10-05-2010, 11:23 AM
Gram na SM-900 i jest spoko. Miałem okazję grać koncert na Fafnerze i też wydawał się fajny. Może trochę mniej selektywny, za to prostszy w obsłudze. Nadawał mojej gitarze ciemniejsze brzmienie niż SWR, co mi się osobiście średnio podobało, ale to kwestia gustu. W warunkach scenicznych oba wzmacniacze sprawdzają się porównywalnie. Żadnemu z nich nie brakuje mocy, oba zapewniają dobry odsłuch nawet na dużych scenach.
W kwestii obsługi - z SM-900 pierwszy kontakt miałem na scenie festiwalu i swoje brzmienie udało mi się ustawić dopiero po 15 minutach z pomocą akustyka. Z Fafnerem też pierwszy raz spotkałem się w takich warunkach, jednak w jego przypadku w pół minuty ustawiłem sobie bez niczyjej pomocy brzmienie takie jakie potrzebowałem. Ostatecznie jednak wylądowałem z SM-900 - na moje ucho brzmi przyjemniej od Fafnera, a skoro miałem go mieć na stałe to mogłem sobie pozwolić na spędzenie większej ilości czasu na poznawanie jego możliwości.
W kwestii obsługi - z SM-900 pierwszy kontakt miałem na scenie festiwalu i swoje brzmienie udało mi się ustawić dopiero po 15 minutach z pomocą akustyka. Z Fafnerem też pierwszy raz spotkałem się w takich warunkach, jednak w jego przypadku w pół minuty ustawiłem sobie bez niczyjej pomocy brzmienie takie jakie potrzebowałem. Ostatecznie jednak wylądowałem z SM-900 - na moje ucho brzmi przyjemniej od Fafnera, a skoro miałem go mieć na stałe to mogłem sobie pozwolić na spędzenie większej ilości czasu na poznawanie jego możliwości.