiające braki i motywujące do dalszej gry i rozwoju.
BTW: spróbujcie pograć kiedys na saksofonie Big Grin jak pamiętacie flet z podstawówki to w pół godziny mozna juz zagrać jakieś motywy na 3 akordach Big Grin
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio

Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
Odpowiedz
#50
W ciągu ostatnich 2 lat grałem łącznie z 9 składami, były to etapy a to dłuższe, a to krótsze, a to ciężej, lżej, festyn, klub itp. Jeden bas, jeden wzmacniacz. Samo wpasowanie się w kapelę - instrument który mam obecnie jest w miarę uniwersalny (a przynajmniej dla mnie i na tyle, na ile moje skromne doświadczenie tego wymaga), udawało mi się "dokleić" do ludzi z którymi aktualnie gram. Więcej niż kręcenie dół/góra/środek/kompresor/przester/itp. robiła odpowiednia artykulacja. Jedna kapela potrzebowała delikatnego uderzania - to trzeba delikatnie, inna potrzebowała klekotu o struny - to trzeba klekotać, inna potrzebowała żebym grał kostką a nie palcami - nie lubię (tylko i wyłącznie osobiste odczucieWink ) ale ok. W którymś momencie tej przeprawy usłyszałem od człowieka, który jako pierwszy uczył mnie grać że zazdrości mi tego że się wpasowuję w każdą kapelę z brzmieniem. No i fajnie, miło słyszeć, zwłaszcza że sprzęt ciągle ten tam i gałki zawsze w tym samym (neutralnym) położeniu. Nie trafił mi się do tej pory skład, z którym mógłbym stabilnie pograć przez kilka lat, może dlatego nie kombinowałem z gratami pod konkretną kapelę. Sam kiedyś nie wierzyłem w wielkie znaczenie artykulacji, teraz uważam artykulację za 80% brzmienia.
[offtop]
Chyba mój najdłuższy post mrgreen
[/offtop]
Odpowiedz
#51

herp - wiem jakich słów używam i w jakim kontekście (na wypadek gdybyś nie zrozumiał http://slowniki.gazeta.pl/angpl/all-rounder ) byc moze próbujesz mi imputowac tresci których tam nie ma, dlatego tak napisałes... nie wiem.

Co do reszty... to chyba każdy buduje siebie z różnych klocków, ja też. Wykazuję jeno że motory i drogi ewolucji różne są Emotka_2755 A Jaco nie jest bogiem tylko 'kolegą po fachu' Wink

Burn, Kowal Emotka_2497 podejście bliskie mojemu sercu.
Odpowiedz
#52
No offence man! Smile
Odpowiedz
#53
A ja po przeczytaniu wszystkich postów jestem pod wrażeniem tego co groza sprowokował. Faktycznie się opinie uzupełniają, mało pyskówek a dużo wiedzy. Faktycznie temat trochę pewnie zbacza od istoty rzeczy jaką w moich oczach jest tendencja pisania o technice sprzętu miast technice grania w dużej większości postów na basscity. Nie mówię, że to źle albo dobrze, tudzież każda kolejna osoba zaczyna łapać ten styl pisania i robi się dziwny żargon w tym miejscu. Ja też kompletnie nie rozumiem najczęściej co oznaczają epitety wspominane prze wielu użytkowników i często się w tym nie odnajduję, za to wiem że i umiejętności (w głównej mierze) jak i brzmienie technologii która za nim stoi(mniejszej z wyjątkami oczywiście) mają wspólnie pokaźny wpływ na doznania słuchaczy.

Strasznie mnie cieszy, że coraz więcej basistów tutaj dostrzega bas tylko jako instrument do przekazywania emocji jakie w nas siedzą, nie instrument do grania muzyki i granie na basie posługując się językiem muzyki miast ogrywania skal i schematów.
Mnie dużo dał Wooten, a innym pewnie Janek w postrzeganiu tego jakże złożonego tematu w którym siedzimy. I oby więcej zdań w tym temacie, bo dużo można z tego wyciągnąc.

PS Mam wrażenie że Groza nie ma pretensji do Alfika o jego postrzeganie detali, ani do Mroka o rotacje podzespołów w basach, tylko obawia się, że inni (młodzi) postawią na brzmienie pickupów nad brzmienie głowa->palce.
Odpowiedz
#54
ja może się powtórzę mi tyle samo frajdy dostarcza grzebanie w gitarach, nagrywanie itp. niż samo granie ot co troche do muzyki i insteumentów podchodzę na swój sposób.
Odpowiedz
#55
I tu Igor dochodzimy do starego tematu o graniu "z tyłem" ze starego forum. Obawiam się wtedy że Wojtkom chodziło dokładnie o to samo - żeby nie namieszać młodym , a nie przypomnę, kto najgłośniej krzyczał, że granie z tyłem istnieje, jak nie założyciel tego tematu ;P

a w obu przypadkach intencje słuszne Smile

pozdr!!!

Odpowiedz
#56
Panowie ta cała dyskusja tutaj mnie śmieszy…
Zwłaszcza poza poniektórych forumowiczów
Więc będzie niezbyt miło i z brzydkimi wyrazami

Czy wam się wydaje, że jak np. ktoś wynajmuje mnie jako producenta to ja z nim pierd… o siodełkach w basówce… Jak akurat raz na 20 razy trafi się jakiś freak sprzętowy to owszem… ale na chleb i te 6 starych Fenderów nie mówiąc o mieszkaniu samochodzie ect bym raczej nie zarobił. Jest czas na dyskusje o sprzęcie od tego jest min to forum… podczas nagrań a zwłaszcza przed nimi dyskutuje się o EMOCJACH, KOMPOZYCJACH, ARANŻACJACH, WYKONANIU, NUTACH i dopiero później brzmieniu. Ludzie to jest oczywiste….

Dowartościowywanie się na łamach tego forum tym jakimi to jesteśmy PRO muzykami (choć oczywiście będziemy pisać, że gramy słabo – jak napiszemy, że coś potrafimy to nas zgnoją - taki kraj) bo nie będziemy dyskutować o gratach tylko o emocjach i metafizyce drastycznie mnie śmieszy. Pracowałem z wieloma gwiazdami z za wielkiej wody i wiecie co – pomimo, że zajebiście zagrają na kiju od szczotki to wiedzą jakie mają pickupy w swoim stracie i lubią sobie czasem też popierd… o starych marshallach. Niekoniecznie będą pisać o tym w wywiadach bo na koncerty chodzą też (czasem głównie kobiety) które akurat gów..o to obchodzi, ale o emocjach i metafizyce chętnie sobie poczytają.

Zamiast dyskutować na forum o naszych metafizycznych emocjach związanych z graniem odgrzewanych i kradzionych riffów beatelsów, czy innej kapeli z przed lat warto może poczytać wywiady z wielkimi bo owszem jest tam kupa wiedzy muzycznej ale pamiętajmy że…

Muzykalności nauczyć się za bardzo nie da. Nie każdy z nas urodził się Richardem Boną który śpiewa gra na basie i kilkunastu innych instrumentach, komponuje i pięknie pisze o metafizyce w wywiadach. Tylko, że w tych wywiadach, nie jest napisane, że ma ostatnio to wszystko w dupie bo chce pyknąć po koncercie jak największą ilość Europejek choć chwali się tym przed kolegami…


Panowie JAKIE są emocje w nagraniach z przed nastu lat uwielbianego tutaj Woobie Doobie… Żadne jest „Funky Yamaha” ala NaMM show - kolesie zapierdalali po 14 godzin i musieli się wyszumieć grając technicznie zaawansowane fusion o niczym. Teraz dobijają czterdziestki i są super świadomymi muzykami, często producentami zwracającymi uwagę na zupełnie inne aspekty muzyki. Każdy wiek ma swoje prawa. Po chuj się czepiać Mroka, że gra szkolne zagrywki …

Groza kiedy zaczynamy być tymi pro muzykami i możemy wg Ciebie zacząć już zwracać uwagę na sprzęt. Myśle, że taki Mroku jest już wstanie zagrać technicznie wszystkie kawałki np. Sir Paula Mcartneya, który jest przez wielu uważany za Boga i geniusza basu, więc chyba może już zmienić sobie mostek…

Jestem natomiast przekonany, że grający dwa lata na basie nastoletni Gary Willis już grzebał w swojej basówce i kombinował z pickupami. To po prostu kwestia charakteru niektórzy to lubią inni to olewają.


A teraz rozmowy o technice gry…

Np. pytanie:
jak nauczyć się grać czysto i precyzyjnie na basie bezprogowym?
Odpowiedz:
Kupić sobie nuty z suitami wiolonczelowymi bacha stranskryboać i nauczyć się na pamięć po czym kupić sobie transkrypcje utworów Jaco Pastorisa i nauczyć się je wykonywać w oryginalnym tempie. W między czasie jako rozgrzewkę należy przegrać w unisonie z instrumentem temperowanym wszystkie możliwe interwały od sekundy do oktawy diatonicznie przez dwie oktawy w każdej tonacji. Jakie to proste… Przerobienie tego materiału muzycznego zajmie jakiemuś nieco bardziej zdolnemu użytkownikowi tego forum 20 lat pracy po kilka godzin dziennie…

Teraz weźmy na tapetę posty z cyklu samopomoc forumowa jak grać szybko szesnatktami. I wielowątkowa wymiana zdań o graniu szesnastkami w 132 gdzie okazuje się później słuchając nagrań, że autorzy postów mają problemy z precyzyjnym graniem w 90siąt parę. Panowie z czym do ludzi… come on come over jest w 108 i w jednej pozycji. Czy znajdzie się na tym forum może z 5 osób, które po kilkutygodniowym ćwiczeniu są w stanie to wykonać poprawnie, teen town jest w 120… Roundabout Yesów i Paralell Universe RHCP jest w 132 – zagra ktoś z palca tak powiedzmy 3 minuty ostinato bez wysypki i ściemy przy zmienianiu pozycji…
W trudnych figurach w tempie 132 jest się w stanie wyrobić może kilkanaście osób w tym kraju a gdzie rozmowy o filingu precyzji artykulacji EMOCJACH sic…

Panowie forum jest od tego aby popierdolić sobie o instrumentach strunach ect… Z wyjątkiem wykładów Genialnego Darka Żiółka, któremu warto postawić pomnik taka samopomoc forumowa w dyskusjach o technice gry gdzie jeden gra dwa lata a drugi pięć, ale za to nie ćwiczy… może wam bardziej zaszkodzić niż pomóc. Lepiej znaleźć sobie porządnego nauczyciela i podręczniki niż pytać kolegów, którzy sami nie wiele więcej wiedzą.

Panowie dość pozerstwa.

To, że udajemy, że nie interesuje nas sprzęt nie znaczy, że jesteśmy bardziej PRO. Tu nie ma bezpośredniego związku skutkowo przyczynowego…

Forumowy Chuj
Alfik

1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor

[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]
Odpowiedz
#57
(05-03-2011, 06:16 PM)Alfik napisał(a): Forumowy Chuj
Alfik
ha! +1
Tez uwazam, ze forum jest od pierdolenia o sprzęcie Smile
fender -> fender -> fender
Odpowiedz
#58
Rainbow 
Przyznam, że też się zgodzę z alfikiem. Muzyk ze mnie marny, osobiście frajdę mi sprawia po prostu granie, a nie wymiatanie jakiś solówek Wootena itp. zwłaszcza, że najzwyczajniej przez pracę itp. nie mam aż tyle czasu ani siły, aby siedzieć paręnaście godzin dziennie przy basie. Zawsze dużo bardziej mnie interesowało to np. że Tech 21 wydaje kolejną serię efektów, aniżeli jakieś wydupczaste szkółki Gwizdały w necie, ale czy to sprawia, że jestem gorszą osobą, zepsutą? Co najwyżej będę mniej rozgarniętym muzykiem, ale to już tylko moja sprawa tak naprawdę. Szczerze mówiąc, jakby na forum ustały rozmowy o sprzęcie itp. a zaczęły by się gadki o uczuciach związanych z muzyką, ich przenoszeniu oraz odbieraniu bla bla bla, to raczej nie wchodziłbym tutaj częściej niż raz na miesiąc. Jak dla mnie takie tematy, to bardziej przy piwku z kumplami, aniżeli na forum.
OMG
Odpowiedz
#59
Hahahahhaa Błażej dużo racji, nie wiedziałem że można tak szczerze.

Ale ludzie lubią sobie pogadać w każdym temacie i mają do tego prawo.
i stąd takie tematy i stąd fora. To że ktoś gra gorzej niż nasi krajowi "pro" nie odbiera mu prawa do dyskusji o każdym aspekcie muzyki.

Bo muzyka nie jest dziedziną elitarną, tylko normalnym ludzkim zajęciem, które można wykonywać lepiej lub gorzej. Bez faszyzmów muzycznych Smile

pozdr!

Władek

Odpowiedz
#60
(05-03-2011, 06:16 PM)Alfik napisał(a): Panowie ta cała dyskusja tutaj mnie śmieszy…

(...)

Panowie dość pozerstwa.

To, że udajemy, że nie interesuje nas sprzęt nie znaczy, że jesteśmy bardziej PRO. Tu nie ma bezpośredniego związku skutkowo przyczynowego…

Alfik, chciałbym byś w przyszłości nie przeinaczał tego co ja piszę w sposób taki jaki to robisz tutaj. Nie mam zamiaru komentować prób manipulacji tym co napisałem, bo trochę szkoda życia.

Mam dziś jeszcze 3 godziny pracy przed sobą i została mi tylko ćwiartka whiskey - jeśli pozwolisz, skupię się raczej na tym. Jak tak Ci to siedzi na sercu, to zadzwoń, będzie szybciejWink

Twoje zdrowie!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości