Liczba postów: 225
Liczba wątków: 3
Dołączył: Jul 2013
Reputacja:
1
07-02-2013, 10:40 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-03-2013, 12:00 AM przez Mstaniul.)
Czołem,
Problem taki jak w temacie. Po długiej przerwie od muzyki wróciłem do grania i na rozegranie kupiłem sobie tanią kopię precla - Jay Turser JTB 400. Wybrałem ją z kilku egzemplarzy (również innych i droższych producentów) i muszę przyznać, że tak ją polubiłem, że siedzi u mnie już dwa lata. Pod względem wykonania jest naprawdę świetna, osprzęt - z wyjątkiem mostka - daje radę, a brzmienie... Hm, miałem w przeszłości kilka dobrych wioseł (Nexus Harkonnen 5, Carvin LB76... ahh) i na pewno nie jest to taka półka, ale wydaje mi się przyzwoite, także z dechy. Wiadomo jednak, że GAS nie śpi i chciałoby się więcej. Na inne wiosło wyższej klasy obecnie nie mam siana, ale zaczęło mnie kusić, by w tego Jay'a nieco zainwestować, wymieniając przede wszystkim mostek i pickupy. Przeglądałem różne oferty i naprawdę fajnie pod względem ceny/próbek/opinii/blabla wypadają PB humbuckery Merlina (na mostkach się w ogóle nie znam, więc też chętnie skorzystałbym z porady w tej kwestii). Pytanie zatem brzmi: czy w bas za <600zł warto w ogóle ładować elektronikę stanowiącą połowę jego wartości? A może jednak tak tanie instrumenty mają tyle ograniczeń, że lepsze pickupy niewiele im dadzą? Jak się na to zapatrujecie? A może ktoś z Was upgrade'ował wiosło tej klasy i pozytywnie się zaskoczył? Będę wdzięczny za pomoc!
W tak budżetowym chyba nie.
Ja w squiera mojego wlozylem aero za 800zł i badassa.. I pomogło.
Liczba postów: 1889
Liczba wątków: 23
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
2
Na chama kup sobie mosiężny ciężki most tylko tak żeby było na tip top i nie trzeba było narażać się na koszta wiercenia albo spasowania kieszeni mostka no i pickupy oryginalne fenderowskie USA. W bardziej przyziemnej wersji polecę ci wyjebać to coś TSV400 na allegro i kupić sobie japońca w Restauracji Gitar Mateusza.
Ibanez Blazer-Maruszczyk Elwood--AMP BH420--112 NoisyBox(Fatailpro)--Aphex Punch factory-Chaos Hotcake drive.
Liczba postów: 8284
Liczba wątków: 21
Dołączył: Jan 2011
Reputacja:
2
nie.
obrazki się zesrały.
Liczba postów: 6633
Liczba wątków: 117
Dołączył: May 2010
Reputacja:
22
Liczba postów: 8904
Liczba wątków: 52
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
9
Jak się kiedyś rozmyślisz to stracisz sporo przy sprzedaży. Nie warto.
Liczba postów: 4376
Liczba wątków: 59
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
1
Z drugiej strony możesz upolować używane pickupy merlina za połowę ceny (swego czasu widziałem za 100 zł) no i jakiś używany most. Chociaż sam bym nie pakował zbyt wiele w Jay Tursera.
Liczba postów: 4106
Liczba wątków: 8
Dołączył: Sep 2010
Reputacja:
3
Zależy od wiosełka generalnie. Słyszałem jazzy kupione za ~400 zł, które brzmiały w sumie bardzo dobrze z dechy i w nie opłacałoby się zainwestować. Ale to duża loteria, więc generalnie odradzałbym.
(07-02-2013, 10:40 PM)Mstaniul napisał(a): Pytanie zatem brzmi: czy w bas za <600zł warto w ogóle ładować elektronikę stanowiącą połowę jego wartości? A może jednak tak tanie instrumenty mają tyle ograniczeń, że lepsze pickupy niewiele im dadzą? Jak się na to zapatrujecie? A może ktoś z Was upgrade'ował wiosło tej klasy i pozytywnie się zaskoczył? Będę wdzięczny za pomoc!
Z tego co napisałeś - to doświadczenia z droższymi instrumentami posiadasz... Zatem sam potrafisz ocenić, czy posiadany instrument brzmi wystarczająco dobrze, aby w niego inwestować...
Skoro Ci się podoba to brzmienie (z dechy), to uważam, że nie będzie przesadą inwestycja 150 zł w Gotoha (powinien być 'direct replacement'):
http://guitarproject.pl/p/21/2751/mostek...sowej.html
Co do pickupu - zainteresuj się tanim splitem Entwistle PBX:
http://guitarproject.pl/p/140/4980/prztw...sowej.html
ewentualnie Gotoh PB:
http://guitarproject.pl/p/140/8369/przet...sowej.html
Z pewnością nie zbankrutujesz z powodu takich wydatków, te tanie pickupy będą lepsze od stockowego, natomiast most bez problemów odsprzedasz w przyszłości
Polecam jeszcze dobrze wyekranować komory pickupu i elektryki folią miedzianą, oraz zainwestować w potki CTS (250k liniowy i logarytmiczny) i jakieś gniazdo - przynajmniej typu Neutrik Rean.
Liczba postów: 8790
Liczba wątków: 26
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
46
Jak dla mnie dobry nordstrand różni się od taniochy tym, że ma lepszą dynamikę, pełniejsze pasmo itp. - charakter brzmienia to jednak zostaje ten sam, chyba, że z pasywa przejdziesz na emg.
Popatrz na to jak na wokalistę - jeśli śpiewa źle na mikrofonie za 50zł, to na takim za 15.000 nagle nie zacznie śpiewać dobrze
Liczba postów: 225
Liczba wątków: 3
Dołączył: Jul 2013
Reputacja:
1
Dzięki wielkie za wszystkie (p)odpowiedzi! Wydaje mi się, że ten Jay brzmi zakupu - w czasie zakupu porównałem go z dwoma innymi Jay'ami i kilkoma wiosłami do około 1300 zł (jakieś Corty, Fernandezy, Squier) i naprawdę jego sound przypadł mi bardziej do gustu, miał większy wygar. A jakość wykonania do dzisiaj mnie zadziwia - nie musiałem dokręcać żadnej śrubki, nic nie odstaje, akcja niziutko, jest super (zupełnie inna liga niż Skyway'e 8 lat temu). Problem w tym, że te lepsze instrumenty miałem dawno temu, a w międzyczasie zaliczyłem czteroletnią przerwę od grania i nie mam pewności, czy mogę zaufać swoich uszom - wiecie, na zasadzie "a może sobie wmawiam? Wiosło za 600 zł nie może dobrze brzmieć" Muszę chyba przydybać jakiegoś doświadczonego basistę, co by mi to wiesło ograł i "wycenił".
Obserwacja: "W bardziej przyziemnej wersji polecę ci wyjebać to coś TSV400 na allegro i kupić sobie japońca w Restauracji Gitar Mateusza."
Haha, ale sprzedaż Jay'a pokryłaby co najwyżej 15% takiego wiosła A tak już całkiem serio - jakkolwiek doceniam brzmienie tych Mateuszowych japońców (ten kremowy Fernandeza ma zajebisty power!!), tak po prostu takie klasyki totalnie mnie nie kręcą pod względem wizualnym, a wiadomo, na brzydkim basie trudno gra się .
Liczba postów: 583
Liczba wątków: 17
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Jab bas tani ale dobry z dechy to warto. Na ten przykład totalnie świeże moje nagranie: https://soundcloud.com/mgproject-1/g-groove
Bas w podkładzie i solo to OLP z elektrownią i pick upami Seymour Duncan.
Lekcje gry na gitarze basowej - stacjonarnie i online. Dołącz do tysięcy zadowolonych klientów. Już dziś powiedz "tak" swej przyszłości!
e-mail: mgmg@poczta.onet.pl
Liczba postów: 24876
Liczba wątków: 29
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
10
Jesli kiedys bedziesz sprzedawal ten bas, to stracisz zainwestowana kase. Jesli ma zostac na dluzej (chocby jako zapas, gdy kupisz lepsze wioslo), to mozna rozwazyc upgrade.
Gdy bas brzmi dobrze "z deski", to dobry pickup pomoze to wydobyc. Osobiscie sklonilbym sie w strone klasycznych rozwiazan jak Fender USA lub DiMarzio (tanie i bardzo rockowe).
Solidny mostek na pewno wplynie na "zwartosc" dzwieku i poprawi sustain. Mostek to imho podstawowy upgrade dla budzetowego instrumentu.
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio
Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
Liczba postów: 1267
Liczba wątków: 32
Dołączył: Feb 2011
Reputacja:
9
Mostek i przystawki zawsze można potem przed ewentualną sprzedażą basu wymontować i wstawić oryginalne...
DiMarzio DP122 byłby cool - ma fajną charakterystykę (dużo basu i środka)
http://www.dimarzio.com/pickups/bass/sta...io-model-p
http://www.thomann.de/pl/dimarzio_dp122bk.htm
Ja sobie zrobiłem upgrade koreańskiego Epiphone'a G-400, bo lepiej dawał z dechy, niż baryton LTD Viper z EMG81/85 wart 3-4x tyle co ta gitara (LTD kupiłem i zwróciłem po tygodniu)
BTW - to był bardzo dobry pomysł (stwierdzam po wielu miesiącach od przedsięwzięcia)!
|