Fender B-HOOD
(09-20-2013, 11:08 PM)Alfik napisał(a):
(09-20-2013, 05:00 PM)DEFENCE napisał(a):
(09-20-2013, 03:15 PM)Alfik napisał(a):
(09-20-2013, 03:05 PM)DEFENCE napisał(a):
(09-20-2013, 02:49 PM)zakwas napisał(a): Mi to bardziej brzmi w kierunku bananzeów ATK. Wink

pisałem bardziej o oczekiwanej uniwersalności, nie o brzmieniu

Czyli, wg Ciebie Stingray jest uniwersalniejszym instrumentem niż Jazzbass ...
Ciekawa teoria bo dokładnie 9236458 basistów i producentów - w tym wielu z dorobkiem wielopłytowym i długoletnią karierą twierdzi odwrotnie...

Tak, bo możesz na nim ustawić więcej brzmień niż na jazzie. O taką uniwersalność mi chodziło.
Poza tym przyzwyczajenie słuchacza, realizatora i muzyka do pewnego kanonu brzmienia basu jest śmieszne. Jest sporo zespołów gdzie bas brzmi nieszablonowo i jakoś sobie radzą.

Oczywiście może Ci się ten instrument podobać bardziej niż precision lub jazz bass. Nic mi do tego. Merytorycznie piszesz niestety nieprawdę. Aktywna elektronika i prosty korektor półkowy (zwykle baxandalla) wbudowany do instrumentu nie zwiększa jego uniwersalności. Ten sam efekt brzmieniowy zwykle znacznie wyższej jakości i pozbawiony artefaktów pod postacią szumów i ograniczenia dynamiki instrumentu można uzyskać dedykowanymi urządzeniami zewnętrznymi. Ponadto jak wiadomo z fizyki na basie jednoprzetwornikowym nawet jeśli mamy do dyspozycji przełącznik kombinacji cewek uzyskamy dużo mniej różnorodnych i charakterystycznych brzmień niż na typowym basie dwu przetwornikowym. Wynika to grubsza z faktu, iż w danym miejscu dla danej struny przetwornik jest w stanie zebrać tylko jeden rozkład tonów składowych. Patrząc na to z punku widzenia fizyki najuniwersalniejszym rozwiązaniem była by para przesuwanych przetworników ala Guy Pratt signature.
Ponadto Humbuckery z racji swej konstrukcji są znacznie mniej wrażliwe na artykulacje grającego.
Oczywiście bardzo lubię instrumenty Ibaneza z serii ATK na którym ewidentnie wzorują się konstruktorzy Fendera. Sprawdzają się w studiu zwłaszcza do rocka. Natomiast stwierdzenie, iż jest to instrument bardziej uniwersalny niż jazz bass jest mocnym nadużyciem.

Podpisuję się pod tym obiema krzywymi nogami.

Z jazza przecież wykręcisz więcej soundów niż z MM. To że masz eq nie znaczy ze wykrecisz wiecej, bo brzmienie zostanie to samo. W jazzie neckowy i bridgowy Pickup brzmią przecież diametralnie inaczej..A tak jak Alfik pisze, proste układy aktywne w basach więcej krzywdy niż dobrego robią. Nie da się w basie (poza pewnymi wyjątkami e.g. Fodera) zabudować dobrze brzmiącego preampu. Jest na to za mało miejsca.

Preampy jako takie powstały, jak to sam mistrz wycieruch sceniczny Marcus Miller powiedział, dla muzyków sesyjnych, którzy grali DUŻO sesji w krótkim czasie w obrębie np. NYC i nie mieli czasu targać ze sobą wzmacniacza. Wtedy wpinali basówkę w stół, odpalali preamp w basie i grali. Do takich zastosowań to działało. Haj Faj soundu na tym nie uzyskasz.

Nie na darmo Fender MM ma wyłącznik active/passive. I podejrzewam, że sam Marcus jak nie musi - preampu nie odpala.

Edyta:

Ponadto Alfik kiedyś mówił jaki jest cel istnienia MM. To bas dla ludzi grających dużo slapem i palcami naprzemiennie. Na Jazzie nie ma takiej kompresji jak na MM i zmiana technik skrajnie zmienia dynamikę i głośność. Na MM można swobodnie grać i klangiem i paluchami bez kręcenia gałami - głośność zostaje taka sama...
Odpowiedz
(09-20-2013, 11:43 PM)herp napisał(a):
(09-20-2013, 11:08 PM)Alfik napisał(a):
(09-20-2013, 05:00 PM)DEFENCE napisał(a):
(09-20-2013, 03:15 PM)Alfik napisał(a):
(09-20-2013, 03:05 PM)DEFENCE napisał(a): pisałem bardziej o oczekiwanej uniwersalności, nie o brzmieniu

Czyli, wg Ciebie Stingray jest uniwersalniejszym instrumentem niż Jazzbass ...
Ciekawa teoria bo dokładnie 9236458 basistów i producentów - w tym wielu z dorobkiem wielopłytowym i długoletnią karierą twierdzi odwrotnie...

Tak, bo możesz na nim ustawić więcej brzmień niż na jazzie. O taką uniwersalność mi chodziło.
Poza tym przyzwyczajenie słuchacza, realizatora i muzyka do pewnego kanonu brzmienia basu jest śmieszne. Jest sporo zespołów gdzie bas brzmi nieszablonowo i jakoś sobie radzą.

Oczywiście może Ci się ten instrument podobać bardziej niż precision lub jazz bass. Nic mi do tego. Merytorycznie piszesz niestety nieprawdę. Aktywna elektronika i prosty korektor półkowy (zwykle baxandalla) wbudowany do instrumentu nie zwiększa jego uniwersalności. Ten sam efekt brzmieniowy zwykle znacznie wyższej jakości i pozbawiony artefaktów pod postacią szumów i ograniczenia dynamiki instrumentu można uzyskać dedykowanymi urządzeniami zewnętrznymi. Ponadto jak wiadomo z fizyki na basie jednoprzetwornikowym nawet jeśli mamy do dyspozycji przełącznik kombinacji cewek uzyskamy dużo mniej różnorodnych i charakterystycznych brzmień niż na typowym basie dwu przetwornikowym. Wynika to grubsza z faktu, iż w danym miejscu dla danej struny przetwornik jest w stanie zebrać tylko jeden rozkład tonów składowych. Patrząc na to z punku widzenia fizyki najuniwersalniejszym rozwiązaniem była by para przesuwanych przetworników ala Guy Pratt signature.
Ponadto Humbuckery z racji swej konstrukcji są znacznie mniej wrażliwe na artykulacje grającego.
Oczywiście bardzo lubię instrumenty Ibaneza z serii ATK na którym ewidentnie wzorują się konstruktorzy Fendera. Sprawdzają się w studiu zwłaszcza do rocka. Natomiast stwierdzenie, iż jest to instrument bardziej uniwersalny niż jazz bass jest mocnym nadużyciem.

Podpisuję się pod tym obiema krzywymi nogami.

Z jazza przecież wykręcisz więcej soundów niż z MM. To że masz eq nie znaczy ze wykrecisz wiecej, bo brzmienie zostanie to samo. W jazzie neckowy i bridgowy Pickup brzmią przecież diametralnie inaczej..A tak jak Alfik pisze, proste układy aktywne w basach więcej krzywdy niż dobrego robią. Nie da się w basie (poza pewnymi wyjątkami e.g. Fodera) zabudować dobrze brzmiącego preampu. Jest na to za mało miejsca.

Preampy jako takie powstały, jak to sam mistrz wycieruch sceniczny Marcus Miller powiedział, dla muzyków sesyjnych, którzy grali DUŻO sesji w krótkim czasie w obrębie np. NYC i nie mieli czasu targać ze sobą wzmacniacza. Wtedy wpinali basówkę w stół, odpalali preamp w basie i grali. Do takich zastosowań to działało. Haj Faj soundu na tym nie uzyskasz.

Nie na darmo Fender MM ma wyłącznik active/passive. I podejrzewam, że sam Marcus jak nie musi - preampu nie odpala.

Edyta:

Ponadto Alfik kiedyś mówił jaki jest cel istnienia MM. To bas dla ludzi grających dużo slapem i palcami naprzemiennie. Na Jazzie nie ma takiej kompresji jak na MM i zmiana technik skrajnie zmienia dynamikę i głośność. Na MM można swobodnie grać i klangiem i paluchami bez kręcenia gałami - głośność zostaje taka sama...

Jacku - miejsca na niezły preamp może by i wystarczyło problemem natomiast jest zasilanie do niego - porządny zasilacz się nie zmieści. Pozostaje bateryjka - czyli musimy konstruować urządzenia mało żrące prąd - co za tym idzie Lampy, klasa A, wysokonapięciowe tranzystory to wszystko odpada.... Najlepszy preamp na jakim grałem zrobił Solarton. Brzmiał lepiej niż większość wzmacniaczy ze średniej półki, ale ograniczeń zasilania nie przeskoczysz...

MM był konsultowany przede wszystkim z Luisem Johnsonem. Ten Mistrz potrzebował basu, na którym właśnie da się na raz grać z palca i z kciuka bez kręcenia gałami. Cel osiągnięty idealnie.

1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor

[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]
Odpowiedz
No wlasnie stad pisze o Foderze, ktora jedzie na 18v. Tak samo nowy Fender MM.

Ale tak jak piszesz - to nie 230 Smile
Odpowiedz
(09-21-2013, 12:07 AM)herp napisał(a): No wlasnie stad pisze o Foderze, ktora jedzie na 18v. Tak samo nowy Fender MM.

Ale tak jak piszesz - to nie 230 Smile

18 volt nie rozwiązuje sprawy.
Hi endowe trazystorowe urządzenia studyjne są zasilane obecnie często z szyny 60V. Sporo kompresorów w studiu pracuje mi z +/-24V. Wyższe napięcie w układach onboard daje się uzyskać w dzisiejszych czasach przetwornicą. To czego nie da się uzyskać w układach onboard to WYDAJNOŚĆ PRĄDOWA układów zasilania. Gdybyś do preampu Onboard podawał zasilanie z solidnej cegły leżącej na ziemi - dobrze zrobiony brzmiałby świetnie. Niestety grzałby się też do temperatur mogących uszkodzić w perspektywie kilkuletniej instrument.

1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor

[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]
Odpowiedz
Czy w PL funkcjonuje jeszcze serwis Fendera? Ewentualnie jestem zainteresowany namiarem na ludzi, którzy bardzo dobrze znają konstrukcje Fender Bass Amplification.
Chyba dalej mam problem ze wzmacniaczem (400 PRO).

Niestety lokalny magik nie ogrania tematu.

Odpowiedz
Markus z Warszawy?

Mazdah powinien cos podpowiedziec w temacie serwisu, jest maniakiem marki, wiec pewnie wie. Smile
Odpowiedz
(09-21-2013, 12:01 AM)Alfik napisał(a): Jacku - miejsca na niezły preamp może by i wystarczyło problemem natomiast jest zasilanie do niego - porządny zasilacz się nie zmieści. Pozostaje bateryjka - czyli musimy konstruować urządzenia mało żrące prąd - co za tym idzie Lampy, klasa A, wysokonapięciowe tranzystory to wszystko odpada.... Najlepszy preamp na jakim grałem zrobił Solarton. Brzmiał lepiej niż większość wzmacniaczy ze średniej półki, ale ograniczeń zasilania nie przeskoczysz...

I dlatego w wyższych Alembicach jest opcja zewnętrznego zasilania preampu mrgreen Wiem, że miałeś takiego w studiu i Ci nie pasował, ale podejrzewam dwie rzeczy:
1. Miał baterię a nie zasilacz;
2. Zbyt usztywniony gryf (w Series I i II to prawdziwy przekładaniec).
Gdyby gość miał ze sobą zewnętrzny zasilacz a gryf był taki jak u mnie w Essensie (5-częściowy klon), mogłoby być bardzo srogo.
Odpowiedz
(09-23-2013, 08:11 AM)herp napisał(a): Markus z Warszawy?

Mazdah powinien cos podpowiedziec w temacie serwisu, jest maniakiem marki, wiec pewnie wie. Smile

Markusa polecam oburącz i obunóż!

Niespecjalnie polecam bawienie się w oficjalne serwisy oficjalnej dystrybucji itp itd. Tym bardziej, że chyba trzeba by było słać gdzieś w Europę...
Odpowiedz
Dzięki Mazdah. Zaraz sporządzam układ pomiarowy i zobaczę co się dzieje po trzecim odebraniu od magika, ale coś mu nie wierzę.

Myślałem, że wie ktoś i jakichś ludziach, którzy pracowali wcześniej w serwisie. A podobno w PL teraz w ogóle nie ma. Wszystko do UK idzie.

W sobotę mam dobrego dżoba i muszę pożyczyć coś, bo z tym wzmacniaczem się teraz nie wybiorę. Mam traumę teraz.


EDIT:
Na razie przez 15 minut działa.
Mam cały tydzień na testowanie.

[Obrazek: WP_000877_zpsb78b4ce1.jpg]

Odpowiedz
Ech, a ja lubie elektronike w swoim Statusie, ma jedna bateryjke. Jestem leszczem.
Odpowiedz
(09-23-2013, 08:32 AM)Bigos napisał(a): EDIT:
Na razie przez 15 minut działa.
Mam cały tydzień na testowanie.

http://i34.photobucket.com/albums/d117/B...8b4ce1.jpg

Najgorsze są awarie wynikające z obluzowania elementu/punktu łączenia.
W domu nie działa, jedziesz do sklepu żeby zademonstrować usterkę - w sklepie działa. Wracasz do domu - nie działa. Myslisz, że to gniazdko w pokoju, przenosisz do innego połączenia - działa. Ucieszony grasz parę dni, po czym musisz wrócić do swojego pokoju - podpinasz i też działa. Jedziesz na próbę - nie działa.

Wysyłasz do naprawy, odsyłają z komentarzem, że działa. Podłączasz w sklepie - działa, podłączasz w domu - nie działa.

Przerabiałem kilka razy Big Grin

Odpowiedz
(09-23-2013, 09:25 AM)mazdah napisał(a):
(09-23-2013, 08:32 AM)Bigos napisał(a): EDIT:
Na razie przez 15 minut działa.
Mam cały tydzień na testowanie.

http://i34.photobucket.com/albums/d117/B...8b4ce1.jpg

Najgorsze są awarie wynikające z obluzowania elementu/punktu łączenia.
W domu nie działa, jedziesz do sklepu żeby zademonstrować usterkę - w sklepie działa. Wracasz do domu - nie działa. Myslisz, że to gniazdko w pokoju, przenosisz do innego połączenia - działa. Ucieszony grasz parę dni, po czym musisz wrócić do swojego pokoju - podpinasz i też działa. Jedziesz na próbę - nie działa.

Wysyłasz do naprawy, odsyłają z komentarzem, że działa. Podłączasz w sklepie - działa, podłączasz w domu - nie działa.

Przerabiałem kilka razy Big Grin

Tzn. Ten twój portaflex jest już zdrowy ? albo ja ominąłem jakiś wpis
Ibanez Blazer-Maruszczyk Elwood--AMP BH420--112 NoisyBox(Fatailpro)--Aphex Punch factory-Chaos Hotcake drive.
Odpowiedz
Mazdah, u mnie już cała płytka końcówki mocy została na nowo "przelutowana", a tranzystory były wylutowane zupełnie i pomierzone.

Teraz już godzinę działa. Zaraz mu założę strzała z piąchy, tak profilakycznie, zeby sprawdzic czy mu sie nie odechce działać.

Odpowiedz
Portaflex zdrowy, za drugim razem cos tam zalali silikonem i przestalo sie wzbudac. Nawet z tej radosci przykrecilem go do paki Smile

Bigos, jakie masz objawy? Grasz grasz a tu nagle przzzzzzz i cichnie? I trzeba walnac w struny albo krecic potkiem glosnosci walac w struny, zeby sie "odetkal"?
Odpowiedz
(09-23-2013, 10:51 AM)mazdah napisał(a): Bigos, jakie masz objawy? Grasz grasz a tu nagle przzzzzzz i cichnie? I trzeba walnac w struny albo krecic potkiem glosnosci walac w struny, zeby sie "odetkal"?

1.09 - podczas koncertu plenerowego, z obciążeniem 2ohm, wzmacniacz rozkręcony mocno, zapięty sansamp, drop-D. Po godzinie występu w pewnym momencie z głośników wydobywa się (najpierw na chwilkę) bardzo głośne buczenie, a wręcz tak głośne, że głośniki prawie zatrzymały się na kratach. Chwilkę ustało, a zaraz znowu. Buczenie nie ustało nawet po wciśnięciu "mute".
Ze wzmacniacza zionie gorącem. Wentylator na maksa (nigdy nawet podczas katowania tak nie było).
Skonczyliśmy występ obcinając setlistę o 2 numery.

2.09 - rano sprawdziłem - to samo. Zawiozłem do elektronika. Po dwóch, trzech godzinkach facet dzwoni że już jest OK i działa. Mówił, że cały wzmacniacz totalnie był zawalony kurzem, a tranzystorów nie było w ogóle widać spod kurzu, więc nie było chłodzenia. Niby tylko przeczyścił i zadziałało.
Wziąłem do domu.

8.09 - gram sobie próbę przed weselem. Wszystko OK. Gram jeden set, drugi, chyba w trzecim ten sam objaw. Tym razem sprzęt był obciążony w 4ohm i nie był katowany. Zwykła duża głośność, bez sansampa. Do końca imprezy nie włączałem go już.

10.09 - włączyłem kontrolnie przed odwiezieniem do elektronika. Działa.
Zajebałem mu z piąchy w obudowe i ten sam objaw. Mega buczenie na pełnej mocy mimo włączonego mute.
Facet tym razem poprawił wszystkie luty z płytki końcówki mocy. Miał niby podejrzane luty tranzystorów.

14.09 - włączyłem w domu, zapodałem muzę z mp3, zostawiłem na dośc długo. wszystko działało.

15.09 - rozwijam się na wiejskiej akcji pod domem u p.młodych (ogrywki).
Wzmacniacz uruchomił się, ale nie osiągał mocy i dźwięk był przesterowany. Diody informujące o wysterowaniu preampu działały jak powinny, czyli zielona diodka wtedy kiedy trzeba, gdy za duzo gain - czerwona. Dioda informująca o przesterowaniu końcówki nie migała.

17.09 - przed odwiezieniem do magika sprawdziłem. ten sam objaw.
Zawiozłem. Teraz podobno wylutował tranzystory żeby je pomierzyć. Nie wiem czy coś jeszcze robił (oprócz demontażu płytki).

20.09 - odebrałem późno wieczorem. Nie sprawdziłem, więc na drugo dzień pojechałem na sztukę bez niego.

Dziś wzmacniacz działa już parę godzin. Zapnę go jeszcze w 2 ohm i pokatuję mocno.


Ale na koncert w sobote boję się z nim jechać, bo wstyd straszny jak się spierdoli w trakcie występu.





Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 22 gości