przesterowany jazz wystarczy do rocka. Sam używam takiego układu, i to w cięższej miejscami muzie, i [b/g]rzmi a precle ssą pałkę

Faktycznie, akurat ten numer tak ma, że jest "prostacki" i linia basowa się nie wyróżnia. Inne numery są bardziej udziwnione z mojej strony (tak sądzę). Dlatego się zastanawiam, co by zrobić, żeby to się lepiej kleiło (możliwe że zmiana basisty by była lepsza, niż kombinowanie w gitarach).
Bez wątpienia, wasze rady Panowie są bardzo cenne.
Jednak precel w tym co gramy mi nie pasuje... Dziwny estem w tej kwestii, wiem
Zostaje mi tylko dalej metodą prób i błędów zanabywać wiosła i ogrywać ze składem. Może w końcu coś się trafi.

flyeR - uzasadnij proszę ostatnie słowa swojej wypowiedzi.
Używam Precla i wiosła z pickupami P/J, ale miałem wiosło o konstrukcji Jazza i nie wyrażam się niepochlebnie, a bez argumentów.
co do tego, że przesterowany Jazz jest dobry do rocka.. wystarczy posłuchać RATM.

jak wepniesz sansampa z blendem na maksa, to nie robi różnicy na czym grasz, może być nawet fretless hollowbody .

a tak poza tym - jak usłyszałem, co gracie, to sobie warwicka thumba 5 wyobraziłem tam na starcie.

Nasuwa sie wniosek - dopoki sam nie bedziesz dokladnie wiedzial, czego chcesz, to daj sobie na wstrzymanie
Ja na ten przyklad mam jazzika-dżakówkę, gram na nim glownie lajty rozne, ale nie wstydzilbym sie na nim nap$@#$lac mocniej, a jak go dopalilem Polish Love, dalem 100% bridge, to brzmial tak, jak Lemmy w Ace Of Spades
W ciagu miesiaca na 98% powinienem miec G&L L2500 - to juz docelowo do metalu/rocka, ale gdyby mnie bylo stac, to pewnie bralbym Sandberga Ken Taylor - od igorrowego nie moglem sie odkleic.
Kazdy Ci poleci co innego, a dopoki sam nie bedziesz wiedzial, to na pewno nie "skonczysz swoich poszukiwan".
Ja nie majac sprzetu, a majac 5k, to pewnie wlasnie kupilbym zestaw jazz+gl lub precel+gl i by mi zostalo

gram szeroko pojętą rockowiznę
długo szukałem bo też nie pasił mi precel ani jazz (a miałem ich kilka) broniłem sie długo przed MM, a tu proszę dopiero Stingray zapewnia mi dobre samopoczucie i przebijalność na scenie...

(11-23-2010, 11:15 AM)SeBas napisał(a): Co do precla, zgadza się - nie leżał. Bas był za mało czytelny, był tam gdzieś w "tle", nie napędzał sekcji. Drugi raz na pewno się nie sprawdzi, więc z góry go wykluczam.

Brzmienie Precisiona może się nie podobać, ale jeżeli chodzi o czytelność w miksie to mi się dobrze sprawdza, a gram na komumnie Warwicka

Może trafiłeś na nie najlepszego Precisiona.

taka Yamaha, zwłaszcza za taką cenę

Moja rada - większość muzyków w życiu przerabia kilka, naście, dziesiąt instrumentów. 75% z nich kończy na fenderze jazz bassie, preclu lub stingrayu. Pozostali to jakieś tam zbliżone hybrydy w stylu właśnie yamaszek, ew. nowoczesnych wynalazków z większą ilością strun pt. TRB, u nas Gmr/Mayo, na zachodzie warwick, itp. itd. Ew jakieś tam klasyki pt. rick czy inny hofner.

Jak nie wiesz czego chcesz, to leć wg. listy. Precel był? To jazz. nie? To stingray. Jak nie, to bierz wynalazek.

Tylko, ważne! Każdy bas ustaw na kilka sposobów, sprawdź ustawienia rózne pieca itp. Są takie dwa ekstrema powiedzmy - ustawiasz wysoko, ciemniejsza ale pełniejsza barwa, albo kładziesz struny i Ci brzęczy i stuka - masz już dwa diametralnie różne brzmienia w tym samym instrumencie. Do tego bas kompletnie inaczej zagada jak zagrasz na nim bardzo bardzo lekko z rozkręconym wzmakiem i np. dobrzze ustawioną kompresją, a inaczej jak będziesz grał bardzo siłowo, z przesterem.


To już połączenie dwóch ustawień i dwóch sposobów gry - efekt za każdym razem inny. A nie dotarliśmy jeszcze do różnego mieszania pickupów, pozycji prawej łapy, że o wzmacniaczach nie wspomnę... poza tym mnie kompletnie np. pierdoli jak ktoś inny brzmi na danym basie, bo mam 110% potwierdzenia, że każdy brzmi ciut inaczej, inna artykulacja, nie wiem grubość palucha czy co - wiele razy słyszałem swój bas w rękach innych basistów i często brzmieli nieporównywalnie lepiej ode mnie i nagle znajdywali bez problemu w basie to, czego mi brakowalo. Tak więc dopóki sam nie zagram i nie ustawię, to nie wiem jak dany bas brzmi...

A bas ten sam... podsumowując - dowiedz się czego chcesz i naucz się ustawiać instrument, eksperymentuj. W końcu znajdziesz. Ja po 10 latach graniach mniej więcej wiem, że mi się w sumie wszystko podoba i nie mam "jednego" soundu - bardziej chcę się nauczyć dobierać do numeru czy płyty czy zespołu barwy, a nie szukać tej jedynej którą zabiorę do trumienki.

(11-23-2010, 12:02 PM)goly napisał(a): W ciagu miesiaca na 98% powinienem miec G&L L2500

A ograłeś jakieś L2000 lub L2500? Jak nie, to wpadnij do mnie ze swoim wiosłem kiedyś i popykaj. To dość specyficzne wiosło i może Ci nie podejdzie albo coś...

Sebek... popieram zdanie Adama, precel siedzi fajnie (słyszę o co Tobie chodzi) dlatego proponuję Ci dobrudzić brzmienie. Jeśli piątka - wg mojego skromnego zdania warunkiem powinno być 35" (sam napisałeś o wiośle ostatecznym) czyli Lakland, może Sandberg lub coś lutniczego.
W kwestii 5 str. Ferdków 34", Warwolków itp się nie wypowiem..

Cytat:Przebijalność i czytelność ma niewiele wspólnego z układem pickupów. To bardziej kwestia artykulacji, SETUPu instrumentu, dogadania się z innymi w zespole, SETUPu i aranżacji

Świnta prawda... jak Ci gitarul w pasmo wlezie, choćby troszkę, to już będziesz "w tyle".


Inaczej... Powiem Ci tak, jak mi pewien szanowany przeze mnie muzyk grający od 40 lat... "będziesz szukał, kombinował, zamawiał coraz bardziej skomplikowane i rozbudowane instrumenty... a jak dojrzejesz i zrozumiesz o co chodzi,... to kupisz jazza lub precla..."

Ja mam obydwa, już więcej nie szukam...

(11-23-2010, 11:55 AM)Burning napisał(a): flyeR - uzasadnij proszę ostatnie słowa swojej wypowiedzi.
Używam Precla i wiosła z pickupami P/J, ale miałem wiosło o konstrukcji Jazza i nie wyrażam się niepochlebnie, a bez argumentów.
co do tego, że przesterowany Jazz jest dobry do rocka.. wystarczy posłuchać RATM.

uzasadniam - to było żartobliwie powiedziane "precle imho brzmią marnie, zupełnie mi się nie podobają, są zupełnie nijakie jak dla mnie". dodam jeszcze, że nie lubię też brzmienia jazza na gryfowym pickupie - wszystko gram na mocno ukręconym. RATM z resztą to też nie jest moje brzmienie, choć jazz.

spoko
po prostu brakło argumentu, a teraz wsio jasne!

(11-23-2010, 12:18 PM)groza napisał(a): Moja rada - większość muzyków w życiu przerabia kilka, naście, dziesiąt instrumentów. 75% z nich kończy na fenderze jazz bassie, preclu lub stingrayu.

Jazza, precla i stingraya miałem. Każde wiosło miało swoje "zady i walety", co w sumie jest niczym odkrywczym. Lecz może jest w tym jakieś wyjście by rozejrzeć się za Laklandem 55-02. Hybryda ustawiona na kilka sposobów o których piszesz, może w końcu doprowadzić mnie "do tego czegoś" w brzmieniu. No i dodatkowa struna której ostatnio mi brakuje.

Moim zdaniem klasyka, albo ryszard albo thunderbird
tu basista ma fajne brzmienie, teraz co prawda używa innego wiosła bodajże thundera właśnie, zawsze brzmi zajebiaszczo!!!

http://www.youtube.com/watch?v=03oBk0r5avs