Kto ma Mayo Jabba?
#16
IMO Jeśli chodzi o mayo to zwykle lepiej brzmią ich customowe własne konstrukcje. Jabbe chyba trochę przekombinowali 24 progi i zwykle elektronika delano. Oczywiście mozna sobie zamówić custom pod siebie... ale osobiście od majo wolałbym klasyczne majo niż wariację na temat fendera.
Jeśli zaś chodzi o Maruszczyka to chyba najlepsze wiosła 5cio strunowe Fenderopodobne za taką kasę. Ważne - współczesna olcha dostępna w Polsce i palisander zwykle nie są najlepszych lotów dlatego zalecam kombinacje jesion-klon (te gatunki mamy dobre) obowiązkowo wykończenie na wysoki połysk (matowe lakiery są zwykle miększe i bass nie ma takiej "żywej" górki i środka) pełny pasyw pickupy Hausler i obowiązkowo brak pickguardu.

1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor

[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]
Odpowiedz
#17
Dzięki za ogrom odpowiedzi. Alfik, zatłukłeś mnie analizą zagadnienia Smile. A może przychodzą Ci do głowy dobre jazzy z półki do 10k? Zobaczymy, co się wyklaruje- Maruszczyki są naprawdę fajne, ale nie mogę pojechać do Adriana i ograć sprzętu. To duży minus.

///EDIT///
I jeszcze jedno info- naprawdę lubię grać, nie wnikam w nadmierną ilość szczegółów dotyczących soundu. Wiosło powinno doprowadzać do metaforycznej miazgi żeńskich narządów płciowych i mieć w sobie coś z łachudry (jaki pan,taki kram).
Zakrzewski Essential V
TC RH 750 + TC RS 212
[Obrazek: 245329a267a4f550294200c9df5c851e.jpeg?1347278139]
Odpowiedz
#18
(09-05-2013, 08:56 PM)Mortie napisał(a): y dobre jazzy z półki do 10k?

Fender Marcus Miler Jazz Bass V
Odpowiedz
#19
Sadowsky?Kazdy? Smile
Odpowiedz
#20
Lakland? mrgreen
P O Z I O M
Z A D O W O L E N I A
D O M A N A
[Obrazek: 5oTDjh4.png]
Odpowiedz
#21
(09-05-2013, 09:26 PM)Doman napisał(a): Lakland? mrgreen
Hehe, rozważamSmile. Ale nówki za tyle nie kupię.


(09-05-2013, 09:24 PM)yarzenioova napisał(a): Sadowsky?Kazdy? Smile
Za Sadowskimi nie przepadam.

Zakrzewski Essential V
TC RH 750 + TC RS 212
[Obrazek: 245329a267a4f550294200c9df5c851e.jpeg?1347278139]
Odpowiedz
#22
(09-05-2013, 09:29 PM)Mortie napisał(a):
(09-05-2013, 09:26 PM)Doman napisał(a): Lakland? mrgreen
Hehe, rozważamSmile. Ale nówki za tyle nie kupię.

po co nówka, chodzi o faktury?
fender -> fender -> fender
Odpowiedz
#23
Tak jest.
Zakrzewski Essential V
TC RH 750 + TC RS 212
[Obrazek: 245329a267a4f550294200c9df5c851e.jpeg?1347278139]
Odpowiedz
#24
(09-05-2013, 08:56 PM)Mortie napisał(a): Dzięki za ogrom odpowiedzi. Alfik, zatłukłeś mnie analizą zagadnienia Smile. A może przychodzą Ci do głowy dobre jazzy z półki do 10k? Zobaczymy, co się wyklaruje- Maruszczyki są naprawdę fajne, ale nie mogę pojechać do Adriana i ograć sprzętu. To duży minus.

///EDIT///
I jeszcze jedno info- naprawdę lubię grać, nie wnikam w nadmierną ilość szczegółów dotyczących soundu. Wiosło powinno doprowadzać do metaforycznej miazgi żeńskich narządów płciowych i mieć w sobie coś z łachudry (jaki pan,taki kram).

Jak dla mnie najlepszym jazzem pięciostrunowym obecnie produkowanym jest Fbass. Może nie wyglada identycznie jak jazz bass ale brzmi najbardziej podobnie do tych z lat 60 siątych i 70 siątych. Nowy u polskiego dystrybutora kosztuje troszkę ponad dychę ale warto o ile ma być to wiosło na całe życie.
Współczesnego fendera bym nie kupił brzmią zwykle dość głucho a konkurencja bije ich jakością. Hype na Sadowsky też nie rozumiem drogie to, a brzmi przeciętnie - może klasę lepiej niż fendery USA ale sza łu nie ma. Sandbergi dobrze wykonane, ale niestety zdarzają się głównie ciemno brzmiące nawet nie że głucho... po prostu zdecydowanie ciemniej niż bym chciał i niż stare fendery miały w zwyczaju. Szału na Alleva Copollo również nie rozumiem... grałem na 5ciu egzemplarzach i wszystkie były głuche i bez życia - kompletnie nie miały nic wspólnego z brzmieniem staruszków... pomimo, że ich właściciele byli niezwykle dumni bo utopili weń kasę na nowe niezłej klasy auto.

Z ciekawych masz też

HOTWIRE świetne niemieckie kopie jazzów

Nordstrand - kolejne instrumenty, które brzmią dźwięcznie oddając bez zająknięcia to, co muzyk zagrał

Mike Lull - kolejne zwykle bardzo dobrze rezonujące instrumenty

i to w zasadzie tyle...

IMO warto dozbierać kasę na Fbassa albo Mike Lull.

Jeśli lubisz bardziej modern to masz też Modulusa jako opcje. Dr Szelma ma i muszę przyznać, że jest to świetnie brzmiący instrument. Oczywiście góra i środek pasma są w zdecydowanie innych miejscach niż w staruszkach, ale w muzyce około jazzowej sprawdza się to wyśmienicie.

1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor

[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]
Odpowiedz
#25
(09-05-2013, 09:48 PM)Mortie napisał(a): Tak jest.

Mroku z tego co wiem wystawia, a właśnie chce sie pozbyć któregoś swojego starego jazza, z tego co wiem ceny w okolicach 10k, ale to z nim bys musiał gadać

edit: aj, pięć strun, sorry
fender -> fender -> fender
Odpowiedz
#26
(09-05-2013, 10:02 PM)Alfik napisał(a):
(09-05-2013, 08:56 PM)Mortie napisał(a): Dzięki za ogrom odpowiedzi. Alfik, zatłukłeś mnie analizą zagadnienia Smile. A może przychodzą Ci do głowy dobre jazzy z półki do 10k? Zobaczymy, co się wyklaruje- Maruszczyki są naprawdę fajne, ale nie mogę pojechać do Adriana i ograć sprzętu. To duży minus.

///EDIT///
I jeszcze jedno info- naprawdę lubię grać, nie wnikam w nadmierną ilość szczegółów dotyczących soundu. Wiosło powinno doprowadzać do metaforycznej miazgi żeńskich narządów płciowych i mieć w sobie coś z łachudry (jaki pan,taki kram).

Jak dla mnie najlepszym jazzem pięciostrunowym obecnie produkowanym jest Fbass. Może nie wyglada identycznie jak jazz bass ale brzmi najbardziej podobnie do tych z lat 60 siątych i 70 siątych. Nowy u polskiego dystrybutora kosztuje troszkę ponad dychę ale warto o ile ma być to wiosło na całe życie.
Współczesnego fendera bym nie kupił brzmią zwykle dość głucho a konkurencja bije ich jakością. Hype na Sadowsky też nie rozumiem drogie to, a brzmi przeciętnie - może klasę lepiej niż fendery USA ale sza łu nie ma. Sandbergi dobrze wykonane, ale niestety zdarzają się głównie ciemno brzmiące nawet nie że głucho... po prostu zdecydowanie ciemniej niż bym chciał i niż stare fendery miały w zwyczaju. Szału na Alleva Copollo również nie rozumiem... grałem na 5ciu egzemplarzach i wszystkie były głuche i bez życia - kompletnie nie miały nic wspólnego z brzmieniem staruszków... pomimo, że ich właściciele byli niezwykle dumni bo utopili weń kasę na nowe niezłej klasy auto.

Z ciekawych masz też

HOTWIRE świetne niemieckie kopie jazzów

Nordstrand - kolejne instrumenty, które brzmią dźwięcznie oddając bez zająknięcia to, co muzyk zagrał

Mike Lull - kolejne zwykle bardzo dobrze rezonujące instrumenty

i to w zasadzie tyle...

IMO warto dozbierać kasę na Fbassa albo Mike Lull.

Jeśli lubisz bardziej modern to masz też Modulusa jako opcje. Dr Szelma ma i muszę przyznać, że jest to świetnie brzmiący instrument. Oczywiście góra i środek pasma są w zdecydowanie innych miejscach niż w staruszkach, ale w muzyce około jazzowej sprawdza się to wyśmienicie.
Myślałem o F Bass, przepięknie brzmiące bestie.
Zakrzewski Essential V
TC RH 750 + TC RS 212
[Obrazek: 245329a267a4f550294200c9df5c851e.jpeg?1347278139]
Odpowiedz
#27
Może przez komis Dudiego?
Takie tam granie. 

Czy ta mordka jest taka, na jaką zasłużyło to forum?
[ ] tak
[ ] bardzo tak
Odpowiedz
#28
(09-05-2013, 10:27 PM)Mortie napisał(a):
(09-05-2013, 10:02 PM)Alfik napisał(a):
(09-05-2013, 08:56 PM)Mortie napisał(a): Dzięki za ogrom odpowiedzi. Alfik, zatłukłeś mnie analizą zagadnienia Smile. A może przychodzą Ci do głowy dobre jazzy z półki do 10k? Zobaczymy, co się wyklaruje- Maruszczyki są naprawdę fajne, ale nie mogę pojechać do Adriana i ograć sprzętu. To duży minus.

///EDIT///
I jeszcze jedno info- naprawdę lubię grać, nie wnikam w nadmierną ilość szczegółów dotyczących soundu. Wiosło powinno doprowadzać do metaforycznej miazgi żeńskich narządów płciowych i mieć w sobie coś z łachudry (jaki pan,taki kram).

Jak dla mnie najlepszym jazzem pięciostrunowym obecnie produkowanym jest Fbass. Może nie wyglada identycznie jak jazz bass ale brzmi najbardziej podobnie do tych z lat 60 siątych i 70 siątych. Nowy u polskiego dystrybutora kosztuje troszkę ponad dychę ale warto o ile ma być to wiosło na całe życie.
Współczesnego fendera bym nie kupił brzmią zwykle dość głucho a konkurencja bije ich jakością. Hype na Sadowsky też nie rozumiem drogie to, a brzmi przeciętnie - może klasę lepiej niż fendery USA ale sza łu nie ma. Sandbergi dobrze wykonane, ale niestety zdarzają się głównie ciemno brzmiące nawet nie że głucho... po prostu zdecydowanie ciemniej niż bym chciał i niż stare fendery miały w zwyczaju. Szału na Alleva Copollo również nie rozumiem... grałem na 5ciu egzemplarzach i wszystkie były głuche i bez życia - kompletnie nie miały nic wspólnego z brzmieniem staruszków... pomimo, że ich właściciele byli niezwykle dumni bo utopili weń kasę na nowe niezłej klasy auto.

Z ciekawych masz też

HOTWIRE świetne niemieckie kopie jazzów

Nordstrand - kolejne instrumenty, które brzmią dźwięcznie oddając bez zająknięcia to, co muzyk zagrał

Mike Lull - kolejne zwykle bardzo dobrze rezonujące instrumenty

i to w zasadzie tyle...

IMO warto dozbierać kasę na Fbassa albo Mike Lull.

Jeśli lubisz bardziej modern to masz też Modulusa jako opcje. Dr Szelma ma i muszę przyznać, że jest to świetnie brzmiący instrument. Oczywiście góra i środek pasma są w zdecydowanie innych miejscach niż w staruszkach, ale w muzyce około jazzowej sprawdza się to wyśmienicie.
Myślałem o F Bass, przepięknie brzmiące bestie.

To uderz bo Mistrza BartozziegoSmile

1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor

[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]
Odpowiedz
#29
Potrzebna mocno Ci ta 5ta struna? Smile

Jak nie, to bierz od Mroka jazza 73 i montuj d-tuner Smile

Edyta, mroku jest firmą, więc fakturę wystawi.
Odpowiedz
#30
nie grałem na FBassie, ale co do pozostałych zgadzam się z Alfikiem. Hotwire są generalnie nieznane poza Niemcami, macałem kilka mieszkając w Szwajcarii i nawet pożyczałem jednego na granie chałtur (piątka jazz). Bardzo fajne; nie wiem jak teraz, ale wtedy (3-4 lata temu) nowy kosztował z 70% tego co nowy Sandberg w analogicznej konfiguracji.

Nordstrandy ograłem w życiu raptem dwa, zrecenzuję tylko wspominając jak widziałem Sheldona Dingwalla grającego na Nordiem P5 i spuszczającego się jaki to znakomicie brzmiący instrument i jaką ma rewelacyjną strunę B. Nadmienię że nie była to wazelina, gdyż Carey Nordstrand znajdował się wówczas po drugiej stronie planety, a rzecz działa się w miejscu gdzie pan Dingwall sprzedawał swoje własne instrumenty.

Lullów obmacałem ładnych trochę i każdy był prześwietny. Permanentnie zbieram na jednego, lub trzy, lub pięć.
[Obrazek: 17m.gif]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości