Tu nie tylko bas brzmi zajebiście, tu zajebiście brzmi WSZYSTKO!!!
Widziałem wraz z Kempesem Lee w Berlinie - z obecnego na video składu grał tylko Toby Panzer (organy), dobrze Panowie grali, ale z całym szacunkiem, nie z taką nonszalancją i "szlachetnością". Był stary "brud" i to było fajne, ale jednak sound jego płyt to jest właśnie ta ekipa.
Niesamowici kolesie. Movshon gra na maluczkim ampegu VR (no, ten mini) a brzmi jakby grał na rozpierdzianym B-15, Brenneck brzmi jak Brenneck, niezależnie gdzie i na czym gra, a na dokładkę jest Hommer z solidnymi, zwartymi groovami i wyjebiście brzmiącymi bębnami. Jest jeszcze Leon Michels z saxem i
Michael Leonhart z trąbką, też ślicznie siedzą. Słychać że kolesie grają ze sobą nie od wczoraj i nie z przypadku. O Lee nie piszę nic, bo nie trzeba, wystarczy posłuchać

Mega-giga jaram się ich graniem (i numerami, tu, jeśli wierzyć creditsom z płyty to wszystko jest aranżacjami Leona Michelsa), w sumie chyba tak samo jak jarałem się RHCP.
Obecnie to chyba mój ulubiony skład, w różnych odsłonach. Strasznie chciałbym zobaczyć ich na żywo, jeśli kolejne trasy Lee w europie będzie obstawiała inna ekipa niż w usa, to rozbiję świnkę/wezmę pożyczkę i śmignę do jankesów. Chcę ich zobaczyć i usłyszeć zanim umrę
Gdybym był laską, to zrobiłbym im wszystkim laskę. Nawet Nicole Wray.
Donam, nie zaglądaj do środka - grajo na starych jazzach :/