(03-27-2012, 09:17 AM)wtf napisał(a): Ja nigdy nie zrozumiem fenomenu tych basów (pewnie dlatego, żem pedał).
Brzydkie to to okropnie jak z odpustu (odpustowość gorsza niż Fleabas!) kształtem i płytką, i pikapy ma jak transformatory jakieś. I brzmienie takie bezpłciowe. Na nagraniach brzmi jakoś tak, ze nie wiadomo co to za bas - ani to Jazzem nie pachnie ani Preclem ani MM ani mudbuckerem jak np Thunderbird. Taka druciana dźwiękowa.
Bo Ryśki to nie są basy, które służą do nagrywania solo próbek i jarania się jego "fajnym" brzmieniem. Ich fenomen się rozumie, jak się je zabierze na próbę.
