07-23-2012, 09:53 AM
(07-22-2012, 04:23 PM)darks napisał(a): Eh, czy to Ashdown czy Ampeg, to czuć ten "plastik" w brzmieniu. Niby różnica charakterystyki jest słyszalna, ale ani Ampeg nie brzmi jak modele typu B2R (nie wspominam tutaj o CLkach, bo to inna półka), ani Little Giant nie gada jak MAG 300. Przyznam, że właśnie na te mobilne Ampegi liczyłem, bo wcześniej, to nawet Taurus mnie zawiódł. I co ? Kaczy kuper w pełnej krasie (według moich preferencji brzmieniowych).
Nie ma to jak usłyszeć cyfrę w pełni lampowym piecu
![Wink Wink](https://basscity.eu/emoty/icon_wink.gif)
Ale nie dziwię się też, nie dość że nagrywany w interface raczej nie najwyższych lotów, to przez linię, to jeszcze naprawdę ciężko nie poddać się autosugestii.
Jak dla mnie oba gadają bardzo fajnie (aczkolwiek z paczki) a po headzie za 1200 naprawdę więcej spodziewać się nie można.
Fakt faktem różnica bardzo jest odczuwalna jak się przyłoży PF 350 do Bastarda czy nawet 3pro.
Tylko nie wiem dlaczego ludzie stalee zapominają o tym, że jeden to piec za 1200 a dwa pozostałe to piece za ~3000.
PFa kupiłem typowo do roboty. Lekki, prosty, mobilny, mam nadzieję że i niezawodny.
Nie narzeka na niego ani Saktura ani Ścierański.. wiem że to basiści nie najwyższych lotów, ale ja lepszy od nich nie jestem więc mogę na takim sprzęcie grać
![Wink Wink](https://basscity.eu/emoty/icon_wink.gif)
A jak dozbieram to sobie kupię coś co brzmi, bo niestety ZAWSZE dostajesz tylko i wyłącznie to, za co płacisz.