ALLEGRO - prośby, pytania, kwiatki - BEZ OGŁASZANIA SIĘ
Nie mówię, że są na poziomie USA, ale myślę że akurat ten egzemplarz, który kupiłem jest wart tych ~2k z hakiem. Brzmienie jest dla mnie idealne, leży w łapie świetnie i nie mam na co narzekać. No ale każdy lubi co innego, tu dochodzi także kwestia gustu. Co do zdania Mazdaha o tym, że mexy są lepsze- w moim odczuciu to jednak ten japoniec zjadł mexa na którym grałem (może słaby egzemplarz), no ale ja szukam w basie zupełnie czego innego niż Mazda. W muzykowaniu to jest piękne, że każdy znajdzie coś dla siebie i inne brzmienie będzie dla niego tym wymarzonym i wybranym. Jeden woli aktywnego potwora z humbami i jakimś dziwnym, cudowanym mostem, inny woli coś prostszego, a jeszcze i dochodzi kwestia drewna, egzemplarza itp.
Tak więc niech każdy gra na czym mu pasuje i się tym cieszy, a te japonce to według mnie bardzo sensowny wybór w okolicach 2k, gdybym miał kasę to od razu chapnąłbym do pary mojemu jazzowi precelka Wink

W skrócie: Ameryka toto nie jest, ale jak dla mnie warte tych okolic 2k zł Emotka_2755


PS. Proszę, nie wywołujmy wojny typu "moja racja jest najmojsza" etc. każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie, dla mnie te japońce są tyle warte, choć niektórych bym za cholerę nie kupił- nie mój styl, nie moje brzmienie.
Odpowiedz
Ja jeszcze podkreślę najważniejszy dla mnie determinant. Jestem leworęczny. Jest na prawdę ciężko coś znaleźć. Z resztą od jakiegoś czasu skłaniam się bardziej w kierunku filozofii Tima Commerforda tzn. że główną rolę w brzmieniu nie odgrywa drewno(ale bez skrajności w stylu płyta wiórowa etc.) tylko technika gry, szeroko pojęta elektronia(wzmak, pickupy, efekty)
Pewnie gdy się na niego zdecyduję to w momencie gdy rozegram go pod rękami i skonfrontuję z moim składem to wtedy pomyślę pewnie o modyfikacja co szczerze lubię tzn pickupy, retainery, klucze, mostki czy siodełka. To mi sprawia frajdę.
Ibanez Blazer-Maruszczyk Elwood--AMP BH420--112 NoisyBox(Fatailpro)--Aphex Punch factory-Chaos Hotcake drive.
Odpowiedz
Wypisuję się z dzielnicy basowej. Jak coś - meritorica i ogólna / pw. Pozdro.
Odpowiedz
(09-05-2012, 08:34 PM)herp napisał(a): Wypisuję się z dzielnicy basowej. Jak coś - meritorica i ogólna / pw. Pozdro.

jakos mnie to nie dziwi... podobnie jak i odejscia innych forumowiczów...
Fender Highway One P Bass Custom - G&L Tribute L2500 - Ibanez SR 305DX - Ampeg SVT 2 Pro - Ashdown Little Giant 1000 - Ashdown MAG 414T - ART PS 4x4 PRO - MXR M80 - EBS MultiComp - EHX Steel Leather - Planet Waves CT 04 - Klotz FunkMaster

Ampeg B-HOOD # 23
P-BASS FANCLUB # 46


http://www.zbigniewforysband.pl/

Odpowiedz
oj chłopy.. się znowu zgrzaliście Big Grin

Ja tak od siebie też coś dodam jako że ,,kilka,, głownie japońskich Fenderów sprzedałem..
Tak jak Gruby napisał, japońce są równe, ale w większości wypadków nie jakieś rewelacyjne. Gruby był u mnie nawet na oględzinach jednego białego precla Japana, nie podszedł mu.. Przywiózł wtedy arsenał swoich gitar i podpieliśmy na chwile jego Fendera jazza USA i mojego Japan Fendera z 89'.. generalnie oba chodziły zajebiście, ale jednak z zamkniętymi oczami wybrałbym tego Grubego ( może dlatego ze był na flatach ? i to dodawało to coś ? Big Grin )

Generalnie nie jestem zwolennikiem naklejek na gryfie, kraju w ktorym bas został wyprodukowany itd.. bas ma mi kurde grac i miec to cos...

A teraz gram....... na ..... squierze Big Grin tak.. na squierze . i mam to centralnie w dupie. SPrzedałem swojego music mana 5 i teraz ten squier jest moim głównym basem.. najlepszy ( japoński ) jazz na jakim póki co miałem okazje grać [ for me !! ] .. a co to za squier to nie powiem ;p

tak wiec ludzie.. podsumowując.. nie pierdolić bo naklejka na gryfie nie zagra sama . !! ĆWICZYĆ !!
Odpowiedz
Yacoob, popieram w 100% i to właśnie próbowałem przekazać. Japońce są dobre, nie równają się z amerykańcami, ale są warte swojej ceny w większości przypadków Wink.
Odpowiedz
nie pisalem, ze to najlepsze wiosla na swiecie, bo mozna kupic fbassa, albo starego amerykanca czy dingwalla za 25 patoli. ja uwazam ze w cenie ok 1500zl -2500zl stary japoniec to najlepszy wybor. Jest to zawodowe wioslo, ktore sprawdzi sie w studio i na estradzie i nikt nie powiniem marudzic. jak stac cie na fbassa to kupuj fbassa, pewnie zje tego japonca na sniadanie (jak i starego amerykanca). jak ktos nie chce wydawac fortuny na wioslo, a nie chce sie wkurwiac, ze mu cos muli, nie stroi itp.... (mialem nie bronic japoncow). zdecydowana wiekszosc basistow ktorzy kupowali ode mnie wiosla to ludzie grajacy po pare, parenascie lat. czesto przyjezdzali ze starymi gitarami do porownania i nieraz widzialem drozsze "lepsze" wynalazki. wiedza czego szukaja i jeszcze na miejscu robie im setup pod lape itp.


btw mowisz, ze to przecietne gitary - oczywiscie ze to przecietne gitary, bo kosztuja 2000zl-tyle kosztuje przecietna gitara. zobacz co masz za te kase w sklepie. masz naprawde fajne wioslo ktore cie nie zawiedzie.

czy ja je porownuje do basow za 10k? pisalem ze faktycznie basy z najwyzszej polki brzmia i sa wykonane lepiej, ale czy warto tyle doplacac? pewnie oryginal ricka brzmi lepiej niz kopia, ale za ricka wybulisz ponad 2x wiecej.
dodam, ze nowych f. usa po prostu nie lubie, moze zle trafilem tak jak herp trafil na kolkowate japonce. gralem na ponad 10szt z roznych lat (88 w gore). skoro trafilo sie tyle pazdzierzy to maja niezly rozrzut jakosciowy.
Odpowiedz
(09-05-2012, 08:31 PM)obserwacja napisał(a): od jakiegoś czasu skłaniam się bardziej w kierunku filozofii Tima Commerforda tzn. że główną rolę w brzmieniu nie odgrywa drewno(ale bez skrajności w stylu płyta wiórowa etc.) tylko technika gry, szeroko pojęta elektronia(wzmak, pickupy, efekty)
To skrajne podejście, ale faktycznie indywidualne brzmienie z palca jest decydujące (to moje zdanie od dawna). Na tym samym basie kilku gości zabrzmi inaczej. Co ciekawe - jeden gość na kilku basach zabrzmi zaskakująco podobnie. Brzmienie jest w głowie.

Oczywiście różnica pomiędzy Warwickiem na egzotykach i MEC a na przykład moim G&Lem będzie bez względu na palec bassmana, ale nadal będzie słychać, że to ten sam gość.
Gram na nerwach.
Odpowiedz
Fala najazdu na Warwicki, Spectory, Taurusy, Hartke mineła. Nastała nowa MIJ. Niewiem po co to, nierozumiem. Przecież każdy słyszy i czuje.
Były już inicjatywy (tu czy na WD), testy i żaden SZPEC nie podchwycil tej zabawy, bo nie potrafi odroznic jednego od drugiego, jeżeli Mateusz będzie miał chęci mógłby ze względu na swój stan gitar (i usa i mij) taki test zapodac, ale z drugiej strony, po co?
Wracając do powyższych marek. Nagle ktoś wrzuca live Jacka Bruce'a, Ryknow'a, Alexa Webstera itp i jakieś demko Taurusa czy prezentacje Wootena. Najeżdzacze przechodzą obok tych argumentów. Mija trochę czasu i znów wałkowanie tego samego i za wszelką cenę udowadnianie swojej racji i wyższości.

Pytanie brzmi... Serio, chce Wam się jeszcze ? Wink
Odpowiedz
Pare slow jeszcze o porownaniach MiJ - Mex.
Zazwyczaj sie porownuje serie japonska RI z seria Standard z Meksyku (ktora jest najslabsza), poniewaz takie instrumenty sa u nas najpopularniejsze. A czy ktos gral na meksykanskiej serii Classic czy Roadworn? Dla mnie sa swietne - i maja osprzet taki jak stare Fendery z epoki. A Japonskie standardy, tak samo jak Mexy Std wcale mnie zachwycily.
Odpowiedz
a! i jeszcze jedno. mowiac o niezawodnych dobrze wykonanych japoncach, mowie o gitarach, ktore ja wypuszczam po remoncie. nie o wrakach ktore mozna ograc gdzies przy okazji, bo wiem w jakim stanie zazwyczaj sa te wiosla. to samo tyczy sie basow, ktore wyszly ode mnie do kogos i od roku nie byly zmieniane struny, a akcja wynosila 10mm, bo ktos sobie tak ustawil:d


gitary mij maja troche wad fabrycznych i to dosc upierrdliwych, na szczescie mam na nie sposobySmile
Odpowiedz
Kupiłem tego jazza. Nawet jak przywalą mi cłem i podatkiem to i tak wyjdę całkiem korzystnie. Szkoda że dawno nie widziałem mexa ale deluxe bo bym najchętniej takiego łyknął.
Ibanez Blazer-Maruszczyk Elwood--AMP BH420--112 NoisyBox(Fatailpro)--Aphex Punch factory-Chaos Hotcake drive.
Odpowiedz
czytam to wszystko i loluje - ja i tal wlaczam sansampa i na wszystkixh moich pieciu wioslach jest to samo.

i najwazniejsze - mam bezprzewod wiec i tak jest chuj a nie brzmienie Big Grin
outreband.com

Odpowiedz
(09-05-2012, 12:07 PM)Mateusz napisał(a): Nie będę bronił japońców bo bronią się same.

+10000

Wysłane z mojego Leopard 2; masa bojowa 55,15t.

[Obrazek: fdan.jpg]
(12-25-2013, 12:49 AM)Sztyrlic napisał(a): A jeszcze taka kwestia: w sumie nie miałem wcześniej tunera [...]Rolleyes
Odpowiedz
LTH - sansamp i bezprzewód, nie masz prawa brzmieć Wink
tak samo jak ja nie mogę grać deathmetalu, bo mam jazzbassa, pełną lampę i gram palcami mrgreen
Chcesz nagrać naturalnie brzmiącą płytę? zapraszam: BurningTonesStudio

Uprzejmie informuję iż zespół Resin nie wystąpi w najbliższej edycji Mam Voice be the Idol, gdyż w godzinach emisji nie wolno spożywać środków odurzających, zaś regulaminowy czas pozwoliłby wyłącznie na zagranie intro.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 93 gości