11-05-2012, 10:27 PM
(11-05-2012, 10:18 PM)mazdah napisał(a):(11-05-2012, 07:30 PM)Stiff napisał(a): Mili Państwo! Potrzebuję opinii na temat heada Ampega PF-350. Czy ta seria ma typowo Ampegowe brzmienie, na Youtubie nie potrafię ocenić? Czy nie będzie brakowało mu mocy? Gram dosyć lekkie klimaty, funkowe. Proszę o obiektywne opinie.
Bardzo przyjemny head. Ma typowo Ampegowskie brzmienie, jednak nie do końca takie, jakie znamy z hybryd typu SVT-3PRO. Zdecydowanie NIE jest to head w którym się nie kręci gałami! Żeby zabrzmiał jak Ampeg trzeba mu zdjąć góry (często dość drastycznie) - ma po prostu bardzo szerokie pasmo jeśli chodzi o górę.
Mojemu nie brakuje mocy, zagrałem plener. Trzeba tylko umieć ustawić gain (kontrolka mrugająca w najmocniejszych momentach) i nie bać się odkręcić głośności. W przeciwieństwie do wielu wzmaków tutaj naprawdę DZIEJE SIĘ po przekroczeniu połowy na potencjometrze master volume.
Subiektywnie bardzo lubię swój zestaw PF 350 + PF 115. Nie ma mowy, żeby ten łeb dorównał choćby SVT-3PRO, ale zostaje u mnie na zawsze. Jak sobie kupię lepszy head, to Portaflex będzie na stałe zamocowany w paczce jako zapas. Z paczek polecam PF 115HE i PF 210HE (taki właśnie zestaw będę miał, do niego dojdzie jeszcze któraś HLFa
A mnie kompletnie rozczarował ten head. Porównywałem go z Taurusem Qube 450. Jest tak jak pisze mazdah - aby znaleźć brzmienie na tym headzie będziesz musiał długo pokręcić. Co do porównania - rozkręcając Ampega na ponad połowę byłem w stanie uzyskać ok. 30% głośności Taurusa.. Grane na tej samej paczce Taurusa TF112N. Dopiero po dopaleniu Ampega Drivem Abigar'a PF350 uzyskał dla mnie dynamikę oraz stał się głośniejszy (nic dziwnego - podbity sygnał na wstępie). Jak dla mnie, gdybym decydował się na PF350 na pewno dokupiłbym jakiś dopalacz. Aczkolwiek i tak to nadal wyjdzie taniej niż np. taki Qube 450, nie patrząc, że teraz na allegro dosyć tanio stoi używka.