Ja generalnie nie lubie słabego grania nie zależnie od gatunku.
Puncury ledwo trzymające gitary generalnie nie różnią się zbytnio od pseudo popowo soulowych wokalistek, które wszystkie śpiewają tą samą piosenkę, setek zespołów poprockowych z tzw desantu z wybrzeża (radom jest na wybrzeżu) którzy od lat grają oczywiście więcej bardziej i mocniej tą samą płytę IRY, hiphopowców wybierających przez tydzień sampla stopy i dyskutujących o "produkcji" na której znają się jak wilk na gwiazdach, pluginmetalowców nagrywających płyty z programowanymi bębnami na podach i innych srAxe sreFxsach, funky jazzmanów którzy w okolicy szkoły II stopnia, grają tydzień w tydzień nudne jamy z tymi samymi standardami w ten sam sposób, nie mając często pojęcia, o frazowaniu, barwie, dynamice, punktualności, groove i o czym tak naprawdę grają... Free jazowców, który sami nie wiedzą, co pierdolą, ale dorabiają do tego ideologię oraz przedstawicieli alternatywy, która dawno stała się maintreamem... oraz młodych znanych kapel rockowych, które bezczelnie kopiują muzykę lat 60siątych wykonując ją jedynie gorzej i bazując na tym, że gimbaza nie zna historii muzyki rozrywkowej.
Jak ktoś ma coś do powiedzenia, to może to zrobić w dowolnym gatunku.
Szmira pozostanie szmirą niezależnie od papierka w jaki się ją owinie.
Puncury ledwo trzymające gitary generalnie nie różnią się zbytnio od pseudo popowo soulowych wokalistek, które wszystkie śpiewają tą samą piosenkę, setek zespołów poprockowych z tzw desantu z wybrzeża (radom jest na wybrzeżu) którzy od lat grają oczywiście więcej bardziej i mocniej tą samą płytę IRY, hiphopowców wybierających przez tydzień sampla stopy i dyskutujących o "produkcji" na której znają się jak wilk na gwiazdach, pluginmetalowców nagrywających płyty z programowanymi bębnami na podach i innych srAxe sreFxsach, funky jazzmanów którzy w okolicy szkoły II stopnia, grają tydzień w tydzień nudne jamy z tymi samymi standardami w ten sam sposób, nie mając często pojęcia, o frazowaniu, barwie, dynamice, punktualności, groove i o czym tak naprawdę grają... Free jazowców, który sami nie wiedzą, co pierdolą, ale dorabiają do tego ideologię oraz przedstawicieli alternatywy, która dawno stała się maintreamem... oraz młodych znanych kapel rockowych, które bezczelnie kopiują muzykę lat 60siątych wykonując ją jedynie gorzej i bazując na tym, że gimbaza nie zna historii muzyki rozrywkowej.
Jak ktoś ma coś do powiedzenia, to może to zrobić w dowolnym gatunku.
Szmira pozostanie szmirą niezależnie od papierka w jaki się ją owinie.
1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor
![[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]](http://i338.photobucket.com/albums/n414/bassalf/1218859243852_f.jpg)