maly bas podróżny na wakacje/wyjazdy
#1
Od dłuższego czasu szukem czegoś fajnego co byłoby basem, miałoby sześć strun i mieściło się do plecaka lub walizki.
Do tego powinno być lekkie Wink

Cel: "Manie" przy sobie treningowego instrumentu, który nie musi pięknie brzmieć ale ma umożliwić bezproblemowy przewóz w dowolne miejsce świata bez zbytniego uszczuplania limitu wagowo rozmiarowego.
A gdyby tak grał tak, żeby się na jamy nadał to już byłoby całkiem cudnie.

Znam stronę http://www.playawayguitars.com ale raz, że najmniejszy z oferowanych instrumentów ma 91cm, to żaden z nich nie ma 6 strun ani nie jest przeznaczony do składania w celu zmniejszenia rozmiarów.

Znacie jakieś inne?
Macie jakieś przemyślenia?
Pomysły, wasze rozwiązania?

Dotychczas woziłem ze sobą standardowe tanie wiosło z odkręcanym gryfem, ale efekt jest taki, że dziury się szybko wyrabiają i po kilkunastu rozkręceniach jest już słabiutko. Poza tym ciężkie to a gryf i tak ani nie chce się schować całkiem w plecaku ani tym bardziej nie włazi do walizki. Jak na mój gust to powinien być bas z małą skalą - max 30" - albo i mniej (i strojony wyżej - czyli jaby "ucięty na wysokości np. 4 progu albo coś w tym stylu) i do tego z odkręcanym gryfem - ale w gryfie powinny być gwintowane "gniazda" a nie tylko dziury w "żywym" drewnie, żeby możliwe było wielokrotne wkręcanie - wykręcanie śrub. Do tego standardowo wzmacniacz słuchawkowy, jakiś malutki EQ, no i "symulacja ksztaltu gitary", żeby było na czym rękę oprzeć itd...


Pozdrawiam,
A.
Odpowiedz
#2
Myślę, że wszystkie pomysły rozbiją się o sześciostrunowość basu, który chciałbyś wozić.

Mój pierwszy pomysł to Steinberger Spirit/Synapse, jakiś Washburn robiony na licencji Steinbergera albo jeszcze inny bez korpusowa i bezgłowa wariacja na temat. Myślę, że jeśli gitara nie będzie szeroka ani gruba, a te nie są, to długość nie będzie bardzo przeszkadzać w transporcie. Poza tym, są to pełnowartościowe instrumenty (Synapse sam bym przygarnął).

Możesz też zagadać do jakiegoś lutnika o headlessa na tanich podzespołach ze skróconą skalą.

Zupełnie nie ogarniam akcji z odkręcaniem gryfu. Na prawdę jest dzięki temu mniej zachodu?
Fender JB MIJ '92 -> BOSS ME50B/BOSS ODB-3 -> Digitech Jamman -> Markbass LittleMark 250 -> Hartke 410TP / David Eden RB1 (AMD Athlon)
Odpowiedz
#3
Ashbory?
Odpowiedz
#4
(06-23-2011, 09:44 PM)Andres napisał(a): Cel: "Manie" przy sobie treningowego instrumentu, który nie musi pięknie brzmieć ale ma umożliwić bezproblemowy przewóz w dowolne miejsce świata bez zbytniego uszczuplania limitu wagowo rozmiarowego.
A gdyby tak grał tak, żeby się na jamy nadał to już byłoby całkiem cudnie.

http://www.youtube.com/watch?v=KYC0tmd3b...ded#at=150
Odpowiedz
#5
Ja mialem przed laty ten sam problem... Potrzebowalem wlasnie czegos takiego do wsadzenia "w kieszen".Na szybko zrobilem sobie pagaja podobnego do Steinbergera tyle tylko , ze deska miala nieco inny profil.Top byl orzechowy , deska mahoniowa a gryf byl sklejany z wielu czesci...
Tymczasowo byla tam wstawiona elektronika Alembica.Hardware ETS-a.dlugosc instrumentu to 97 cm przy standartowej menzurze 34 cale..
Tu kilka zdjec tego basu:

[Obrazek: gogi002.jpg]

[Obrazek: gogi010-1.jpg]

[Obrazek: Imagen037.jpg]

Targalem tego basa w etui i zazwyczaj nie przeszkadzal ale stuprocentowo nie bylem z niego zadowolony.
Do tej pory gdzies to wioslo lezy u mnie...W rupieciarni chyba...

Teraz gdy Andres zacieszyl o basach podrozno-turystycznych lazi mi znow takie ustrojstwo po glowie. Zrobic wioslo mozna bez problemu... ETS wytwarza osprzet bez ograniczen wiec szesciostrunowy headless nie bylby zadnym specjalnym wyczynem.
Mysle , ze przy starannym wykonaniu i menzurze 32 mozna wygrac co najmniej 6 centymetrow.
Gdyby wioslo bylo rozkladane (jak juz powiedziano sruby gryfu a nie wkrety do drewna , lub"bagnetowy" zatrzask Andy Schacka) to przy normalnej menzurze 34 i 24 progach mozna byloby bas nosic w walizeczce dlugosci okolo 70 cm. Skrocenie gryfu o trzy progi (21) daje 4,5 cm wygranej w wymiarze etui.
Majac do dyspozycji takie urzadzenia jak np Pandora , nie potrzeba wzmaka sluchawkowego wewnatrz instrumentu. Jak bede mial troche czasu co zrobie kilka projektow takiego basu...
Kryteria wedlug mnie sa nastepujace:
- absolutnie dobrze brzmiacy instrument , dajacy sie wykorzystac w kazdej sytuacji (studio, scena, proba). Menzura jak najbardziej zblizona do "normalnej" , ilosc progow co najmniej 21. Szesc strun.

Odpowiedz
#6
Marleux Sopran
http://www.marleaux-bass.de/marleaux-bas...opran.html



A na wyrabiające się dziury na wkręty też jest sposób.

EDI:
Jeszcze coś takiego znalazłem http://www.notreble.com/buzz/2009/12/18/...avel-bass/
FIESTA RED
[Obrazek: 1yqvso.jpg]
--------------------------------------------------
Kupię przetwornik 'Mudbucker' oraz gryf do Pb/Jb
Odpowiedz
#7
(06-23-2011, 11:09 PM)herp napisał(a): Ashbory?

Grałem własnoręcznie na tym wynalazku i podkreślam: to nie jest basówka, to jest zupełnie nowy instrument. Za tym oczywiście idzie też to, że trzeba się go uczyć od nowa, mówię tu głównie o artykulacji.
Fender JB MIJ '92 -> BOSS ME50B/BOSS ODB-3 -> Digitech Jamman -> Markbass LittleMark 250 -> Hartke 410TP / David Eden RB1 (AMD Athlon)
Odpowiedz
#8
http://basscity.eu/thread-599.html
?

Odpowiedz
#9
Też pomyślałem o tym wynalazku, ale wątpię, żeby dało się to kupić Smile
Luxor Jazz Bass / Markbass CMD 121P / Noisybox 1x12
Odpowiedz
#10
Dzięki za pomysły.
Ashbory odpada - "bo to zupełnie inny instrument"
WindmillBiajero i "wynalazek Żaqa i Zakrzewskiego" to też jednak inne instrumenty bo skrócenie skali to owszem chętnie - ale niewielkie.

Najbardziej z tego wszystkiego podoba mi się jednak opcja z odkręcaniem/odpinaniem gryfu.
Zmniejszenie ilości progów mi raczej nie przeszkodzi - jak dla mnie 19/20 progów to do utrzymania formy ilość wystarczjąca a i większoć normalnego grania uciągnie. A bas wtedy zmniejszy się do bardzo przyjemnych rozmiarów (po złożeniu)

Tylko jeszcze jak rozwiązać problem wagowy?
Bo żeby brzmiał to swoje musi ważyć (podobno) Wink

No i cena takiego rozwiązania - może się okazać dosyć spora...

A.



(06-24-2011, 09:18 AM)Mackie napisał(a): http://basscity.eu/thread-599.html

Wink ten temat (wynalazek Żaqa i Zakrzewskiego) mi właśnie przypomniał o czekającym mnie niedługo problemie.


Odpowiedz
#11
A musi być 6tka? Jeśli chcesz ćwiczyć sprawy akordowe to może stykło by E-C, albo nawet tenorowo - A-C - stawiam, że to znaaacznie uprości temat. na A-C jama nie zagrasz, ale 5 piątka od E z powinna dać radę spokojnie.

Inna sprawa, że jak ćwiczysz dużo akordów (zakładam, że do tego 6str potrzebne), to instrument z menzurą mniejszą od twojego normalnego basu może nie być najlepszym pomysłem - przyzwyczaisz się do mniejszej i potem może się przy graniu na normalnej okazać, że tej nony to akurat nie złapiesz trzymając już 3 inne struny Wink
Odpowiedz
#12
o takie o ?
http://allegro.pl/traveler-guitar-mk-2-b...65424.html
Odpowiedz
#13
Wiekszosc pomyslow to duze kompromisy , ja uwazam , ze mozna zrobic w pelni sprawne szesciostrunowe wioslo , ktore zmiesci sie do malej walizeczki , bedzie dobrze brzmialo i da rade w kazdej sytuacji... Kwestia znalezienia tylko lutnika , ktory sie podejmie i przylozy do wykonania takiego instrumentu.
Odpowiedz
#14
a wynalazek żaka i tego drugiego jackoweskiego czy jak mu tam? nie bedzie dobre? wyglunda jak maly bas.
[Obrazek: 2gsir0w.jpg]

Odpowiedz
#15
(06-24-2011, 04:45 PM)Zenek_Spawacz napisał(a): Kwestia znalezienia tylko lutnika , ktory sie podejmie i przylozy do wykonania takiego instrumentu.

No to rozpoczynam ogólnokrajową akcję znalezienia solidnego lutnika eksperymentatora....
Tylko bardzo proszę - nie Witwa...
Może powinienem ogłosić przetarg?
Swoją drogą - naprawdę się dziwię, że nie ma szerokiej oferty tego typu instrumentów.

pytel - podałeś link do czwórki... a ja się upieram na szóstkę.

groza - nie do końca łapię problem z menzurą:
Ja wyobrażam to sobie tak, że bas zaczyna się nie od "zerowego"
ale powiedzmy od trzeciego (c-es) albo czwartego progu (cis-e) i tak jest strojony.
W związku z tym wszelkie zależności (wysokość dźwięku - rozłożenie palców - pozycja ręki )
zostają zachowane.
Zresztą - tak jak napisał Zenek_Spawacz - mając odpinany gryf
uda mi się zmieścić w pożądanych rozmiarach zachowując menzurę.

I szóstkę chciałbym - bo skoro mogę wybierać to poproszę sześć Wink
Jeśli jednak znajdę na rynku piątkę, która spełni moje niewygórowane przecież wymagania
to myślę, że się skuszę.
Ale wolałbym zdecydowanie 6 - będę się czuł jak w domu.

A.




(06-24-2011, 05:22 PM)wtf napisał(a): a wynalazek żaka i tego drugiego jackoweskiego czy jak mu tam? nie bedzie dobre? wyglunda jak maly bas.

Może i tak - ale ja bym nie ryzykował pytania o cenę:
ten układ nazwisk (oba na końcu listy) nie wróży nic taniego Wink
Poza tym nie dość, że to już kto inny zamówił,
to nie spełnia to moich wymagań (za krótkie)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości