07-22-2015, 06:27 PM
(07-22-2015, 05:59 PM)Basstard napisał(a): Jest sprzeciwem bez proponowania niczego w zamian, jest ruchem donikąd, jest brzydotą, syfem i listkiem figowym dla beztalenci. Muzycznie to nieudolne rżnięcie z rock'n'rolla lat 50. i wczesnych 60. Do tego ideologia - nie wiem, czy to zwykła naiwność, czy po prostu kretynizm. Najśmieszniejsze jest to, że punczurstwo pałuje się najbardziej zwykłym boys-bandem skleconym przez Malcolma MacLarena po to by trzepać kasę.
Temat-rzeka. Ograniczę się do kilku uwag związanych z tym, co napisałeś:
- muzycznie: punk to odświeżenie gitarowego napieprzania, powtórne odkrycie prostoty i radości z grania po latach męczarni z keyboardami, fletami i niekończącymi się solówkami;
- ideologia: hipisi też mieli debilną - a punkowa była przynajmniej anarchistycznym odruchem sprzeciwu wobec opresywnego państwa i beznadziejnej sytuacji ekonomicznej. Poza tym - punkowa ideologia to przede wszystkim DIY - a to bezcenne i ponadczasowe;
- wspomniany boysband nagrał świetną płytę pełną ponadczasowych, popowych numerów (weźmy takie Pretty Vacant - mistrzostwo).
Zapomnij o Sex Pistols. Zapomnij o polskim punku (jabcokowym punko-polo), podobnie jak i o większości polskich podrabianych gatunków muzycznych.
Pomyśl o protopunkowych The Stooges, którzy w moim prywatnym panteonie muzycznym okupują szczyty. Przypomnij sobie o Patti Smith, Talking Heads, The Clash. O wczesnym The Police. Przypomnij sobie wreszcie gatunki, które z punka wyewoluowały - new wave, post-punk, hardcore.