04-26-2013, 12:52 PM
Przypomniała mi się opowieść Tubasa o lekcjach gry na skrzypcach i dziecku, które "nie przeżywało". W końcu zaczęło dziecko robić miny i się bardziej bujać w trakcie gry i nagle zaczęła się gra podobać pani nauczycielce. 
Interpretacja i emocje w muzyce to bardzo śliska sprawa, a tym bardziej subiektywna - wystarczy popatrzeć jak różne dajecie przykłady - dla mnie świetną, naładowaną emocjami, a jednocześnie świetnie nagraną płytą jest "Disfarmer" Billa Frisella .

Interpretacja i emocje w muzyce to bardzo śliska sprawa, a tym bardziej subiektywna - wystarczy popatrzeć jak różne dajecie przykłady - dla mnie świetną, naładowaną emocjami, a jednocześnie świetnie nagraną płytą jest "Disfarmer" Billa Frisella .
