Chorzowska Leśniczówka
Co do aktualnych zasad, trudno mi powiedzieć, bo trochę się zmieniło przy nowym właścicielu, ale chyba dalej jest to granie za tyle, co się uzbiera na biletach. Warto się tam popytać.
Warunki do grania są teraz lepsze niż kiedyś, jest nowy sprzęt
Na pewno polecam, atmosfera super, ale przez to że knajpa jest w środku parku, z publiką różnie bywa (dotyczy mało znanych zespołów oczywiście), trzeba też dodatkowo się zareklamować.
Katowice:
Old Times Garage - odbywa się tutaj też sporo koncertów i ludzie sobie tą knajpkę chwalą (tu info z drugiej ręki)
Katowice to jeszcze
Carpe Diem, Pub Korba, Kultowa, 2b3, Źródło, na pewno do polecenia, ale szczegółów nie znam dokładnie.
Siemianowice:
Tawerna - kapela męża tam grała, dostali propozycję ponownego zagrania, też bardzo sobie granie tam chwalili, a za darmo nie grali. Myślę, że tutaj można wynegocjować fajne warunki
Siemianowice:
Pub KREDENS - fajna knajpka, myśmy tam grali jako support za darmo, nie wiem, jak z płaceniem. Miejsce fajne, ludzie są.
Piekary Śląskie:
Piekarnik - słyszałam tylko, może warto popytać
Piekary Śląskie:
Pub u Jacka - zadupie jakich mało (moje rodzinne osiedle) - tylko za zwrot kosztów, wygląda jak speluna, ale z powodu braku podobnych imprez w okolicy, knajpa zapełnia się miejscowymi i jest zajebista atmosfera. Wbrew pozorom akustyka całkiem fajna.
Dąbrowa Górnicza:
Cafe Racer Club - grałam tam jako support, nie wiem jak warunki, trochę tak sobie koncert, ale sporo imprez tam ma miejsce
Sosnowiec:
Pub Asha - też tam trochę koncertów jest, chyba za koszta dojazdu, ale knajpa jest maluteńka bez wydzielonej sceny. Po rozłożeniu się zajęliśmy połowę jednej salki. Ale trochę ludzi się tam zbiera.
Mikołów:
Trąbka - tu chyba bardziej lajtowe kapele grają (jazz i te sprawy), jak Qklok się wbił to trochę ostro było. Ale warunki ok, można się dogadać.
Wiem, że to nie temat o niepolecanych klubach, ale wspomnę, że nie polecam Klubu UGANDA w Bytomiu (nie wiem, czy istnieje jeszcze). Taka pierdoła, ale absurdalna: były piwa dla zespołu, ale trzy na cały zespół, trochę dziwne, co nie? Ja się nie zdążyłam załapać.