01-09-2013, 08:16 PM
Ostatnio podjąłem się ciekawej operacji. Mianowicie- roczne DRy Lo Ridery vs kret w myjce ultradźwiękowej 
2 korki kreta, ciepła woda (nie gorąca!) i na 480 sekund do myjki. Potem 2 razy po 480 sekund w czystej wodzie. Suszyły się na grzejniku.
Nie wiem na ile to inwazyjny zabieg, ale grają niesamowicie świeżo, jest góra, jest ładny strzał, nawet E dobrze brzmi. Nie brzmią jak nówki, czuć zużycie (chociażby manulanie) ale spokojnie przebija to ludwiki itp. wynalazki. Jestem w szoku że aż tak padłe struny tak dobrze się odświeżyły

2 korki kreta, ciepła woda (nie gorąca!) i na 480 sekund do myjki. Potem 2 razy po 480 sekund w czystej wodzie. Suszyły się na grzejniku.
Nie wiem na ile to inwazyjny zabieg, ale grają niesamowicie świeżo, jest góra, jest ładny strzał, nawet E dobrze brzmi. Nie brzmią jak nówki, czuć zużycie (chociażby manulanie) ale spokojnie przebija to ludwiki itp. wynalazki. Jestem w szoku że aż tak padłe struny tak dobrze się odświeżyły
