no to jeszcze raz... choć wiem, że się powtarzam
Jeśli chcesz dobrze, to musisz iść do profesjonalnego studia nagrań "z dorobkiem"', lub do profesjonalnego producenta "z dorobkiem". To kosztuje mniej więcej 200 - 300pln za godzinę pracy.
Aby nagrać album potrzebujesz ich minimum 120. Jak chcesz grzebać i szukać brzmienia to 300. Macie taki budżet?
Nie zależnie od tego czy mi się nagrania z Vintage Records podobają, czy nie - facet zrobił kilkadziesiąt albumów w tym wiele poważanych w towarzystwie alternatywno rockowym i ma ugruntowaną pozycję na rynku od wielu lat. Wy zdaje się nie macie nawet demówki i zastanawiacie się czy facet da sobie radę z waszym projektem... zamiast zastanawiac się czy poradzicie sobie ze stresem w studiu i czy gość po pierwszym przesłuchaniu będzie chciał z wami jeszcze pracować... Oczywiście jest szansa, że jesteście drugą Niwano-Metallico-Modorheaddo coś tam coś tam, ale rachunek prawdopodobieństwa podpowiada, że ta szansa wynosi 1:984568632479... czyli dość niewiele.
W waszym gatunku muzycznym - dobra kapela ma brzmienie w rękach. Wchodzisz grasz i ma być świetnie potem można myśleć o smaczkach i niuansach. To nie pop i elektronika, że producent zrobi za was wszystko, a wy macie ewentualnie cycki na pudelku pokazać. Obowiązuje pierwsza zasada akustyki: shit in input = shit in output.
Nie uważam, że do metalu trzeba się jakoś specjalnie "specjalizować"... (czytam to jak mantre od czasu do czasu na forach od muzyki metalowej) nagrywanie muzyki akustycznej, symfonicznej, jazzowej czy bluesowej jest znacznie trudniejsze niż nagranie garów basu i dwóch gitar do metalu, o ile realizator producent jest w takiej estetyce osłuchany - o co wcale nie jest w Polsce trudno.
Problemy mogą zacząć się w momencie w którym zechcecie to wszystko równać i stroić, bo o ile orientuję się to czołówka krajowa nie bawi się w takie zabiegi - pracujemy z zawodowcami i edycja ogranicza się do wyboru wersji.
Masz Vintage Records, masz Sonus, masz Custom 34, Maq Records, Studio Łukasza Błasińskiego... miejsc jest od cholery... siebie akurat nie polecam, bo jestem tyranem precyzji i wymagam perfekcyjnych wykonań i sporo młodych kapel na tym poległo - unikają mnie do dziś
Także reasumując zamiast zastanawiać się nad miejscem i poświęcającym się wam absolutnie producentem wizjonerem, zastanawiał bym się czy sami dacie rade... w tym celu najlepsze będzie samodzielne nagranie dobrego dema.
Jak będą tam świetne kompozycje i w miarę solidne wykonanie to i producent się znajdzie.
Jeśli chcesz dobrze, to musisz iść do profesjonalnego studia nagrań "z dorobkiem"', lub do profesjonalnego producenta "z dorobkiem". To kosztuje mniej więcej 200 - 300pln za godzinę pracy.
Aby nagrać album potrzebujesz ich minimum 120. Jak chcesz grzebać i szukać brzmienia to 300. Macie taki budżet?
Nie zależnie od tego czy mi się nagrania z Vintage Records podobają, czy nie - facet zrobił kilkadziesiąt albumów w tym wiele poważanych w towarzystwie alternatywno rockowym i ma ugruntowaną pozycję na rynku od wielu lat. Wy zdaje się nie macie nawet demówki i zastanawiacie się czy facet da sobie radę z waszym projektem... zamiast zastanawiac się czy poradzicie sobie ze stresem w studiu i czy gość po pierwszym przesłuchaniu będzie chciał z wami jeszcze pracować... Oczywiście jest szansa, że jesteście drugą Niwano-Metallico-Modorheaddo coś tam coś tam, ale rachunek prawdopodobieństwa podpowiada, że ta szansa wynosi 1:984568632479... czyli dość niewiele.
W waszym gatunku muzycznym - dobra kapela ma brzmienie w rękach. Wchodzisz grasz i ma być świetnie potem można myśleć o smaczkach i niuansach. To nie pop i elektronika, że producent zrobi za was wszystko, a wy macie ewentualnie cycki na pudelku pokazać. Obowiązuje pierwsza zasada akustyki: shit in input = shit in output.
Nie uważam, że do metalu trzeba się jakoś specjalnie "specjalizować"... (czytam to jak mantre od czasu do czasu na forach od muzyki metalowej) nagrywanie muzyki akustycznej, symfonicznej, jazzowej czy bluesowej jest znacznie trudniejsze niż nagranie garów basu i dwóch gitar do metalu, o ile realizator producent jest w takiej estetyce osłuchany - o co wcale nie jest w Polsce trudno.
Problemy mogą zacząć się w momencie w którym zechcecie to wszystko równać i stroić, bo o ile orientuję się to czołówka krajowa nie bawi się w takie zabiegi - pracujemy z zawodowcami i edycja ogranicza się do wyboru wersji.
Masz Vintage Records, masz Sonus, masz Custom 34, Maq Records, Studio Łukasza Błasińskiego... miejsc jest od cholery... siebie akurat nie polecam, bo jestem tyranem precyzji i wymagam perfekcyjnych wykonań i sporo młodych kapel na tym poległo - unikają mnie do dziś
Także reasumując zamiast zastanawiać się nad miejscem i poświęcającym się wam absolutnie producentem wizjonerem, zastanawiał bym się czy sami dacie rade... w tym celu najlepsze będzie samodzielne nagranie dobrego dema.
Jak będą tam świetne kompozycje i w miarę solidne wykonanie to i producent się znajdzie.