Hehe to tak jak ja ostatnio
Kiedyś nie lubiłem tego środkowego ciepełka. Miało wiać dołem niczym w "najcięższych" odmianach reagge, ale ostatnio bardzo to polubiłem i środek jest u mnie teraz na 1szym miejscu. Przejrzyście, cieplej, bardziej misiowato, ale z leciutkim wygarkiem (na chromach po prostu miazga), do tego tylko tyle ile potrzeba basu (na górze "się nie znam" więc zawsze godzina 12). A to dzięki mojemu mistrzowi Johnowi Deaconowi a jakże
Wprawdzie przez to środkowe brzmienie czasem się wręcz nie przebijał przez przesterowane gitary Maya, ale jak to świetnie podkreślało całość ! A to jest chyba czasem bardziej potrzebne (jeżeli chodzi o grę sekcyjną) od super wyraźnych czy też wiejących dołem basów.
Ech i znowu wrócił mi gas na jakiegoś rocznikowego Fendera Precission
Ech i znowu wrócił mi gas na jakiegoś rocznikowego Fendera Precission

