01-11-2012, 08:17 PM
Przeczytałem wiele lat temu wywiad z Jackiem Bruce, który stwierdził, że Bach jest dla basisty jak Biblia. Biorąc pod uwagę jak ważną jest on dla mnie w basowym światku postacią dość ciężko nie było wziąć sobie tych słów do serca.
Oczywiście będzie truizmem jeśli stwierdzę, że bez Bacha nie mielibyśmy współczesnej muzyki, nie tylko poważnej, ale i rozrywkowej. Zaryzykuje stwierdzenie, że ogromna większość znanych nam melodii pojawiła się już kiedyś w jego twórczości... a to czego on sam nie zdążył wymyślić wymyślił Mozart i Beethoven. Panowie i Panie choć muzyka poważna to nie nasza działka namawiam do słuchania Bacha – nawet jeśli wyda się komuś na początku nudny... Tam są podwaliny muzyki, która nas otacza.
Namawiam was do ćwiczenia i opracowania sobie kilku przynajmniej jego utworów.
Jakie są z tego korzyści:
1. Nauka nut. Rzecz nie do przecenienia. Bacha raczej nie gra się z tabulatury... musimy wytężyć umysł i zaznajomić się z tymi robaczkami. Rozczytanie kilku utworów znacząco przyśpieszy potem nasze umiejętności gdy np. przyjdzie nam nauczyć się bądź zagrać jakiś groove zapisany w tradycyjnej notacji.
2. Świadomość muzyczna. Rzecz nie do przecenienia. Analiza nawet prostych utworów pozwoli nam lepiej zrozumieć harmonie – zasady prowadzenia głosów w utworze itd. Oczywiście świat poszedł naprzód przez prawie 300 lat ale... do zrozumienia większości tego co się dzieje w muzyce pop wiedza z przed 300 lat w zupełności wystarczy...
3. Zdolność budowania melodii... Bacha zacząłem ćwiczyć jak zrozumiałem, że samo ćwiczenie skal za wiele mi nie daje oprócz biegłości czysto manualnej. Od kogoś te melodie trzeba zerżnąć przerobić i traktować jak własne
4. Ćwiczenie pamięci muzycznej. Jak już rozczytamy nuty to aby jako tako interpretować raczej trzeba nauczyć się takich utworów na pamięć, co nie jest łatwe zwłaszcza jak numer ma 4.5 minuty i żadna fraza się nie powtarza.
5. Na instrumencie bezprogowym, ćwiczenie intonacji, micro intonacji i np wibrata. Warto te elementy podkraść smyczkowcom – oni wiedzą jak to zrobić najlepiej.
6. Frazowanie - próba oderwania się od metronomu, płynność, śpiewność, dynamika, czyli pojęcia nieco obce naszemu codziennemu bum bum bum. Temat, który mnie przeraża i frustruje. Każdorazowo porównanie własnego „wykonu” z Wykonaniami mistrzowskimi uświadamia mi jak niewiele o interpretacji muzyki wiem i jak niewiele umiem.
Tak, czy inaczej myślę, że warto walczyć bo jest o co. Namawiam was do wzbogacenia waszego repertuaru o utwory wielkiego mistrza bo niewątpliwie gwarantuje to rozwój muzyczny.
Na zachętę mój „wykon”
http://www.voila.pl/067/y3fk7/?1
Fender Jazz Bass 1973 olcha-palisander fretless liniowo do Demeter HPB 1. Uwaga: może wydać się długie i nudne. Słuchać głośno. Gała we wzmacniaczu do góry. Muzyka Klasyczna kompresji i limitingu nie zniesie nawet przy tak mało dynamicznym i akustycznym instrumencie jak gitara basowa. Kompresji i limitera nie ma, więc co za tym idzie jest dużo ciszej niż typowo popowe nagrania.
Zrobienie tego utworu zajęło mi jakieś 8 miesięcy. Myśle, że jeszcze z kwartał potrwa zanim frazowanie nie będzie mnie irytować. Potem spróbuje następny.
Stawiam flaszkę temu kto rozpozna co to za utwór.
Oczywiście będzie truizmem jeśli stwierdzę, że bez Bacha nie mielibyśmy współczesnej muzyki, nie tylko poważnej, ale i rozrywkowej. Zaryzykuje stwierdzenie, że ogromna większość znanych nam melodii pojawiła się już kiedyś w jego twórczości... a to czego on sam nie zdążył wymyślić wymyślił Mozart i Beethoven. Panowie i Panie choć muzyka poważna to nie nasza działka namawiam do słuchania Bacha – nawet jeśli wyda się komuś na początku nudny... Tam są podwaliny muzyki, która nas otacza.
Namawiam was do ćwiczenia i opracowania sobie kilku przynajmniej jego utworów.
Jakie są z tego korzyści:
1. Nauka nut. Rzecz nie do przecenienia. Bacha raczej nie gra się z tabulatury... musimy wytężyć umysł i zaznajomić się z tymi robaczkami. Rozczytanie kilku utworów znacząco przyśpieszy potem nasze umiejętności gdy np. przyjdzie nam nauczyć się bądź zagrać jakiś groove zapisany w tradycyjnej notacji.
2. Świadomość muzyczna. Rzecz nie do przecenienia. Analiza nawet prostych utworów pozwoli nam lepiej zrozumieć harmonie – zasady prowadzenia głosów w utworze itd. Oczywiście świat poszedł naprzód przez prawie 300 lat ale... do zrozumienia większości tego co się dzieje w muzyce pop wiedza z przed 300 lat w zupełności wystarczy...
3. Zdolność budowania melodii... Bacha zacząłem ćwiczyć jak zrozumiałem, że samo ćwiczenie skal za wiele mi nie daje oprócz biegłości czysto manualnej. Od kogoś te melodie trzeba zerżnąć przerobić i traktować jak własne
4. Ćwiczenie pamięci muzycznej. Jak już rozczytamy nuty to aby jako tako interpretować raczej trzeba nauczyć się takich utworów na pamięć, co nie jest łatwe zwłaszcza jak numer ma 4.5 minuty i żadna fraza się nie powtarza.
5. Na instrumencie bezprogowym, ćwiczenie intonacji, micro intonacji i np wibrata. Warto te elementy podkraść smyczkowcom – oni wiedzą jak to zrobić najlepiej.
6. Frazowanie - próba oderwania się od metronomu, płynność, śpiewność, dynamika, czyli pojęcia nieco obce naszemu codziennemu bum bum bum. Temat, który mnie przeraża i frustruje. Każdorazowo porównanie własnego „wykonu” z Wykonaniami mistrzowskimi uświadamia mi jak niewiele o interpretacji muzyki wiem i jak niewiele umiem.
Tak, czy inaczej myślę, że warto walczyć bo jest o co. Namawiam was do wzbogacenia waszego repertuaru o utwory wielkiego mistrza bo niewątpliwie gwarantuje to rozwój muzyczny.
Na zachętę mój „wykon”
http://www.voila.pl/067/y3fk7/?1
Fender Jazz Bass 1973 olcha-palisander fretless liniowo do Demeter HPB 1. Uwaga: może wydać się długie i nudne. Słuchać głośno. Gała we wzmacniaczu do góry. Muzyka Klasyczna kompresji i limitingu nie zniesie nawet przy tak mało dynamicznym i akustycznym instrumencie jak gitara basowa. Kompresji i limitera nie ma, więc co za tym idzie jest dużo ciszej niż typowo popowe nagrania.
Zrobienie tego utworu zajęło mi jakieś 8 miesięcy. Myśle, że jeszcze z kwartał potrwa zanim frazowanie nie będzie mnie irytować. Potem spróbuje następny.
Stawiam flaszkę temu kto rozpozna co to za utwór.
1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor