Zakrzewski basses
#91
Ja miałem w rękach jednego Zakrzewskiego - w Bassmencie. Niestety, było to moje pierwsze wyjście z domu z basem i byłem sparaliżowany (ja tak mam Big Grin ). W każdym razie pamiętam, że sama wartość "stolarska" była ogromna - ten bas był manualnie super, wszystko zrobione tak, że stare meble z czasów Ludwika któregośtam przestają robić wrażenie. Na prawdę. Ani troszkę nie przesadzam.

I brzmiał. Basstard na nim pyknął i od razu zaczęło grać. Bartozzi też go dotknął i nie mam pytań. Dla muzyka potrzebującego basu wszechstronnego bez wad w dynamice, wykonaniu, brzmieniu itp - to jest odpowiednia zabawka. I musi odpowiednio kosztować.
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#92
(12-09-2011, 11:34 PM)motyx napisał(a): Chodziło mi o gatunek, a nie jakość. "Na papierze" ten bas po prostu nie jest tyle wart i inny lutnik bez problemu wykonałby "taki sam" bas za połowę tej ceny. Bardzo szanuję Twoje zdanie i skoro mówisz, że te basy są topowe, to pewnie są, ale po próbkach i specyfikacjach po prostu tego nie widać i nie słychać.

Nie wiesz chyba do końca na czym polegają ceny drewna - faktycznie zabawy pt. quilt 5A są horrendalnie drogie, ale to nie znaczy, że dobry, zdrowy i odpowiednio wysezonowany jesion to tanie drewno - gdyby tak było każdy nowy, dobrze zrobiony bas by dobrze brzmiał, a tak nie jest.

Widziałem na własne oczy u Mayo skład machoniu i dwie gity obok siebie - jedną starą i drugą współczesny model - różnicę w jakości drewna było widać na pierwszy rzut oka dla mnie - przepaść. I dlatego - w połączeniu z wypracowaną jakością - liczą 5k za podstawowego setiusa. Za tyle spokojnie kupisz gibsona les paula, słyszałem oba wiosła w tych samych rękach parę razy i swoje wiem, niezależnie od słabych próbek na stronie.

To samo mówią o customach mayo za 8,500 - dla mnie czasu wprowadzenia serii classic to są a/ zajebiście wykonane basy i b/ unikalnie brzmiące. B może komuś pasować lub nie, ale jakość wykonania, łatwoć w ustawianiu gity, powtarzalność jest niezaprzeczalna i za to się właśnie płaci.

Nie widzę nic dziwnego w tym, że lutnik robiący ręcznie takie instrumenty bierze min. 10 tysięcy. Pewnych rzeczy masówką się zrobić nie da i uwierz, że przesadnych kokosów na tym gość nie zarobi.
Odpowiedz
#93
nie znam się ale porządny kawał olchy moze kosztowac sporo razy wiecej niz caly bas skyway wykonany z olchy wiec wiadomo o co chodzi.
Odpowiedz
#94
jednak szkoda, że w ofercie nie ma tańszego instrumentu, powiedzmy takiego za 5k zł. mniej wypacykowanego, bez jakichś wielkich bajerów, ale wciąż godnego i przede wszystkim - zrobionego przez tych samych ludzi. te basy za >10k są skierowane do wirtuozów a tacy stanowią nie wiem.. 2% całej populacji basistów? Tongue firmie chyba opłacało by się wprowadzenie "basica", takiego kupiłoby na pewno więcej ludzi, a co za tym idzie, logo "Zakrzewski Basses" stało by się bardziej upowszechnione >> profit Big Grin (bo przecież póki co te basy to no-name'y).
możliwe, że pieprzę jak potłuczony, ale tak sobie tylko głośno myślę, bo chciałbym, żeby kiedyś było mnie stać na Zakrzewskiego (skoro są takie zajebiste) a na takiego za 10k stać mnie raczej nie będzie (chyba, że za 20 lat).
W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle
Odpowiedz
#95
Wiesz - z tego powodu Mercedes wprowadził klasę A. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie to klasy E porównania nie ma i może nie warto się jednak rozdrabniać.
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#96
(12-09-2011, 11:34 PM)motyx napisał(a): Chodziło mi o gatunek, a nie jakość. "Na papierze" ten bas po prostu nie jest tyle wart i inny lutnik bez problemu wykonałby "taki sam" bas za połowę tej ceny. Bardzo szanuję Twoje zdanie i skoro mówisz, że te basy są topowe, to pewnie są, ale po próbkach i specyfikacjach po prostu tego nie widać i nie słychać.


Motyx kjurde... Skyway tez ma olchowy korpus, klonowy gryf i palisandrową podstrunnicę.
Tak jak jeden z moich Fenderów, akurat ten za prawie 10 koła Wink
Fakt faktem, jakbym miał do wydania taką kasę na bas to pewnie wziąłbym coś innego, ale ja kolekcjoner jestem a nie muzyk Wink
Odpowiedz
#97
Panowie. Jeżeli kogoś nie stać na customowy lutniczy bas za 10kzl, to znaczy że nie jest targetem producenta. Wybaczcie, ale zawodowi muzycy, któy zajmują się tylko graniem są w stanie wydać takie pieniądze na rzetelnie zbudowany i brzmiący instrument. Tym bardziej, że mają już świadomość tego co ma w takiej konstrukcji być, żeby pasowało w ich koncept gry.
Zresztą co to jest kurde za poziom cen w stosunku do instrumentów akustycznych, choćby wiolonczeli, które zaczynają się powyżej tej kwoty. Skończcie już pierdolić, że za drogo. To że nie wszystkich stać, albo nie widzą powodu na wydawanie tylu pieniędzy to ich problem, a nie wytwórcy.
Koniec mojego pierdolenia. No offence of koz.
GMRs - sansamp PSA 1.1 - TC G-Major - Taurus TH-Cross -TN410
Absynth
Odpowiedz
#98
(12-10-2011, 01:49 AM)bartozzi napisał(a):
(12-09-2011, 10:24 PM)Brylant napisał(a): Dla Polaka cena zaporowa i raczej mało kto zamówi u nich cokolwiek w naszym kraju. Problemem jest to, iż takich zakładów lutniczych istnieją setki na całym świecie (nawet używają prawie identycznych komponentów), dlatego raczej nie wróżę zbytnich sukcesów, nawet za granicą.

hmmm... zakrzewski module, mostek własnego projektu, pickup Merlin we fretlessie... prawie identyczne komponenty? popatrz na reakcję na mojego posta na talkbass.com i powiedz jeszcze raz, że nie robi to wrażenia za granicą, bo ginie w tłumie Smile

FYI, z polski przyszło już kilka zaliczek przez ostatni miesiąc...

http://www.talkbass.com/forum/f8/zakrzew...ndex3.html
(12-09-2011, 11:34 PM)motyx napisał(a):
(12-09-2011, 11:21 PM)Alfik napisał(a):
(12-09-2011, 11:13 PM)motyx napisał(a): Tak jak napisałem życzę powodzenia i wielu znanych nazwisk w miejmy nadzieję wkrótce otworzonym dziale "Artists". Ja swojego zdania nie zmienię, niech rynek zweryfikuje ceny.

Motyx ależ ja Cie nie namawiam do zmiany zdania na temat brzmienia - to kwestia Twojego gustu, Specyfiki próbek etc...

Tylko napisałeś, w uzasadnieniu, że drewno i osprzęt nie jest mega hiper super... a to jest niezgodne z prawdą i jako osoba, którą uważam za obeznaną z tematem nie powinieneś takich rzeczy pisać

Chodziło mi o gatunek, a nie jakość. "Na papierze" ten bas po prostu nie jest tyle wart i inny lutnik bez problemu wykonałby "taki sam" bas za połowę tej ceny. Bardzo szanuję Twoje zdanie i skoro mówisz, że te basy są topowe, to pewnie są, ale po próbkach i specyfikacjach po prostu tego nie widać i nie słychać.

Ważne, że ludziom na talkbassie się podoba Wink

Z całym szacunkiem, ale jeżeli ktoś potrafi skopiować z papieru projekt innego lutnika i liczy sobie połowę, to dla mnie nie jest wart nawet pojedyńczego posta na forum - nie dość, że się nie ceni, to jeszcze nie ma odwagi zaproponować własnego projektu.

Chętnie się dowiem której marki basy są Twoim zdaniem warte 10k, 15k, 20k, 30k czy 40k (takie ceny istnieją na tym świecie również, ba - ludzie tyle płacą). Serio, na potrzeby racjonalnej dyskusji - oraz mojego rozwoju jako nagrywającego próbki - podziel się swoim spojrzeniem.

Ale co tu jest do kopiowania oprócz kształtu dechy i mostka ? Przecież ten bas się niczym nie wyróżnia. Taki Jerzy Drozd Basic, który jak rozumiem jest bezpośrednim konkurentem bo i design podobny i cena podobna, ma przynajmniej swoje pickupy (gdzie nie wnikam czy brzmią gorzej czy lepiej).

Wydając taką kasę na lutniczy instrument chciałbym coś czego nikt nie ma - autorskiego. Dla mnie basy warte ponad 10k to WAL, Ken Smith, Fodera (one po prostu brzmią bardzo charakterystycznie i wiem, że płacę za oryginalny sound, który ciężko podrobić) i wszystkie customy gdzie mogę sobie zażyczyć światełka w podstrunnicy, customowe inlaye itp., bas spersonalizowany pod siebie. Kwoty typu 40k za Rittery czy inne tego typu wynalazki to basy raczej przeznaczone dla kolekcjonerów i tak też wyglądają.

Zakrzewski po prostu brzmi dobrze, ja nie słyszę żadnych fajerwerków i pewnie gdybym dobrze przeszukał tutejszą bazę brzmień znalazłbym coś podobnie dobrego, nagrywanego w warunkach domowych, na nie najświeższych strunach i to nie ręką Bartozziego Wink

Przypominam, że dyskusja toczy się tylko nad ceną najprostszego modelu. Rozumiem jak Fodera sobie wprowadza na rynek model NYC, który kosztuje ~10k, ale to już jest marka którą każdy kojarzy i może sobie na takie coś pozwolić.

Ja się po prostu dziwie, że na rynek wchodzi nowy lutnik, o którym większość nic nie słyszała, proponuje "prostą" konstrukcję i woła za to ponad 10 kawałków. Tyle w temacie.

Odpowiedz
#99
jeśli targetem firmy są tylko ludzie, których stać na basówki za 10k zł, to ciekaw jestem, jak długo taka firma utrzyma się na rynku. kto ma kupić taki drogi bas ten kupi i koniec. tak, wiem, zaraz zaczniecie mi tu wyjeżdżać z drozdami (czy lexusami, bo przecież do mercedesa porównanie już padło), ale po pierwsze ta firma ma już wyrobioną markę i ludzie wiedzą co kupują, a po drugie - co chyba nie jest bez znaczenia - Drozd nie stacjonuje w Polsce.
swoją drogą to trochę dziwne, że w tak biednym kraju jakim jest Polska powstaje kolejna już pracownia tworząca hi-endowe basówki skierowane do ludzi za naszą zachodnią granicą, przy czym endorser tejże firmy pisząc o niej na talkbassie używa określenia "new boutique brand from Europe", bo przecież o "Poland" mało kto słyszał.
ale spoko, jeśli za jakiś czas nadal będę chciał Zakrzewskiego, to poczekam aż pojawi się jakiś na allegro za 5k i wtedy łyknę. Wink


(12-10-2011, 11:25 AM)motyx napisał(a): Ja się po prostu dziwie, że na rynek wchodzi nowy lutnik, o którym większość nic nie słyszała, proponuje "prostą" konstrukcję i woła za to ponad 10 kawałków. Tyle w temacie.
this.
W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle
Odpowiedz
(12-10-2011, 11:32 AM)zwinny napisał(a): jeśli targetem firmy są tylko ludzie, których stać na basówki za 10k zł, to ciekaw jestem, jak długo taka firma utrzyma się na rynku. kto ma kupić taki drogi bas ten kupi i koniec. tak, wiem, zaraz zaczniecie mi tu wyjeżdżać z drozdami (czy lexusami, bo przecież do mercedesa porównanie już padło), ale po pierwsze ta firma ma już wyrobioną markę i ludzie wiedzą co kupują, a po drugie - co chyba nie jest bez znaczenia - Drozd nie stacjonuje w Polsce.
swoją drogą to trochę dziwne, że w tak biednym kraju jakim jest Polska powstaje kolejna już pracownia tworząca hi-endowe basówki skierowane do ludzi za naszą zachodnią granicą, przy czym endorser tejże firmy pisząc o niej na talkbassie używa określenia "new boutique brand from Europe", bo przecież o "Poland" mało kto słyszał.
ale spoko, jeśli za jakiś czas nadal będę chciał Zakrzewskiego, to poczekam aż pojawi się jakiś na allegro za 5k i wtedy łyknę. Wink

Myślę, że ma szanse tak jak np Fodera. Albo i większą bo Fodera takich tanich wioseł nie robi Wink
A rynek zrobił się coraz bardziej Europejski, Mayo przetarło granice, GMR też już sprzedaje się raczej za granicą niż w Polsce (tak Roman mówił już parę lat temu) mimo, że ceny na te same modele mamy skandalicznie niskie w stosunku do tego, co musi zapłacić reszta Europy.

Nie do końca kumam też gadanie, że Drozd czy Nexus to marka. A jak startowali to jaka to marka była?
Jakby startowali z wiosłami za 5K a później zaczęli robić bardziej zaawansowane, droższe to ludzie by i tak ich kojarzyli z marką, która robi basy za 5 koła, tylko sprzedaje je za 10Wink

I nie do końca wydaje mi się, że jesteśmy biednym krajem.
Wystarczy spojrzeć jakie wiosła mają ludzie z forum. Kraj chujowy - owszem, ale nie aż taki biedny Tongue

Odpowiedz
Drozd startował kiedy rynek jeszcze nie był taki nasycony, a Nexus zszedł na psy, tak słyszałem Wink
a kraj biedny mimo wszystko - porównaj sobie z tym jakie gitary mają ludzie z talkbassa. no i faktycznie, w świetle tego faktycznie target upatrywał bym w amerykańskich naiwniakach którzy pewnie łykną te gitary nie mając ich wcześniej w rękach, bo oni i tak są zawsze wszystkim zachwyceni.
a, i z tymi wiosłami za 5k, to nigdzie nie pisałem, żeby zaczynali z takimi a potem zapodali z grubej rury cenę rzędu 10k, chodziło mi o równorzędną produkcję wypasów i basiców.
dobra, kończę farmazonić, ponownie życzę sukcesu Panu Zakrzewskiemu Emotka_2755
W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle
Odpowiedz
Wycenili na takim poziomie swoje doswiadczenie, umiejetnosci, materiały i technologię. Odpowiedzialność też poniosą jak dadza ciała. Jeżeli uważacie, że można to zrobić taniej, to kto wam zabrania? Kupcie drewno, maszyny do obróbki i wio. Rynek weryfikuje sam.

BTW - dla mnie zbyt udziwnione te basówki są. Takie foderothompsononiewiadomoco. Ale pomacac - czemu nie Smile


Edyta: po co maja robic basy za 5k, jezeli w tej grupie jest od cholery seryjnych, dobrych basideł, które można kupić i sprzedać bez straty? Kto kupi lutnicze dziwadło w tych pieniądzach - kupiłbyś? Ja nie.
Swojego GMR zamówiłem jako nówke, bo nie zamierzam się jej pozbywać w żadnym razie, dlatego nie boli mnie strata wartości względem tego co zapłaciłem.
GMRs - sansamp PSA 1.1 - TC G-Major - Taurus TH-Cross -TN410
Absynth
Odpowiedz
Dla mnie sprawa jest nieco prostsza - przypuszczam, że instrumenty Pana Zakrzewskiego nie są przeznaczone do sprzedaży sklepowej a w takim wypadku zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie zdziwienie co do ich wysokiej ceny. Jeśli chcę tani, wystrugany przez maszynkę i pomalowany od sztancy bas idę do sklepu. Jeśli szukam czegoś innego, muszę się liczyć kosztami kilkaset a może i tysiąc procent wyższymi. Takie zjawisko dotyczy każdej branży, nie rozumiem zatem dlaczego z rynkiem instrumentów miałoby być inaczej.
Oczywiście rynek zweryfikuje cenę, choć w Polsce zbytu nie będzie (poza kilkoma endorserami i pasjonatami) - ja jestem tego pewien, ale obym się mylił. Z tego samego powodu GMR przeniósł się do GB Wink
Reasumując - u mnie ta cena nie budzi złych emocji. Wszelaki custom kosztuje kosmiczne pieniądze a wersja basic dla mnie jest nierealna, bo niby dlaczego miała by kosztować 1/2 ceny skoro napracować przy niej trzeba się TYLE SAMO - a jedynie wygląda mniej efektownie, to gdzie sens Wink
Odpowiedz
@benkai, ludzie kupują martche, gmry, czy nawet nexusy za te 5k, kupowali by i Zakrzewskie. i podobnie jak Ty, gdybym miał brać lutnika to też nie po to żeby się go później pozbywać, więc też nie bolała by mnie ewentualna utrata na wartości. a i target został by znacznie poszerzony = większe zyski dla firmy. ale tak jak pisałem - jeśli chce się bazować tylko na kasiastych wirtuozach, to ok.
dobra, już naprawdę kończę. Tongue
W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle
Odpowiedz
(12-10-2011, 12:38 PM)zwinny napisał(a): @benkai, ludzie kupują martche, gmry, czy nawet nexusy za te 5k, kupowali by i Zakrzewskie. i podobnie jak Ty, gdybym miał brać lutnika to też nie po to żeby się go później pozbywać, więc też nie bolała by mnie ewentualna utrata na wartości. a i target został by znacznie poszerzony = większe zyski dla firmy. ale tak jak pisałem - jeśli chce się bazować tylko na kasiastych wirtuozach, to ok.
dobra, już naprawdę kończę. Tongue

Co to za argument, że jak Martch, GMR lub Nexus kosztuje tyle to Zakrzewski powinien tyle samo? Nexus robi basy z kamienną podstrunnicą >15k a jak jakiś inny lutnik zrobi za 8 to znaczy, ze Nexus ma nagle obniżyć cenę? Bądźmy poważni...
Widać Pan Zakrzewski nie adresuje swoich produktów dla odbiorców z cienkim portfelem i o to mamy mieć pretensje?
Są jeszcze firmy dla których liczy się wizerunek a nie ilość sprzedanych egzemplarzy Wink

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości