04-26-2013, 11:10 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-26-2013, 11:12 AM przez jetofuj.)
Weź tylko Błażej pod uwagę, że ja nie neguję wartości umiejętności, tylko ja mam na myśli rockową muzykę, tworzoną przez ludzi, którzy inaczej siedzieliby w kryminale, a Ty mówisz o progresywno-improwizacyjnej-jakieś tam muzyce z najwyższej półki. A to są zdecydowanie dwie różne rzeczy i przykładanie wspólnej miary jest mocno na wyrost.
A Jane's Addiction bez Erica Avery'ego to żadne Jane's Addiction
"Strays" jeszcze było całkiem spoko, ale już totalnie nie ma TEGO klimatu.
A Jane's Addiction bez Erica Avery'ego to żadne Jane's Addiction
