I GSB i Afik macie rację, bo dowodem chociażby jest mój fender jazz bass ( własnie lata 70)Bas, który praktycznie umarł i urodził się na nowo, dosłownie. Teraz zapierdala aż miło - kto grał ostatnio w s7 ten wie. Przed "restauracją" widziało go tylko kilka osób i wątpiłem w ogóle w to, że będzie z tego dobry instrument. Ale o tym skrobnę później jak go odbiorę po ostatnim zabiegu kosmetycznym. Na podstawie tego basu mogę powiedzieć, że fendery z tych lat to faktycznie trochę loteria, ale jak się włoży w nie trochę serca (a raczej pieniędzy) to bas odpłaca się z nawiązką...
BTW. Posprzeczajcie się trochę jeszcze! Ja sobie będę wysysać od was wiedzę! uwielbiam jak się taka dyskusja rozpoczyna.
BTW. Posprzeczajcie się trochę jeszcze! Ja sobie będę wysysać od was wiedzę! uwielbiam jak się taka dyskusja rozpoczyna.