12-04-2013, 01:48 PM
Za czem?
Nie słucham metalu zbytnio, ostatnio próbowałem się zachwycić theremitem jak inni ale do głowy przyszło mi tylko "brzmi jak metal" więc się powstrzymałem od komentarza


Nasze nagrania
|
12-04-2013, 01:48 PM
Za czem?
![]() ![]()
12-04-2013, 01:55 PM
(12-04-2013, 01:23 PM)PHANTOM napisał(a):(12-04-2013, 01:21 PM)yarzenioova napisał(a):A czy w Nirvanie ktos byl slaby, plisss...(12-04-2013, 01:19 PM)PHANTOM napisał(a):Dużo słabych muzyków jest w Foo? Znajdź mi jakiś nierówny track u nich please.(12-04-2013, 01:15 PM)Marcin S napisał(a):(12-04-2013, 01:08 PM)yarzenioova napisał(a): I tu sie musze zgodzić z MrPapaBear, dziś Nirvana nie nagrałaby ani jednego albumu, a na pewno żaden by się nie sprzedał do szerszej publiki niż ich znajomi. 0:21-0:22, lub 0:27-0:28 ja wiem, bas się popsuł i on miał słaby dzień. W całości brzmi to świetnie, wyizolowany track jest nienajwyższych lotów, ale the point I'm making is nie wierze by dziś to się tak dobrze sprzedało jak wtedy. Jest teraz inny target i żeby być popularnym najpierw musi być ultrarówno inaczej możesz tylko coś zamieszczać na souncloud lub wrzucie (jak ja) albo mieć kasę na speców od równania.
12-04-2013, 02:05 PM
Nie mam okazji odtworzyc tego co podsylasz (jestem w pracy), a po godzinach raczej mam malo czasu na nadrabianie zaleglosci. Zapewne masz racje co do idywidualnych wpadek, ale nie zmienia to tak naprawde odbioru calosci. Jest mnostwo arystow na youtubie, ktorzy pomimo elementarnych wpadek, slabej jakosci nagrania maja w sobie to cos, co powoduje, ze ludzie klikaja i ogladaja bez opamietania.
Mysle, ze nie ma sensu dalej ciagnac tego watku bo sie nie dogadamy, a gdybanie "co by bylo gdyby" naprawde nie ma sensu. PS: Nie chce byc tez odbierany za propagowanie niecheci do cwiczen, poprawy techniki itp. Kazde cwiczenie musi byc swiadome i glowie ma byc pewien zamiar muzyczny. Muzyka jest rozna, i Bogu dzieki!
12-04-2013, 02:16 PM
Co by nie mowic maRcin nigdy nie rezygnuj z tego reżimu cwiczenia rownosci. Im bardziej to jest w Tobie zakorzenione tym dalej zajść powinieneś.
(12-04-2013, 02:16 PM)yarzenioova napisał(a): Co by nie mowic maRcin nigdy nie rezygnuj z tego reżimu cwiczenia rownosci. Im bardziej to jest w Tobie zakorzenione tym dalej zajść powinieneś. (12-04-2013, 12:24 PM)zakwas napisał(a): Trzeba UMIEĆ zagrać zajebiście równo. Nie zawsze jednak trzeba tak grać. Że się tak powtórzę. ![]() ![]()
12-04-2013, 02:31 PM
Od kilkudziesięciu lat w muzyce rozrywkowej kształcą się różne nurty. Jest muzyka niechlujna (np. Nirvana) i schludna (np. Rush), jest muzyka spontaniczna (np. Allman Brothers Band) i wyrachowana (np. Dream Theater).
Petrucci, grając w Nirvanie, wcale by jej nie uczynił lepszym zespołem, tak samo Cobain by pasował do DT jak pies do jeża. Gałęzie rozwijają się w swoich kierunkach i odbiorca sięga po to, co lubi. Debatowanie nad tym, co jest obiektywnie bardziej wartościowe, nigdy nie zakończyło i nie zakończy się konkretnym wskazaniem muzyki najlepszej. Pytanie wyjściowe, jak rozumiem, dotyczyło precyzyjnego grania muzyki funk. Pojawił się dowód na to, że jeżeli granie ma charakter, precyzyjne być nie musi. James Brown to raczej funkowa jakość niepodważalna i jeżeli ktoś twierdzi, że basista gra tam źle, to niestety jest kretynem. Brak charakteru natomiast sprawia, że granie jest nijakie bez względu na to, jak bardzo jest dokładne. Reasumująć: - granie dobre to granie nierówne z charakterem bądź równe z charakterem - granie słabe to granie nierówne bez charakteru lub równe bez charakteru Są też tacy, którzy jarają się nijakim graniem od linijki i pustą formą. Nic się z tym zrobić nie da.
Łi.
Problem gdy się łączy niechlujność z charakterem - mnie prywatnie strasznie irytuje masa polskich zespołów, tfu, niszowych grających bezdennie nijako, niezdarnie i wtórnie ale pod płaszczykiem głębiokiej sztuki przez wielkie "eSZ". Raz widziałem koncert takiego i na soundchecku zapytałem na zasadzie "ej a po chuj ten techniczny tak wyje do mikrofonu? jak wyjdzie wokalista to będzie trzeba od nowa przecież ustawić" - kolega z zespołu grzecznie naprostował, ze to nie techniczny tylko akurat wielki artysta niezależny i to tak ma być. Nie każdy krzywo grający bębniarz to Keith Moon jest - niektórzy po prostu, prozaicznie i po ludzku grajo chujowo ![]() Moim ulubionym wykonawcą od 15 lat jest Tom Waits - tam niby wszystko jest rozstrojone, zepsute, chore, zmęczone, wredne i pijane... a jednak były to swego czasu jedne z najdokładniej, pedantycznie wyprodukowanych i niesamowicie dopracowanych albumów kosztujących na prawdę duże pieniądze. Zresztą jego nowe garażowe sprawy też niby na maksa punkowe, zmiany tempa w trakcie numeru o 20-30bpm, wokale pół tonu obok - ale jednak w 100% świadomie i po prostu się zgadza bo dostajemy dopasowany komplet numeru, tekstu, brzmienia i interpretacji. Justin Medal Dzonson, jakby nie patrzeć - zajebisty fachowiec i świetny basista fajnie opowiadał jak Rick Rubin produkował jakąś tam płytę - zagadał go, puścił numer dwa razy z informacją "przegraj sobie synku, ustaw sound, sprawdzimy poziomy, czy ładnie aby ułozyłeś i forma jest ok". Dżastin coś tam zagrał sobie od niechcenia. Był to oczywiście podstęp i finalnie na płycie jest ten próbny track - akurat producent chciał coś takiego trochę niechlujnego a nie dopracowaną rzecz. Tylko JMJ grający na spontatnie to i tak 20 razy lepiej niż ja kiedykolwiek ugram ćwicząc rok przed. ![]()
12-04-2013, 02:56 PM
rencyma i nogami!
![]()
12-04-2013, 03:28 PM
(12-04-2013, 01:48 PM)MrPapaBear napisał(a): Za czem? Przekrecajac nazwe (obstawiam, ze celowo) pokazujesz pewne rzeczy, wiec komentarz rzeczywiscie jest zbedny. Podpisuje sie pod slowami, o zGROZO domeliusa.
12-04-2013, 03:33 PM
Źle obstawiasz. Przecież nie napisałem że słaby metal
![]()
12-04-2013, 03:36 PM
12-04-2013, 03:51 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-04-2013, 03:56 PM przez MrPapaBear.)
Bo grając przez kilka lat w kapeli metalowej byłem nim karmiony przez perkusistę, u którego (z braku busa do domu po wielogodzinnych próbach kończących się często w nocy) często nocowalem
![]() Ogólnie to był właśnie okres gdy grałem najwięcej, nawet przed próba potrafiliśmy ćwiczyć na perkusji elektrycznej i basie (obydwaj anplagt) żeby wymyślać pokręcone rzeczy, które później realizowaliśmy w salce ![]()
12-04-2013, 04:05 PM
(12-04-2013, 12:56 PM)WoWR napisał(a): Na tej płycie daft punk bas to najsłabszy element.Proszsz, tylko nie to ... Nathan East, James Genius i ich basy jako najsłabszy element. Powiedz im to ![]()
Lekcje gry na gitarze basowej - stacjonarnie i online. Dołącz do tysięcy zadowolonych klientów. Już dziś powiedz "tak" swej przyszłości!
![]() e-mail: mgmg@poczta.onet.pl
12-04-2013, 04:42 PM
Wykon klasa, sound kompletnie nie siedzi w stylistyce!
12-04-2013, 04:46 PM
(12-04-2013, 03:51 PM)MrPapaBear napisał(a): Ogólnie to był właśnie okres gdy grałem najwięcej, nawet przed próba potrafiliśmy ćwiczyć na perkusji elektrycznej i basie (obydwaj anplagt) Zajebista sprawa, wymyśliłem Wam nawet tytuł albumu: "Może i krzywo, ale za to nie słychać!"
Warwick->Warwick->Warwick.
![]() |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|