No mostek krzywo, ale to przez te pedalskie 24 progi. Niestety ale dobrze to gra

Przecinaczki

(08-26-2017, 08:54 PM)Husky napisał(a): Przecinaczki

Jak się ma Rick do "Ricka"?

(08-27-2017, 06:02 AM)Kempes napisał(a): Jak się ma Rick do "Ricka"?

Powiem szczerze, że oryginał zaskoczył mnie bardziej niż myślałem

Pierwsza rzecz, jest ciut cięższy od kopii i ma nieco szerszy, wygodny gryf. Cały instrument rezonuje o niebo lepiej, sustain o wiele dłuższy. Kopia ma wkręcany gryf i dziwną konstrukcję korpusu:



Czyli top, spód, a między nimi kilkanaście (kilkadziesiąt?) klejonych kawałków drewna. Bardzo fajnie odzywa się to na flatach, dając sustain niewiele dłuższy jak skrzypcówa.

Są inne przetworniki, w innych pozycjach (neck), sygnał jest sporo mocniejszy. Oryginał na moje ucho ma bez porównania więcej "sprężyny", jest o wiele bardziej czuły na artykulację, cały gra pełniej i szlachetniej - świetnie brzmi nawet grany palcami.  Kopia wypada przy nim trochę sucho i matowo gdyby bezpośrednio porównać. Nawet na świeżych strunach po podniesieniu gąbek i ustawieniu necka uzyskałem instant "pum pum" jak z sierżanta pieprza, żeby coś takiego wyciągnąć z kopii trzeba było robić sporo zabiegów.



Ale uwielbiam obydwie. Czerwony na zdechłe struny/flaty i będzie ciepłym misiaczkiem, natomiast czarny na świeże sznurki i przecinak.

I tak trzeba żyć. Gratulacje

Ruchałbym. Gratki.

Piekny zestaw. Gratki

A ja powiem szczerze, że większosćtych kopii w wersji bolt-on ma 2x więcej spręzyny niż wszystkie 4003 na jakich grałem. I te 4003 brzmią dla mnie mega mulaście.

Stare 4001 inna sprawa totalnie.

Kupiłbyś jazz bassa a nie jakieś szroty

(08-27-2017, 03:20 PM)Mateusz napisał(a): A ja powiem szczerze, że większosćtych kopii w wersji bolt-on ma 2x więcej spręzyny niż wszystkie 4003 na jakich grałem. I te 4003 brzmią dla mnie mega  mulaście.

Stare 4001 inna sprawa totalnie.

Czytając opinie ludzi, jedni piszą tak, a drudzy wystawiają 4003 ponad 4001 właśnie przez większą ilość mięska. Absolutnie kwestia gustu i muzy.
Ale z mojego osobistego odczucia - w tym przypadku dostałem wszystko czego kopia nie dała. W próbowni często korzystałem z miejscowej Arii NTB w naturalnym wykończeniu. Wiosło super, moim zdaniem najfajniejsza kopia na jakiej grałem - ale to też nie jest to

(08-27-2017, 03:27 PM)Doman napisał(a): Kupiłbyś jazz bassa a nie jakieś szroty

Nuuuuu

Chujowe

Ale mógłbyś kiedyś zajść z prawdziwkiem albo niewalem to bym se pomacał

Kolejny youtuber z sygnaturką. Chyba Zakwas zakupi, bo akurat są i zielone





http://chownybass.com/product/chowny-ret...signature/

(08-27-2017, 09:16 AM)Husky napisał(a):

(08-27-2017, 06:02 AM)Kempes napisał(a): Jak się ma Rick do "Ricka"?

Powiem szczerze, że oryginał zaskoczył mnie bardziej niż myślałem

Pierwsza rzecz, jest ciut cięższy od kopii i ma nieco szerszy, wygodny gryf. Cały instrument rezonuje o niebo lepiej, sustain o wiele dłuższy. Kopia ma wkręcany gryf i dziwną konstrukcję korpusu:



Czyli top, spód, a między nimi kilkanaście (kilkadziesiąt?) klejonych kawałków drewna. Bardzo fajnie odzywa się to na flatach, dając sustain niewiele dłuższy jak skrzypcówa.

Są inne przetworniki, w innych pozycjach (neck), sygnał jest sporo mocniejszy. Oryginał na moje ucho ma bez porównania więcej "sprężyny", jest o wiele bardziej czuły na artykulację, cały gra pełniej i szlachetniej - świetnie brzmi nawet grany palcami.  Kopia wypada przy nim trochę sucho i matowo gdyby bezpośrednio porównać. Nawet na świeżych strunach po podniesieniu gąbek i ustawieniu necka uzyskałem instant "pum pum" jak z sierżanta pieprza, żeby coś takiego wyciągnąć z kopii trzeba było robić sporo zabiegów.



Ale uwielbiam obydwie. Czerwony na zdechłe struny/flaty i będzie ciepłym misiaczkiem, natomiast czarny na świeże sznurki i przecinak.

posłuchamy zobaczymy... tylko trzeba by ze starym posłuchać 1:1