Znalazłem na laptopie tę oto fotkę z koleżeńskiej imprezki na 50-tkę. Ilustruje ona drobną przewagę suzafonu nad basóweczką! W okolicznościach jak na zdjęciu suzafon sprawdza się niezawodnie...

Wasz uniżony sługa wykonuje na "blaszance" jakiś "utwór z Loch Ness", zapewne mocno progresywny sądząc po ekspresyjnej mimice Kolegów i skupieniu na moim obliczu!

![[Obrazek: dsc00128_600x400]](http://c.wrzuta.pl/wi19955/19cabae9001b315f502c06b0/dsc00128_600x400)
Takich dwóch jak nas trzech, to nie ma ani jednego, he... he... he....!

PS. Szkoda, że nikt tego nie nagrał - mógł to być przebój You Tube...

PPS. W widocznym z tyłu basenie za chwilę nasza koleżanka saksofonistka wykona pokaz pływania synchronicznego w wersji jednoosobowej...

Wasz uniżony sługa wykonuje na "blaszance" jakiś "utwór z Loch Ness", zapewne mocno progresywny sądząc po ekspresyjnej mimice Kolegów i skupieniu na moim obliczu!

Takich dwóch jak nas trzech, to nie ma ani jednego, he... he... he....!

PS. Szkoda, że nikt tego nie nagrał - mógł to być przebój You Tube...

PPS. W widocznym z tyłu basenie za chwilę nasza koleżanka saksofonistka wykona pokaz pływania synchronicznego w wersji jednoosobowej...
