Basy
1. Jakiś Defil. Akcja strun kilometrowa, nie wiem, jak go ogarnąłem.
2. Cort Action Active - pierwsze poważniejsze wiesło, po licznych modyfikacjach - fretless.
3. MPG Custom (sześciostrunowa) - kupiona trochę w ciemno za 1000 złotych, szóstka na niesamowitym poziomie, szalenie wygodna.
4. Ibanez Blazer - czeka na nowy gryf, póki co gniecie na starych sznurkach, strojona do C.
Ostatnie trzy mam na własność. Raczej to się nie zmieni w najbliższym czasie - każda ma w sobie coś, czego nie ma inna.
Nagłośnienie.
0. Początkowo - brak (głośniki komputerowe).
1. Ashdown Five-Fiveteen - bardzo zacne kombo, znalazło nowego właściciela.
2. GK 210 BLX - od Lisa - ciut po przejściach, aktualnie hałasuje u użyszkodnika.
3. Trace Elliot GP11 MKV - head kupiony trochę nagle (miast Ampega B2R), ale to był strzał w dziesiątkę - dopóki nie będzie mnie stać na pełną, dobrą lampę - zasilać będzie to, co mam z głośnikami. Szalenie głośny head - niby 90 W w ośmiu omach, ale jakie ma depnięcie...
4. DMNF 15" z bassrefleksem. Zacna, punktowa paczka. Głośna jak jasny gwint, dynamiką przebijała GK.
Depcipudełka
1. Behringer Ultra Chorus UC100 - kupiony na potrzeby pierwszej kapeli - potrafił naprawdę fajnie zabrzmieć.
2. Polish Love - pierwszy hałaśnik - bardzo daje radę.
3. Korg Pitchblack - świetny stroik, niesamowicie szybki i precyzyjny. Noboodporny - bez dwóch zdań.
4. kopia Sansampa GT2 - wierna, czeka aktualnie na nową puszkę z wyjściem DI.
5. kopia Whooly Mamooth od Gładkiego - wszechogarniający kop w gębę - fajnie wkleja bas w sekcję.
Wszystkie depcipudełka mam wciąż u siebie (poza chorusem). Każdy robi co innego, każdy sprawdza się w czymś innym.
Plany...? Paczka TE 1048, preamp Ampeg SVP... I będzie na czym grać na długo.
1. Jakiś Defil. Akcja strun kilometrowa, nie wiem, jak go ogarnąłem.
2. Cort Action Active - pierwsze poważniejsze wiesło, po licznych modyfikacjach - fretless.
3. MPG Custom (sześciostrunowa) - kupiona trochę w ciemno za 1000 złotych, szóstka na niesamowitym poziomie, szalenie wygodna.
4. Ibanez Blazer - czeka na nowy gryf, póki co gniecie na starych sznurkach, strojona do C.
Ostatnie trzy mam na własność. Raczej to się nie zmieni w najbliższym czasie - każda ma w sobie coś, czego nie ma inna.
Nagłośnienie.
0. Początkowo - brak (głośniki komputerowe).
1. Ashdown Five-Fiveteen - bardzo zacne kombo, znalazło nowego właściciela.
2. GK 210 BLX - od Lisa - ciut po przejściach, aktualnie hałasuje u użyszkodnika.
3. Trace Elliot GP11 MKV - head kupiony trochę nagle (miast Ampega B2R), ale to był strzał w dziesiątkę - dopóki nie będzie mnie stać na pełną, dobrą lampę - zasilać będzie to, co mam z głośnikami. Szalenie głośny head - niby 90 W w ośmiu omach, ale jakie ma depnięcie...
4. DMNF 15" z bassrefleksem. Zacna, punktowa paczka. Głośna jak jasny gwint, dynamiką przebijała GK.
Depcipudełka
1. Behringer Ultra Chorus UC100 - kupiony na potrzeby pierwszej kapeli - potrafił naprawdę fajnie zabrzmieć.
2. Polish Love - pierwszy hałaśnik - bardzo daje radę.
3. Korg Pitchblack - świetny stroik, niesamowicie szybki i precyzyjny. Noboodporny - bez dwóch zdań.
4. kopia Sansampa GT2 - wierna, czeka aktualnie na nową puszkę z wyjściem DI.
5. kopia Whooly Mamooth od Gładkiego - wszechogarniający kop w gębę - fajnie wkleja bas w sekcję.
Wszystkie depcipudełka mam wciąż u siebie (poza chorusem). Każdy robi co innego, każdy sprawdza się w czymś innym.
Plany...? Paczka TE 1048, preamp Ampeg SVP... I będzie na czym grać na długo.