(12-23-2015, 02:48 PM)MRS napisał(a): Mixi i masterka, ba myślałem nawet o zagranicznych, zachodnich producentach.
Większość ludzi która miała na to budżety zrezygnowała z tego.
Dlaczego? Bo nie jest lepiej.
W Polsce są dobre studia, dobrzy producenci i dobrzy realizatorzy. To nie lata 90siąte, gdzie był wysyp dobrych kapel i fatalne warunki nagraniowe.To czego zwykle brakuje to dobrych artystów i dobrych budżetów.
Brzmienie płyty determinuje kapela.
Shit in input = shit in output.
Jeśli kapela gra tzw po polsku... zwykle wtórnie i przeciętnie nie pomoże żaden miks i mastering.
Zagraniczni producenci traktują tego typu pracę zwykle jako chałtura, owszem zrobią jak niczego innego nie mają akurat do roboty. Będzie poprawnie. Przykładają się jednak tylko do tych produkcji, z których mają procent i mają one szanse polatać po światowych rozgłośniach. Są opowieści, o tym, że na płytę polskiej gwiazdy nie chciało im się nawet włączać SSLa i zrobili miks w Cubase. Tak zły, że zauważyli nawet w wytwórni... Kolega, który to poprawiał zrobił miks od nowa z tych samych śladów w 3 godziny i był o kilka klas lepszy...
Poza tym... Większość tzw współczesnych pop hitów wcale nie brzmi dobrze.
Poziom trzyma jazz i niekiedy rockerka, która pamięta złote analogowe brzmienie lat 90siątych i ocaliła trochę sprzętu z upadłych już zwykle ikonowych studiów ala Sound City.
(12-23-2015, 02:58 PM)MRS napisał(a):(12-23-2015, 02:44 PM)zakwas napisał(a): Ja ogólnie nie jestem fanem nagrywania na raty, w różnych miejscach, oddawania śladów komu innemu itd. To zawsze sprawia, że jakaś wizja całości się rozmywa i wychodzi tak se. Polecam naprawdę pracować z jednym człowiekiem jeżeli nie do końca wiecie co chcecie, takie rozdrobnienie sprawdzi się przy wysokim stopniu świadomości do cięcia kosztów, ale przy małej świadomości każdy będzie wpływał na materiał i ciągnął w swoją stronę, potem najtrudniej będzie miał ostatecznie miksujący człowiek to ogarnąć.Tak, wiadomo, może się trochę rozmyć efekt całości. Ale to tylko i aż gitary i bass
Reszte chciałbym nagrać, zrobić w jednym solidnym studiu, czyli bębny miks/master.
Upieram się przy tych gitarach na własną ręke przede wszystkim dlatego, iż wyjdzie nas taniej, a także będziemy mieli - tak jak wcześniej powiedziałem - właściwie nieograniczony czas.
Nie nagrasz dobrze rockowego basu i gitar w domowych warunkach jeśli nie dysponujesz sprzętem za około 100 000 Pln. Będziesz miał siarę jazgot i muł.
1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor