09-30-2013, 02:55 PM
No hard feelings

Przykłady zajebistego brzmienia basu
|
09-30-2013, 02:55 PM
No hard feelings
![]()
Dla nas angielski jest baaaardzo trudny do śpiewania - prawie nikt nie robi tego dobrze.
Nie wiem o co spina - tak po prostu jest, ja zresztą min. nigdy nie zgadzałem się na angielskie teksty w zespołach w których grałem. Polaka który by potrafił zaśpiewać po angielsku tak (dobrałem, żeby przy okazji było przypadkowo na temat, bo bas dopierdala tu cudownie): ja nie słyszałem. Przesterowany wokal W CHUJ cicho za ścianą gitar i basu, do tego bardzo niechlujna wieśniacka maniera. I nic - każde słówko idealnie wyraźne.
09-30-2013, 03:03 PM
Uwielbiam Stone Temple Pilots, jak i Velvet Revolver.
09-30-2013, 03:06 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-30-2013, 03:08 PM przez Marcin S.)
no fart feelings man, dyskutujemy sobie. Zgadzam się z Grozą, nie widzę wielkiego sensu śpiewania po angielsku jak się gra w Polsce i dla polskiej publiki. Ale jak ktoś z jakiegoś powodu czuje taką potrzebę - proszę bardzo, i wtedy naprawdę takich niuansów nie ma się co IMO czepiać, bo i tak, nikt tego nie zrobi idealnie. Angielski jest trudniejszym językiem niż się wielu ludziom wydaje, choć gdzie mu tam do naszego ojczystego
![]() ![]() żeby nieco zakończyć offtop nie kończąc go tak zupełnie, tu jest przykład pięknie śpiewającej po angielsku Polki z niekiepskim basistą, moja cudowna koleżanka Monika: ![]()
09-30-2013, 03:13 PM
herp: ok udowodniles mi ze ta laska jest polka po tabelce, ktora walkowalismy na fonetyce
![]()
09-30-2013, 03:49 PM
Widze skoki w skrajnosci tutaj pewne. Przeciez nawet nieudolne spiewanie po angielsku moze byc czescia nauki jezyka i rozwoju artysty. Proces rozwoju moze byc czescia tworczosci. To troche takie polskie pierdolenie w tym ze w profesjonalizmie nawyzsza wartosc. Moze dlatego w tym kraju prawie kazdy gra jak jakis odpowiednik z zachodu lub starszy 'profesjonalny' band z polskiego podworka. Atak klonow kurwa, za to wszyscy 'profesjonalni'. A co z Arctic Monkeys ktorzy to przed nagraniem debiutu rzempolili na gitarach zaledwie od 2 lat. Wyszla im naprawde niezla plyta, bo ja wpore nagrali a nie czekali do czasu az sie naucza grac. To co live byla padaka. Drugi przyklad bjork gdy grala z sugarcubes jej angielski byl dosc slaby. W rok po odejsciu wydaje debiut. Jest znacznie lepiej akcent to mieszanka cockneya i islandzkiego. Plyta przechodzi do historii i to w jakim stylu. Mowi sie wtedy gdy ma sie cos do powiedzenia a nie czeka na odpowiedni poziom. Wielu czeka cale zycie i umieraja wkurwieni i zgoszkniali.
09-30-2013, 04:08 PM
(09-30-2013, 03:06 PM)Marcin S napisał(a): no fart feelings man, dyskutujemy sobie. Zgadzam się z Grozą, nie widzę wielkiego sensu śpiewania po angielsku jak się gra w Polsce i dla polskiej publiki. Ale jak ktoś z jakiegoś powodu czuje taką potrzebę - proszę bardzo, i wtedy naprawdę takich niuansów nie ma się co IMO czepiać, bo i tak, nikt tego nie zrobi idealnie. Angielski jest trudniejszym językiem niż się wielu ludziom wydaje, choć gdzie mu tam do naszego ojczystego Marcin, mylisz fonemy i grafemy. Jeden grafem (graficzne odwzorowanie dźwięku) może w angielskim odpowiadać kilku fonemom. Dźwięki nie mają nic wspólnego z pisownią! Yarzenoova, RLY? Mój wykładowca od fony jest dowodem, że jednak się da. Nie mam niestety żadnych nagrań. Jak chcecie poczytać trochę więcej o fonetyce angielskiej i nie zwariować od naukowości tekstu, polecam świetną książkę English Phonetics for Poles prof. Włodzimierza Sobkowiaka.
09-30-2013, 04:15 PM
nie mylę, po prostu nie wiem nic o istnieniu takich pojęć i wiedzieć nie potrzebuję - używam angielskiego na własne potrzeby. Jak wspomniałem wcześniej, nie trzeba studiować filologii jakiegoś języka żeby go używać. Podałem ten przykład jako ciekawostkę z punktu widzenia kogoś kto poznawał dany język stosunkowo późno.
Np codziennie w pracy, aby móc ją sprawnie wykonywać, ostrzę sobie noże. Nie potrzebuję jednak mieć w tym celu doktoratu z obróbki skrawaniem. Tak samo nie potrzebuję być filologiem żeby sprawnie komunikować się ze współpracownikami czy dostawcami. Polska wokalistka też nie musi, kiedy chce zaśpiewać piosenkę po angielsku ![]() Będziemy mieć okazję przetestować Twój angielski w paru życiowych sytuacjach ![]() ![]()
09-30-2013, 04:21 PM
09-30-2013, 04:38 PM
nikt nie kwestionuje Twojego profesjonalizmu w tej dziedzinie ani że tam były błędy, po prostu mamy różne poglądy na temat tego, na ile to powienien dla wokalistki być priorytet
![]() Natomiast zakwestionowałem Twoje zdanie na temat tego, jak niewielkie są wariacje w wymowie danych głosek przez różnych anglojęzycznych. Nie wiem man, ja słyszę poważne. Ale to też w sumie kwestia tego co dla kogo jest niewielkie ![]() ![]()
09-30-2013, 04:40 PM
Ja wiem, ze to swietny bassman, ale jakos goscia nie moge sluchac. Krzywe to, takie, kaleczone troche.
http://www.youtube.com/watch?v=ee5gvtJk1zQ Tutaj juz lepiej mi sie go slucha. http://www.youtube.com/watch?v=s9uEl17my-o (09-30-2013, 04:40 PM)Fabian napisał(a): Ja wiem, ze to swietny bassman, ale jakos goscia nie moge sluchac. Krzywe to, takie, kaleczone troche. O, post na temat! ![]()
09-30-2013, 04:52 PM
(09-30-2013, 04:38 PM)Marcin S napisał(a): Natomiast zakwestionowałem Twoje zdanie na temat tego, jak niewielkie są wariacje w wymowie danych głosek przez różnych anglojęzycznych. Nie wiem man, ja słyszę poważne. Ale to też w sumie kwestia tego co dla kogo jest niewielkie Man, wariacja w obrębie jednej głoski to np. ż i ź. Obie są dźwięcznymi frykatywami, jest to wariacja jednego fonemu. Ty cały czas mówisz o wariacji w akcencie. Niektóre akcenty np. są rotacyzowane (czyli dopuszczają /r/ po samogłosce, a niektóre (jak RP) nie. Akcent to co innego niż dźwięki. Różny akcent często zmienia brzmiienie głoski. Czyli, wyklarujmy, akcent to kładzenie nacisku na daną sylabę, natomiast głoska/dźwięk odnosi się do sposobu artykułowania. OCZYWIŚCIE istnieją (choć mało) różnice w sposobie artykułowania głosek też. Ale akcent i varieties of english to co innego niż system głosek. Może inaczej: najpierw uczysz się układać pysk, a dopiero później akcentujesz. Najpierw uczysz się szarpać struny, a potem nadajesz frazie dynamikę. W basowaniu to łatwo porównać - np. zaczynasz frazę głośno kończysz cicho i legato albo na odwrót. Na ten przykład, polskie SZ jak w wyrazie SZYSZKA będzie bardzo twarde. Angielskie sh jak w shine, jest miękksze, gdzieś pomiędzy naszym SZ i Ś. O te różnice mi chodzi, a nie o to czy ktoś mówi Could you fetch me a cup of tea? i na koniec tego zdania obniża intonację jak Brit czy ją podnosi, jak Amerykanin. Nie umiem tego wytłumaczyć PISEMNIE.
09-30-2013, 05:05 PM
Post nie na temat, gdzie jest mod.
![]() P O Z I O M
Z A D O W O L E N I A D O M A N A ![]()
09-30-2013, 05:30 PM
mod się kłóci
![]() ![]() ![]() |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|