(03-23-2011, 09:41 PM)artur napisał(a): Mi 411 bardziej pasi niz ampeg HLF (fuj!) a wytrzymalsza jest niż paczka, która oniegdaj miałem od pewnego Polskiego producenta. 411 to nie liga SWRa czy Aguilara ale kogo na to stac?
Ostatnie zdanie mogłoby kończyć dyskusję. Nie rozumiem tego najeżdżania i porównywania ze sprzętem z dużo wyższej półki. Jak pisałam, mam jeszcze WCA 411 pro, będę zmieniać, bo po prostu przesiądę się na lepszy sprzęt, bo nadszedł na to czas (i będzie kasa). Ale dalej wolę to WCA niż hatke czy Ashdowna. I nie żałuję, że na tym WCA grałam, kilka osób grając na nim chwaliło sobie, pytając czy sprzedaję...
Nie jest off top mam nadzieję, bo warwola mam.
Dalej nie rozumiem tego najeżdżania na basy tej marki. Brzmienie to kwestia gustu. Jak się komuś podoba, ma taki pomysł na swoje brzmienie, to dlaczego mu to wypominać? Jest tu jakaś moda czy model brzmienia i jak ktoś wychodzi poza model, to jest be, głuchy. Żadnej tolerancji ze strony niektórych.
Osobiście lubię na przykład brzmienie jazzów, ale wolę mojego gibola ( i szczególnie jego specyficzne brzmienie) i na pewno nie chciałabym brzmieć jak większość basistów, którzy słuchają rad domorosłych ekspertów z forum zamiast iść głosem swojego serca... IMO trochę przykre nie mieć swojego zdania i gustu.
AVE! Pozdrawiam fanów basów W, trzymajcie się i olejcie krytyki, róbcie swoje