(04-10-2015, 10:33 PM)Paul napisał(a): Brzmia lepiej od oryginalu!
Po chuligansku! Metalika przy nich to grzeczne chlopaki
Nie tylko one....
(04-11-2015, 10:24 AM)jetofuj napisał(a): Święte słowa (Maciusia), my nigdy nie graliśmy coverów, tylko skupialiśmy się na kombinowaniu z własnymi kawałkami. Mam wrażenie, że jest mnóstwo zespołów, w których grają sami profesjonalni muzycy, a jednak mają totalną blokadę twórczą i grają pure generic shit. Zdecydowanie wolę kapele, które czasami technicznie niedomagają (nad czym oczywiście można pracować), ale starają się coś ciekawego wymyślić.
Granie dobrze w żaden sposób nie zabija kreatywności, granie źle w żaden sposób jej nie gwarantuje. Śliczny John opisał to chyba najlepiej - twój warsztat to ilość deseczek którą masz, kreatywność to to, co z nich zbudujesz. Są tacy co potrafią z 3 desek coś fajnego zrobić, są tacy co z 500 nic nie wyklują. Ale są też tacy co mają od chuja deseczek i zajebiste pomysły
Mi granie cudzych numerów (napisanych przez kogoś innego w zespole) i coverów dużo daje - często muszę się uczyć grać rzeczy których grać nie umiem. Jakbym grał tylko to co sam umiem wymyślić to bym w kółko grał to samo.
(04-11-2015, 10:24 AM)jetofuj napisał(a): A te nowe Orange, to strasznie dziadostwo, nie wspominając że nie mają nic wspólnego ze starymi oprócz seksownej obudowy... Nowe Marshalle też często dupy nie urywają...
Kiedyś grałem w kapeli której gitarzysta sprzedał twin reverba z lat 70tych i kupił nowego orange.
Kolumna nówka sztuka grała tylko dwoma głośnikami



